Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

2 c - t 2 kluczem do niebios

2 c - t 2 kluczem do niebios

Nazwa substancji: 2C-T2

Dawka: 20 mg doustnie

Set & setting: pusta chata, mała kameralna imprezka, dobry humor



Kupiłem na DNT chemicals na spółkę z kumplem 300 mg 2C-T2. Po półtora tygodnia przyszła paczka. Rozpuściłem swoja część w bimbrze ( nie miałem pod ręką czystego spirolu ani wódki :P ) w stosunku 5mg/ml. Odmierzyłem dla siebie ponad 20 mg, dla chudszego znajomego 15mg i 15mg dla chudszej kumpeli. Generalnie najbardziej poklepało chudszego kumpla. Dziewczyna, która z nami jadła niewiele poczuła, chociaż waży najmniej z nas wszystkich.

Po 45 minutach zaczęliśmy cos czuć. Ja do tego upaliłem się haszem, co nie okazało się dobrym pomysłem. Całość jazdy można przyrównać do mieszanki grzybów, speeda i MDMA. Wyglądało to mniej więcej tak: ( tekst pisany na żywca ):

Dobry humor, zawroty głowy, zaburzenia perspektywy, fajnie się czuję. Jestem przekonany, że wiem, co ktoś myśli, odpowiadam na pytania, które jeszcze nie zostały mi zadane ( czytanie w myślach? ). Ogrom wizuali, podobnych w pewnym sensie do tych po grzybach. Zarówno CEV jak i OEV. Niesamowite fraktale. Ludzie wyglądają jak byli kimś innym ( koleżanka wyglądała jak topielec-nauczycielka od historii ). Wszystko mieni się w kolorach żółty-zielony-czerwony. Krawędzie przedmiotów się rozszczepiają na kolorowe warstwy. Moje odbicie w lustrze wydaje mi się brzydsze niż zwykle. Cienie na ścianach układają się w formy, którym łatwo przypisać treść i znaczenie. Na 2C-T2 nie da się mieć bad tripa, jest to strasznie towarzyski narkotyk. Przy zamkniętych oczach zajebiście wyraźne halucynacje o charakterze sakralnym. Op-artowe obrazy z witraży, tańczące kreski, linie, spirale. Wszystko to zmienia się w zawrotnym tempie. Nie ma czasu delektować się jednym obrazem, bo za chwilkę widzisz już coś innego. Gdy zamykam oczy, czas znika. Wszystko zmienia się płynnie i przenika przez siebie. Obrazy są dosyć sugestywne, mogę sobie wmówić, co chcę zobaczyć. Konstrukcje z kwadratów, kółek i linii. Powidok, wyraźne smugi pozostawione za rękoma, za papierosem latały tańczące iskierki. Podobnie jak na DXM halucynacji jest tyle, ze nie sposób je zapamiętać. Obrazy są zarówno organiczne jak i techniczne. Jako minus można potraktować lekki dyskomfort psychiczny, że „jestem naćpany”.

Około 6 na ranem ( czyli po około 8 godzinach ) zaczałem się czuć okropnie zjechany. 2C-T2 jest męczące. Przez całą noc prawie nie paliłem papierosów ( normalnie palę jednego za drugim ). Przez całą noc nie zmrużyłem oka. Rano czułem się jak bym miał zajebiście wysoką gorączkę. Żołądek mnie bolał z głodu, ale nie mogłem nic zjeść – jak na fecie. Wciąganie 2C-T2 nie ma sensu jak dla mnie. Nos boli a efekty ułomne.

2C-T2 to chyba najlepszy drug, jakiego próbowałem, a trochę już mam na koncie.

Wniosek z tego TR ma być taki, że zamiast się truć jakimiś DXMami czy benzydaminami lepiej się złożyć w kilka osób i kupić cos na research chemicals. Wbrew pozorom to nie jest takie drogie.

Ocena: 
chemia: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media