Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

dxm+tussipect+kofex

dxm+tussipect+kofex

Z okazji dnia nauczyciela cała moja klasa miała iść do kina. Przed

filmem zrobilem małe zakupy w aptece: czyli tussal (150mg),

tussipect i kofex. Za kazdym razem jak wezme tussipect to

niemiłosiernie chce mi się spać a nie mogę zasnąć bo serce wali mi

jak szalone. Zaraz przed filmem wrzuciłem 10 tabletek tussalu, 8

tussipectu, i trzy kofexy (są to tabletki do ssania o smaku chujowo-

ohydnym, więc wszystkie trzy pogryzłem) i zapilem colafkom.

Po 15 min zachcialo mi sie spac, ale nie byl to efekt chemii tylko

filmu, fascynującego;P



Po okolo 40 min. się to wszystko zaczęło, totalna dezorientacja, nie

wiem co się dzieje, ale czuję się spokojny, zero paniki, bardzo

przyjemne uczucie. Siedze tak sobie w kinie, film mnie mało obchodzi

i dociera do mnie z jakimś opóżnieniem, wszystko wiruje a mi się

chce skakać i biegać. Gdzieś tak w połowie filmu wyszedłem z kumplem

na fajke. I tu miałem mały problem, czułem się tak jakbym wazył z

połowę tego co normalnie, parę razy się zatozyłem, wpadłem do kibla

zeby się odlać, co sprawiło mi niesłychaną ulgę, wychodzimy na dwór

a tu zonk nie wziąłem fajek. Say loudly and proudly CHUJ! Postaliśmy

trochę i wróciliśmy. Film się skonczył, wreszcie;)



Po filmie z kumplem pojechalem do jego chaty. Świat był taki dziwny

a ja czułem, że jest on plastikowo-metalowy, pozbawiony duszy. Na

przystanku paląc papierosaczułem lekkość dymu. Posiedzialem u niego

sluchając muzy i gadając z nim. Podczas rozmowy czułem się tak

jakbym był gdzieś daleko poza światem, a tylo moje cialo z nim

rozmawiało. Posidzielismy troche jeszce a potem pojechalismy na

angielski. Prezd angielskim wzialem jeszce 4 tussipecty i kofex,

dopiłem colafkom. Teraz stan przypominał jakieś nadpobudzenie, ale

ogoolnie było całkiem, całkiem. Stary mnie podrzucił do chaty,

siedze przed pc i pisze. Wieczorek zapowiada mi się świetnie bo

czeka na mnie amanita muscaria (grzyb cud).



I jeszcze: darujcie sobie film pt. "pianista"





Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media