Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

fat freddy`s cat

fat freddy`s cat

W ostatnia sobote testowalem, jak moja swiadomosc zachowa sie i mozg po calym kocie....swiezutkim...pachnacym...prosto z Holandii.. Po ok. 20 minutach od zapodania w buske jusz mnie zaczelo krecic....apogeum dopadlo mnie w knajpie, gdzie mialem z przyjaciolmi i kobieta (lacznie czworo nakwaszonych kotami) ogladac mecz Niemcy - Chorwacja....knajpa obca, ludzie obcy...muza dziwna..jakies duby...mecz w telewizji...w drugim jakies psychiczne amatorskie filmy krecone przez wlasciciela restauracji.....ogolnie kosmos..... Wszystko ogolnie bylo zajebiste....kolorki.....poszerzona ma maxa percepcja...jednak do pewnego momentu....w pewnej chwili zdalem sobie sprawe, ze lada chwila strace kontakt z rzeczywistoscia....wszystko co widzialem dookola w knajpie zniknelo mi z oczu....rozplynelo sie tworzac jedna kolorowa mase przelewajaca sie....resztkami sil gapilem sie co chwila na znajomych aby miec pewnosc, ze jeszcze wszystko jest ok....najgorsze byly momenty, w ktorych widzialem i slyszalem tak, jakby to co mnie otaczalo to byl film , z ktorego powycinano klatki w rownomiernych odstepach czasu...takze, kiedy ktos cos do mnie mowil, slyszalem tylko co ktoras sylabe, podobnie bylo z obrazem.....wrazenie, jakby osrodki wzroku i sluchu mialy cykliczne przerwy w rejestracji ......zaczelo mnie to rozpierdalac..... Szybko spierdolilismy z tej knajpy i zaczelismy l;azic po miescie....samochody, ludzie, tramwaje, swiatla na przejsciach dla pieszych.....za duzo bodzcow na raz...... Wypieprzylismy na szczescie do parku, gdzie sie uspokoilismy....po fakcie stwierdzilem, ze duza role miala moja autosugestia...balem sie ze odpadne maxymalnie....balem sie stracic kontakt z rzeczywistoscia...na dodatek jeszcze swiadomosc, ze siedzimy w knajpie posrod obcych ludzi.... Wydaje mis ie, ze byloby zajebiscie, gdybym przyjal calaka np. w lesie, gdzie wiedzialbym, ze nic mi sie nie stanie, nikogo obcego nie bedzie..itp.... Podsumowujac jednak, bylo to niezapomniane doswiadczenie....i chyba je powtorze, jednak tym razem na lonie natury...

Ocena: 
chemia: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media