Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

samotny trip

samotny trip

Przedostatnim razem jak wziolem kwasa (sam)

poszedlem do Zachety na wystawe. Siedze sobie przed wejsciem, patrze na

ludzi, mysle: kurde kazdy sie umowil, ciekawe z kim ja. Wstalem zeby wejsc

do srodka, a tu idzie moja kolezanka ze szkoly z siostra, tez na wystawe.

Nie poznala sie ze mialem odmienny stan swiadomosci :). Polazilismy po

wystawie, potem poszedlem z nimi do sklepu. W sklepie sobie laze, patrze a

tu obok tej kolezanki oglada ubrania moja druga kolezanka z chlopakiem.

Nawet sie nie widzieli :). Parze juz powiedzialem ze jestem skwaszony i

potem poszedlem z nimi do kina. Ciekawe tylko na co?? W kazdym badz razie

do multipleksu. Jak zobaczylem reklame systemu dolby to tylko powiedzialem:

o kurwa! Jak by was interesowalo na czym bylem to sie spytam ;)

Ostatnim razem wybralem sie ze swoja dziewczyna na otwarcie mostu w wawie.

Tez na kwasie. W momencie gdy zaczelismy juz ulegac lekkiej paranoi ze

wzgledu na ilosc ludzi i atmosfere wpadlismy na inna kolezanke (duzo tych

kolezanek ale studiuje psychologie :). Dosc ciezko bylo, paranoja zaczela sie

zwiekszac, w koncu udalo nam sie uwolnic od tej normalnej osoby.

Wycofalismy sie troche ze scisku. Moja towarzyszka zlapala juz ostra

paranoje. Potem zaczeli strzelac w niebo ogniami sztucznymi. Poniewaz

strzelali z brzegu a my bylismy od tego brzegu ze 100-200m to wszystko

wybuchalo nad naszymi glowami. Na szczescie paranoja towarzyszki sie

zmniejszyla (ogolnie wkrecila sobie klimat ze taka peterda spadnie jej na

glowe) i moglem juz sie patrzec na wybuchy (ona nie chciala). I to bylo cos

zajebistego. Totalny armagedon, apokalipsa, gdzies w tle jakies chory

spiewaly, przedstawienie jakies bylo. Czulem sie jak na Czasie Apokalipsy

(pamietacie tam jeden gosc wrzucil kwasa na lodzi). Zajebiscie bylo. Szkoda

ze inni sie tak dobrze nie bawili ;)

A potem poszlismy na most, postalismy troche i znow sie koleznaka

przypetala, zaczela nam przedstawiac swoich znajomych. Jezu co za dno, nic

nie bylem w stanie powiedziec na jakis temat, umowilismy sie tylko do

szkoly. A potem to juz chyba nic fajnego sie nie dzialo.

Za to przed tym otwarciem oddawalismy South Park (zajebisty !!) do

wypozyczali. Kaseta byla wciagnieta i zeby dali nam nowa musielismy znalezc

wciagniety fragment. Z 15 minut szukalismy, caly sie spocilem. Ale udalo

sie :)

Ocena: 
chemia: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media