moje spotkania z efedryną
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
moje spotkania z efedryną
podobne
O tabletkach tussipect dowiedzialem się przypadkiem podczas wakacji - znajomy powiedział, że jak się połknie 4 te tabletki i popije 2 kawami to działa jak speed. Speeda używalem tylko 2 razy w życiu w odstępach rocznych bo jakoś nie mam pociągu do wszelkiego rodzaju białych proszków. No więc ktoregoś tam dnia gdy byłem sam w domu postanowiłem to wypróbować. Kupiłem tussi (3.30 PLN), połknąłem 4 i popiłem dwoma kawami po 2 kopiate łyżeczki rozpuszczalnej każda. Czytałem na tej stronie opisy ludzi którzy zarzucali tussi bez kawy co moim zdaniem mija się z celem - kofeina działa tu jako katalizator dla efedryny więc jak już zarzucacie tussi to ZAWSZE z kofeiną. Polecam kawę robioną w następujacy sposób - 2 łyżeczki do kubka, zalać do połowy wodą wrzącą, poczekać aż się zaparzy i reszte kubka uzupełnić zimną woda. Dzięki temu kawę wypijasz "na raz" i od razu możesz zrobić następną. Tak jest lepiej - ja zawsze piję ją tak - zawsze wkręca. Ale wracając do pierwszego razu... Po jakiś 45 min nic nie czułem więc postanowiłem dorzucić jeszcze dwie. Nie pamiętam już po jakim czasie zadziałało ale ZADZIAŁAŁO! I to nieźle! Odczuwałem dziwne mrowienie na całym ciele które kumuluje się w głowie - musisz się od czasu do czasu podrapać. Zawsze też towarzyszy mi charakterystyczny smak w ustach i suchość (ale nie jak po THC, całkiem inaczej), no i oczywiście spiduje i to nawe konkretnie. Wtedy za 1-szym razem nieźle mnie zakreciło - nie wiedziałem za co się zabrać, chciałem gdzieś pojść, lub pobiec. Tętno jest zawsze przyśpieszone nie wiem dokładnie ile, ale trzeba uważac z tussi bo jak się za dużo weźmie to serce chyba może nie wytrzymać. Trzymało mnie chyba ze 4 h. Może trzymałoby dłużej ale postanowiłem iść spać - spaliłem żarówke (opis wkrótce na hyper`u) zioła i dopiero mogłem położyć się spać. Muszę tu wspomnieć, że właśnie wtedy nadłuzej trzymałem dym w płucach( a palę już ze 3 latka) - miałem wrażenie, że oddychanie jest mi totalnie zbędne, że trwać mogę tak cały czas. W rzeczywistości było to ze 3 min chyba, może więcej.
Na razie doszedłem do 10 tabletek. Jest nieźle, raczej jeszcze niegroźnie, chociaż trzeba liczyć dawke na kg (ja waże 85). Aspiryna podobno wzmacnia jeszcze działanie ale tego nie zauważyłem specjalnie bo próbowałem na imprezie i było mieszane z alkiem i thc.
Ostatnio sprawdzałem dawkę na "posiedzenie troche dłużej" - po prostu chciałem sobie posiedzieć troszkę dłużej w nocy i poczytać, a że piłem już sobie kawkę to postanowiłem wrzucić 4 (godz. 23.45). No i sobie siedzę i czytam i czytam i nie spię. Około godz.2.30 postanowiłem iść spać. Zgasiłem swiatło i... się zaczęło. Serce waliło mi tak że miałem wrażenie że leżac na brzuchu podskakuje. Tętno wysokie - po prostu mi weszło. Zasnałem o 5.30. Później sprawdziłem że dawką na "posiedzenie troche dłużej" są 2 tussi i jedna kawka. Po prostu nie śpisz a jak chcesz to śpisz(mniej więcej). I Tyle.
Nie wiem jak wygląda sytuacja z wykrywalnością ale wiem, że jest to środek uważany za nielegalny wśród sportowców (kogoś zdyskfalifikowali kiedyś - chyba Maradonne)
Tussi to niezła sprawa ale nie należy tego używać za często bo to jednak chemia, więc próbujcie ale nie za często i nie za dużo.
- 8032 odsłony