gałka 2 lata temu
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
gałka 2 lata temu
podobne
Jakieś 2 lata temu przeżyłem nieco głupi okres fascynacji wszelkimi narkotykami. Obecnie mi przeszło, ale może komuś do czegoś moje wypociny się przydadzą. Byłem kompletnym dziewicem w tym temacie - nawet nie piłem alkoholu. Pod wpływem ispiracji tej strony kupiłem trzy opakowania mielonej gałki muszkatołowej (chyba 20 gram, ale nie jestem pewien) firmy ZIOŁOPEX.
Pierwsze opakowanie zmarnowałem - wsypałem do kubka i zalałem wszystko kranówką do pełna, zamieszałem... i próbowałem pić normalnie, jak każdy napój, herbatę itd. I to był błąd - ma ona zbyt paskudny smak, cała woda przeszła
nim, nie mogłem tego pić duszkiem, bo bym chyba się wyrzygał. Wylałem to, a wypiłem bardzo mało, prawie nic. Po kilku godzinach (nic nie jadłem, byłem w domu, czułem się zupełnie zwyczajnie - nie byłem przygnębiony ani szczególnie wesoły) wziąłem te pozostałe dwie torebki, wsypałem najpierw pierwszą do szklanki, zalałem może do 1/3 objętości kubka wodą mineralną, zamieszałem. Zatkałem nos i wypiłem bez większych problemów jednym chaustem, nalałem do brudnego od gałki kubka trochę wody, "przepłukałem" kubek żeby resztki ze ścianek spłynęły, i wypiłem. Dokładnie tak samo zrobiłem z drugim opakowaniem - w sumie 40 gram gałki. Popiłem wodą mineralną. Cokolwiek zacząłem odczuwać po 6 godzinach dopiero, więc normalnie. Poczułem się lepiej, jakbym miał jakąś euforię, wesoło i w ogóle "fajnie". Chyba miałem lekkie poczucie, jakbym się zataczał - ale tylko odrobinę. Był wieczór, więc poszedłem spać.. przykryłem się kocem, a ten sprawiał wrażenie jakby baardzo dużo ważył - jak jakiś głaz. Sprawiało mi to przyjemność. Szybko zasnąłem. Na drugi dzień byłem blady, ale dalej było mi przyjemnie, czułem się dobrze. Zataczanie się
lekko się nasiliły - trochę jak po winie. Musiałem gdzieś rano wyjść - idę sobie chodnikiem, idę, patrzę przed siebie na jakiś budynek, a on WCALE się nie przybliża.. Dopiero po chwili wróciłao to do normy.
Zupełnie wytrzeźwiałem po kilkunastu godzinach od rozpoczęcia jazdy
. Podsumowując, uważam że gałka działa przyjemniej niż alkohol, jednak nieco podobnie (wyraźna przyjemność, uczucie płynięcia
, chyba wiadomo o co mi chodzi ?), z tym że po gałce miałem jakby przekłamane niektóre informacje przekazywane od zmysłów. Nie zauważyłem u siebie kaca
po niej, może inaczej reaguję od innych ? Zero suchości w ustach. Ważę 65 kilogramów. W czasie jazdy
miałem trudności z zapamiętywaniem. Być może dlatego nie miałem jakiś szczególnych objawów
jak halucynacje itd. że szczyt działania gałki zwyczajnie przespałem, nawet bez snów.
Myślę, że jeśli chcesz, możesz spróbować, ale nic nowego nie odkryjesz po tym środku
- ja przynajmniej żadnego objawienia nie dostąpiłem. Co jakiś czas jednak kusi mnie, żeby kupić i znowu zażyć - jest to bardzo przyjemne, nie sądzę jednak, żeby było równie zdrowe.
- 9084 odsłony