Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

lsd dokładny opis tripu.

detale

Substancja wiodąca:
Chemia:
Dawkowanie:
300 mikro gramów
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Własny dom, bardzo negatywne nastawienie, po kłótni z rodziną.
Wiek:
18 lat
Doświadczenie:
Wówczas tylko kodeina kilka tygodni wcześniej.

raporty powpowpow222

lsd dokładny opis tripu.

Po powrocie z imprezy, i wielkiej kłótni z rodziną stwierdziłam, iż nie ma nic do stracenia. Biorę ten kwas, albo sie zabije. Myślę sobie - zabić mogę się zawsze, zatem najpierw podejmę próbę, pewnie i tak nie zadziała. Wyciągam znaczek, trzymam pod językiem. Był bez smaku i bez zapachu, nadruk w zielono czarne kropki.

T+1h Wykąpałam się, siedziałam w łazience. Oglądam siebie w lustrze, nic.

T+2h Kładę się do łóżka, nie działa. Oszukali mnie i tyle. Idę spać. Połknęłam ten znaczek.

T+3h W pokoju jest ciemno. Nagle się budzę. Oglądam drzwi, które raz sie powiększają a raz pomniejszają. Jednak działa, bardzo sie cieszę, mam nisamowicie pozytywny nastrój. Patrzę na swoją rękę. Paznokcie są otoczone kolorową poświatą. Wszystko jest bardzo powiększone. Widzę pościel, jest biała, składa sie z takich małych kolorowych kółeczek. Rozglądam się. Lampa (taka kryształowa) całkiem się wije, faluje, rusza się. Nagle obok wieszaka z ubraniami stoi mułzumanin. Za każdym razem kiedy miałam nowe spostrzeżenie wywoływało to taki przyjemny strach. Ogólnie czułam się jak małe dziecko, tak swobodnie, bezpiecznie. Mogłam przesówać przedmioty wzrokiem.

T+3,5h Myślałam, że minęło już z 5h a to dopiero pół godziny. Zapalam lampkę nocną. Światło to taka kolorowa fala. Wszystko jest wyraźne i kolorowe. Niektóre rzeczy (zwłaszcza takie pofalowane np. pościel, ubrania) składają się z tych kolorowych kółeczek, które obracają się dookoła. Czuję w brzuchu t dziwne uczucie, bardzo przyjemne jakby ściskanie. Nie czuje ud, w ogóle. Idę do pokoju obok. w lustrze widzę tylko swoje nogi, normalnie. Zabieram niewiadomo dlaczego kosmetyki. Wchodzę pod kołdrę. Dosłownie wszystko jest takie błyszczące, bardzo mi się podoba, czuję jakby każdy przedmiot uśmiechał się do mnie. Wyciągam puder z lusterkiem. Oglądam swoją twarz, jest całkiem płaska i gładka, mam olbrzymie oczy, źrenice tak wielkie jak koła młyńskie, tęczówki może 1mm. Zaczynam się malować co niewyobrażalnie mnie cieszy. Cokolwiek co się poruszy zostawia za sobą kolorową poświatę, ptaki za oknem, wszystko. 

T+4h Znajduje na szawce zegarek. Jest 5 rano. Za oknem zaczyna być jasno. Ciągle czuję cudowny zapach, taki słodki, przyjemny, bardzo mocny. "To jest zapach mnie, ja to ten zapach, ten zapch to ja"
Mam myśli jak małe dziecko. Słowa falują w mojej głowie, echo. W ramach próby zapachowej  (czy czuje inne) Wyjęłam z szuflady flakon Chanel N5 50ml edp, wypsikałam cały leżąc w łóżku, byłam taka szczęśliwa. Nie czułam perfumu ale nasilil się zapach "mnie". Nagle postanowiłam niewiadomo dlaczego założyć skarpetki, cokolwiek robiłam, było to tak jakby po raz pierwszy w życiu. Bardzo dziwnie się ubrałam. Założyłam różowy t-shirt, żółte spodenki, do tego też te różowe skarpetki (podkolanówki), znalazłam balsam do ciała na szafce, cała się nim wysmarowałam, rozpuściłam włosy. Miały kolorową poświatę, i się wiły ale tak hmmm wewnętrznie. Postanowiłam zejść na dół. Wydawało mi się, że ruszam się z opóźnieniem. Założyłam futro, otworzyłam drzwi frontowe. A na dworze: kostki brukowe są posypane brokatem, mienią nie jak diamenty, kolorowe ptaki, trawa ma kolorowe kontury i składa się z tych kółeczek krążących dookoła. W podskokach wychodzę przed bramę, oglądam ten cudowny świat. Jestem najszczęśliwsza. Zapalam papierosa. Bardzo mi się to podoba. Nagle jedzie auto. Zatrzymuje się. Ja bardzo się boje. Jakiś facet mówi, że jestem na boso i mam wracać do domu. Więc wracam. Wchodzę, otwieram lodówkę, wypijam 3l mleka (!!!) bardzo mi smakowało. 

T+5h Idę na górę. Zegarek - minęła dopiero godzina!!!!! Kładę się do łóżka. nie potrafię zasnąć. Leżę tylko i oglądam wszystko dokładnie. Każdy przedmiot wysyła do mnie energię dobra. Nic nie robię tylko leżę, od czasu do czasu głaskam się po brzuchu (!!!), albo po rękach, nogach. 
 Wszystko trwało około 16h. Później byłam bardzo zmęczona. Od razu zasnęłam. 

Podsumowując, bardzo pozytywnie doznania. Zupełna zmiana sposobu myślenia, u mnie było ono swego rodzaju magiczne, bajkowe. Zaburzenie poczucia czasu (1min-1h), mocne halucynacje, długi trip, nie licząc wykończenia brak minusów.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
18 lat
Set and setting: 
Własny dom, bardzo negatywne nastawienie, po kłótni z rodziną.
Ocena: 
Doświadczenie: 
Wówczas tylko kodeina kilka tygodni wcześniej.
chemia: 
Dawkowanie: 
300 mikro gramów

Odpowiedzi

Po przeczytaniu tego raportu mam mieszane uczucie. Z jednej strony bardzo przejrzysty skrypt, super opisałaś to, co się działo. Bez niepotrzebnych urozmaicen i podkolorowań. wiadomo, że nigdy nie opiszesz w 100% tego, co się dziaj po LSD. SUPER i jeszcze raz super.

 

Z drugiej strony sam chciałbym miec LSD i żałuję, że nie było mi dane dostąpić tego zaszczytu. Ludzie piszą mi "(...) kwas sam cię znajdzie", ale jakoś narazie mnie nie znalazł.

 

Podsumowując, bardzo dobry raport, oby wiecej takich.

Czy na pewno to było Lsd? Pierwsze efekty po 3 godzinach? Hmm oczywiście kwas często przebija się około 2 godzin, ale ilość 300 ug i to na kobietę? Nie sądze. Poza tym znaczki 300ug/1 ? Gdzie takie robią? Chyba już nieczęsto lub niemal takich nie robią (pomijając sytuacje typu ktoś ma liquid i sam sobie nasącza:) Mam powazne wątpilowści czy to Lsd, wydaje mi się że równie możliwe, że nie. I skad autorka wie, że to akurat 300ug? Na 90% kobiecie bez tolerancji 300ug już po półtorej godzinie zafundowałoby gigantyczny trip, tymczasem tu po 3h coś czuje... Wniosek (może pochopny): stawiam 1 do 5 że to nie Lsd, przepraszam.

Tak, to raczej było LSD, gdyż ono działa dopiero po okresie połowicznego rozpadu czyli po około 2h.

Fly high, Free bird!!!!

Nawet nie zwróciłem na to uwagi, ;D racja racja

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media