Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

kosmodrom po tussi

kosmodrom po tussi


Pewnego dnia , czyli dzisiaj, koleżanka zaproponowala mi lykniecie

tabletek na kaszel o nazwie Tussipect , ktory zawiera efedryne. Akurat

jestem przeziebiona i mam okrutniszczy kaszel, wiec dobrze sie

zlozylo. Zaplacilam za nie dokladnie 4,02 zl- kupilam w aptece ;] . O

godzinie 17:30 zjawilam sie u kumpeli wraz z tussi . Po lyknieciu 5

tabletek na glowe (popijalysmy kawa oczywiscie) czekalysmy na faze ;P

. Po okolo 5 minutach od zazycia podeszlam do lustra i wtedy sie zdeka

przerazilam swoimi oczkami , bo teczowek prawie nie bylo widac. Czyli

moje oczy byly jak po fecie :> . Z ekipa ustawilysmy sie o godz. 18

pod żabką (sklep);] . Nasza droga byla dosc szybka i wiem ,ze jush

inaczej sie wtedy czulysmy . Charakterystyczne mrowienie oraz lekkie

drgawki ,,dopadly" nas po dotarciu na miejsce . Czulam sie jak na

speedzie , ona zreszta tesh .Wciaz chodzilam w ta i z powrotem jak

nastukana ;] . Nie moglysmy wysiedziec na miejscu, przechodzily przez

nas co jakis czas ciarki , bylo zimno . Jednak bylo nam malo i

lyknelysmy jeszcze po jednej tabletce . Dodam ,iz ja waze ok. 55 kg ,

a kumpela cos kolo 60, wiec dawka byla w sam raz .





W zwiazku z tym ,ze za kilka dni planujemy zazyc bielunia ,

postanowilysmy udac sie w miejsce gdzie on sobie rosnie :) - czyli na

klatce w bloku jej coolezanki . Bylo to dosc daleko lecz bardzo

chcialo nam sie chodzic. Po zerwaniu lisci udalysmy sie do chlopaka

mojej kumpeli . W drodze nie wiedzialam co sie ze mna dzieje i

strasznie kaszlalam , mimo iz owe tabletki mialy mi pomoc w zwalczeniu

kaszlu ... ;) . Idac ja spogladalam na ciemne niebo ,a kumpela mowila

ze znow ma ciarki ... W pewnym momencie zaczelam biec sobie po

chodniku , a potem wbieglam na ulice . Dopiero gdy kolezanka zawolala

mnie i zaczela sie brechtac , zatrzymalam sie . Przez caly ten czas

towarzyszyly nam lekkie zawroty glowy . Pod zabka zaczelo mi sie na

przemian robic zimno i goraco , jej zreszta tesh . Nasze wczesniejsze

objawy fazy rowniez ciagle nam towarzyszyly . Nie mogac usiedziec w

miejscu wreszcie udalismy sie do kumpla , zachodzac po mojego

chlopaka. Bylo mi coraz bardziej goraco .Nie mowiac jush o moich

wystrzelonych oczach , heh :D . U kumpla spalilismy ciacho i

rozsiedlismy sie w kuchni . Rak i nog praktycznie nie czulam , byly mi

niepotrzebne , a na poczatku przeciez byly takie ciezkie. Mialam

straszna faze , patrylam sie przez dluzsza chwile na jakis punkt ,

albo na jakis notes i nie moglam od niego oderwac wzroku :P .

Kolezanka w tym samym czasie ciagle cos nawijala , nie mogla przestac

gadac oraz mowila ,ze ma kosmodroma i kreci jej sie we lbie . Idac do

lazienki zauwazylam ,ze ide bardo wolno i dosc smiesznie ;] , poniewaz

moje kroki byly bardzo male . Wszystko wykonywalam w spowolnionym

tempie . Potem ogladalismy telewizje , bodajze bar i jakis film ,ale

prawie w ogole nie czailysmy o czym oni w tej telewizji rozmawiaja .

Ona w dodatku nie widziala literek ,zamazywaly jej sie ;) . Byla jush

prawie 21 kiedy dzwonilam do mamy i prosilam ja czy moge zostac u

kumpla jeszcze godzine. Pamietam ,ze mowilam bardzo wolno i prawie

wcale jej nie slyszalam ;/ . Na szczescie pozwolila mi zostac :) .

Lezac na kanapie dalej wkminialysmy sie w otaczajacy nas swiat ;] .

Gdy chlopaki zeszli na dol na fajke , zerwalam sie z lozka i

zaproponowalam kumpeli zazycie kolejnego tabsa , czyli jush 7 .

Zgodzila sie . Tabletke popilysmy tym razem zwykla woda . W tym

momencie jush myslalam ,ze przesadzilam z ta iloscia , bo serce

zaczelo mi bic jak oszalale ! Mialam chwilowe schizy zwiazane z moim

sercem po czym uspokoilam sie gapiac sie ciagle w lustro . W ogole

musze przyznac ,ze te tabletki bardzo uspokajaja... Wqrwial mnie

jedynie moj kaszel i zajebiaszczy bol gardla . Mialam wrazenie ,ze

tusz skleja mi rzesy dolne z gornymi ,wiec poszlam go szybko zmyc

troche sie chwiejac .Kolezanka skarzyla sie na bol brzucha,

,,skrecanie" w brzuchu. Wracalam do domu w zolwim tempie czujac nadal

dzialanie efedryny. Usiadlam przed kompem i doslownie odlecialam ;) .

Pisanie na klawiaturze sprawialo mi wiele trudnosci , ale dalo sie to

opanowac . Teraz jest godz. 23 ,a mi nadal jest goraco ,mam

wystrzelone oczy i co gorsza nie chce mi sie spac ;/ . Choc wiem ,ze

jak zasne to bede miala ``kolorowe sny`` =) . Ruchy powoli wracaja do

normy , choc troche przez to pisanie zdretwialy mi rece :| . Gardlo

nadal boli i eh kurfa ten kaszel jest najgorszy ;( . Przez cala ta

faze nie odczuwalysmy w ogole glodu , do tej pory ``modle sie`` nad

swoimi kanapkami. Nie moge doczekac sie fazy po bieluniu , ktora tesh

opisze :] . Poza tym bardzo polecam tussi , ale nie na balety ,bo

mozna nie panowac nad swoimi ruchami i tanczyc jak 60-tka . W

przyszlosci napewno powtorzymy faze z tussi :D ...



Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media