Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

tussi do bani!!

tussi do bani!!

Elo!Na wstępie dodam że jestem już wytrawnym ćpunem :-)))(tzn. nie walę sobie po kablach itd.ale spid, hasz, zioło itp.)Tak więc po przeczytaniu wypocin ludzi o Tussipekcie, postanowiliśmy wrzucić z Qmplem tablety tak dla spróbowania. No więc zainspirowany tym tajemniczym środkiem poszedłem do apteki, gdzie okazało się że Tussi występuje jako syrop i w tabletach ale jako 2 różne leki!(na gardło i na coś z oskrzelami )Spytałem się aptekary, który jest lepszy ale chyba nie zajarzyła dowcipu bo coś tam pierdoliła do koleżanki na zapleczu. No więc po krótkiej konsternacji qpiłem tablety (coś koło 4 zeta)i udałem się do domu w celu ich spożycia. Po chwili wpadł ziom i przystąpiliśmy do ceremonii :-P.(Na początku troche tripowałem bo niedawno laska z mojej budy strzeliła samobója przedawkowując tablety) Tak więc zaparzyłem kawę,bo to niby lepiej kopie efedryna+kofeina i zaczeliśmy sypać na początke jebneliśmy całą blachę (po 10 szt.na łeb) w szybkim tempie, (było jakoś koło 22:00)i ruszyliśmy na balety na jakąś 18-stke. Koło 23 kumpel był czerwony jak kulfon i ciągle pierdolił-że niby ostro trzepie podejrzewam, że wynikało to z tego, że spożył alko(chyba wódzitsu jakąś rozpili) w ilości 0,5l Koło północy nadal nie czułem nic i fakt ten zaczął mi trochę doskwierać (tym bardziej, że nic nie piłem bo jakoś nie miałem dobrego floła na alko).W krótkim czasie zaopatrzyłem się w gieta dobrego ziółka i już był lajcik. Spalony ruszyłem na chatę bo impreza przygasałą i wszyscy byli ostro powyginani. Godz. 1:00 w nocy, czuję mrowienie na całym ciele i zimne dreszcze, myśle sobie-qrwa! już miałem uderzyć w kimono-Przedzwoniłem po ludzi żeby zjechali na mój lokal bo jakaś nuda a spidzik lekki jest(jak po amfie tylko troche bardziej hujowy). Ekipa zlądowała koło 2:00, zaopatrzona w miotacze zioła BLUBS2003, o dziw(k)o koło godziny 2:30 dopadł mnie zgon i chciałem lulu. Wyjebałem team z chaty położyłem sie spać co w rzeczywistości było cholernie trudne, typowy zjazd po amfie tylko bez doła tzn.dreszcze, skurcze i tym podobne jazdy, w rezultacie nie zmrużyłem oka do rana.


Reasumując jazda była denna pomimo wsparcia ziołowego, 3 godz. opóźniony zapalnik +1 godz takiej sobie zajawki, w pakiecie dorzucamy też dreszcze i skurcze o zabarwieniu nieprzyjemnym, flashbacki przez cały kolejny dzień i żołądkowe akcje(10 tablet swoje robi). Być może dawka byłą za mała ale osobiście nie polecam pomimo ceny przyjaznej dla konsumenta :-).Jeśli ktoś naprawdę musi przyspidować proponuję fetę choć oczywiście jestem za naturalnym dopalaczem. Zioło rządzi!PEACE!

Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media