kiranie faq
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
- koda - a wiec w koncu ?
- yoypo + szkło w nosie
- delikatny psychodeliczny odlot
- Jak szałwia zostala dekoratorem wnętrz.
- Pierwsza aviacja
- Prorok po gałce muszkatałowej
- Pridinol - nic nadzwyczajnego.
- Zagubieni w czaso-przestrzeni :)
- Kontrolować sny... albo i nie
- Inicjacja opioidowa!?
- "Zgubilem miesien, musimy go poszukac", czyli moj pierwszy raz.
- 1,3g morze i nic już nie pomoże.
- Moje doświadczenia z ziółkiem
- Nokaut
- Wyprawa w nieznane
- Biochemia na efedrynie
- Bliskie spotkanie czwartego stopnia
- wehikuł czasu? :/
- Moc natury w postaci sześciu roślin
- DEFINE qsort == [small] [] [uncons [>] split] [[swap] dip cons concat] binrec .
- Komentarz autora do
- Jazda w pojeździe po pojechanej jeździe
- Niebiański Tarot
- FATAL Trip
- Kultowe syntetyki
- Maria Joanna po tuningu czyli jakieś 1500km pod maską...
- Ten pierwszy raz ;]
- Coś się kończy, coś się zaczyna...
- Przestroga
- ...::: Journey Through A Burning Brain :::...
- Wejście w siebie
- Balon i Fanatyzm Religijny
- Siedemnaście mgnień wiosny
- Argyreia nervosa- miłość od pierwszego wejrzenia.
- Totalne krasnalstwo z Duchem Świętym w tle
- W fabryce plasteliny
- pierwszy raz z Kodeiną (z nudów)
- Subtelny błękitny pozytyw
- Nocna Psychodela
- Wspomnienia, wspomnienia...tego pierwszego razu :)
- W pogoni za szczęściem
- extasy+Mary Jane = bad feeling
- Divine Intervention
- Styropianowe pudełko zawierało Psilocibe Mexicana. Agent Joshevitz rozejrzał się. Tak, to Amsterdam. Nagle...
- halo...miedzy swiatami
- My first LSD expirience
- Maly Acodin
- Salvia – co mi w pamięci utkwiło (retrospekcje).
- THC – first strike
- LSD + DXM spireal
- Benzydamina - słabe to i wątłe jak bicepsy pewnego mojego kumpla
- kodeina
- Tusi - fajny dodatek do zajebistego piątkowego melanżu w rytm muzyki Naszego Pana Szatana
- Damiana - perwersja w wersji light czyli podarunek samego Pana Naszego Szatana
- Ziggy Frojt czyli "dlaczego ten proszek wybiela do bieli bielszej niż inne proszki (nawet wiodących producentów)"
- PCP crash-test
- wybrańcy jesieni
- koks+wEed+ alkohol
- Dropsy i Kosmos
- Amatorka...czas by minęła
- Gałka na strychu
- Muchomor Czerwony - pierwsze (i ostatnie?) doświadczenie
- lekko,długo i przyjemnie
- Dopefind: Salvia 5 LEVEL
- Piąta pora roku
- Intercourse With A Vampire
- Trip to the Sin City
- lsd- pięknie?
- gałka + jeden browar....ojej...:|
- szajba psychiatryczna nr1
- Ja i moj kolega Lech Pils
- Bezsenność w.....lesie
- między wstrętem a pożądaniem
- muchomór mniam
- Tramal IV
- Jeszcze raz Tussidex...
- cyrki po tramalu
- Ronson, KU-DUDZIU, anszua %-D
- Avio i MJ - Porażka
- Benzydamina (Tantum Rosa) - Jak łatwo nabawić się schizy
- Sfukana rymowana faza
- The First Experience-gałka i nie tylko
- Cisza, aż w uszach piszczy
- Divine Moments of Truth
- Wielki Mogoł z M-5;)
- Salvia Divinorum 2 poziom
- Ze ścierwem mi do twarzy...
- Taki sobie tussipect
- Niesamowity trip, super zgon
- Cudowna Beztroska
- Na katar!
- Kórcina w Mistycznej Krainie Węglanu Wapnia
- Zielona Szkoła
- God Gave Me Anything I Want? Now Come On! God Give It! Up To You!
- Trójca Święta
- Dotknij mnie tam, a ja...Wzlecę ponad Tobą tęczą! Niech wiruje świat!
- Denerwowal mnie smak gorzki
- Nocna jazda w domu ... ;)
- inny świat gospodyni domowej :-) (brak zapachu chwoi)
- Pierwszy. Nie ostatni. Raz z DXM. Plus. Małe conieco. Krótkie zdania.
- Jankes w krainie szamanów
- DXM w malych dawkach to nietopyrz
- Pan Igiełka, czyli jak poszerzyłem świadomość za pomocą DXM.
- Przy ognisku...
- Takie małe diablice
- Trzy po trzy, czyli gałka muszkatołowa
- Smak pochwy - horror dadaistyczny
- Zachowania godowe dojrzałych seksualnie policjantów w krajach cywilizowanych
- Świat Wpisany W Świat Wpisany W Świat Wpisany W Świat...
- DXM - jazda próbna
- Heaven Is A Place On Earth
- Kodeina - miła niespodzianka
- Feta juz nie dla mnie...
- TO NIE JEST UTWÓR DLA POLACZKÓW. SPIERDALAJCIE, BO JA, IRLANDCZYK, ZNAM POLSKI LEPIEJ NIŻ WY, ŚMIECIE.
- Clonazepam - nowe życie
- tonąc w morzu myśli
- Jak pozbyć się ego. Poradnik.
- Drzewo
- San Pedro – Pierwszy Raz
- SQN SUX
- I i II bania oraz podsumowanie 9-iu miesięcy palenia...
- tussi tussi
- Badtrip
- Letni Słoneczny Dzień
- 2C-I : "naspeedowane króliczki atakują" - podstawowe informacje v. 2.0
- Psychoza amfetaminowa w pełnej krasie
- Pozorne pozytywy
- tussi? hmmm.. średniawe
- Kiedy bierzesz coś w swe usta to bierz tylko "Balla chlusta"
- Kamis - Gałka Śmierci już od 1,90 zł
- Haloperidol trip report
- 4-HO-MIPT - zabawa w proszku
- Utrata Dziewictwa z Królową Stymulantów
- Podręcznikowy Epizod Psychotyczny Schizoidalny z dominacją objawów wytwóczych.
- Między Ciałem a Umysłem
- Moja barwna wycieczka
- Zachowaj szamanski spokoj,Indianin musi byc dzielny vol.2 - "O slodka Paranojo"
- Najprawdziwsze piękno
- Nazwałbym to......... szczęściem.
- Hawajska drewniana różyczka
- Narkotyczne leki przeciwbólowe
- "Mroki"
- Bycie człowiekiem to tylko piękny sen...
- Latający dywan
- Principia Lysergia
- Kochajmy się!
- Tramadol - poradnik podróżnika
- Spotkanie z przyrodą...czyli walka świadomosci
- Aczkolwiek pozytywnie.
- Przygody z amfą
- Kolejny zastrzyk amfetaminy
- Przepis na absynt
- Co Cię czeka na benzydaminie
- Lsd+pigula+amfa czyli opcja twórcza
- ketamine!
- Cześć matura
- nie dosłyszałem
- Dimenhydrynat FAQ
- Alkaloidy Muchomorów
- ketamina, ketamina och co to za dziewczyna....
- Wędrówka po Krakowie, czyli jak wyszedłem z Matrixa w Kingsajz.
- Fala Uderzeniowa Zainteresowania Wymianą Doświadczeń
- Pakiet Falowy Zakwaszonego Sprzętu
- Under a violet Moon!
- Ja Tylko Zapodaję
- Kwasowa Kobieta
- Neutralna Narracja z Punktu Widzenia Obok
- Cieżkie jest życie samotnej matki czyli kobieta ma zawsze pod górkę, nawet w USA
- Gra Endera
- Alfabet Symbolicznej Abstrakcji Umysłu Matki Ziemi
- Prawdziwa depresja - wmówiłem sobie narkomanię, lepiej brzmi
- 90 dni w szpitalu psychiatrycznym
- Nie czułem sie Euklidesem...
- 1,2,3, Howgh Wielki Duchu Grzyba !...!
- Jak zabiłam YHWH, with a Little Help From My Friends...
- Jak zabiłam YHWH, with a Little Help From My Friends...
- Wiaderko
- gałka na weekend
- "oskarżam cię o łez strumienie , moje cierpienie..."
- gałka we ferie
- Zwierzenia alkoholika niewroga narkotykow
- Na żelu
- Czarny ogon
- Krótko, zwięźle, naukowo...
- Sylwester...
- SzacuneK dla DiabeŁków...
- BXM: Trylogia
- Ciężka próba psychiczna na MJ
- Po Linie Do Śmierci (jeszcze nie).
- Nie tego się spodziewałem
- Różne podróże ...
- Stilnox....nocna jazda
- Tussipect w 3 razach
- SMAŻONKO ZA GRANICĄ
- Dwanaście miesięcy
- do momentu poskromienia chaosu
- Ten pierwszy raz... :)
- 4 wymiar snu =]
- ???
- Zagadka
- INSTRUKCJA OBSŁUGI DXM (750mg), NIE BIERZCIE TEGO GÓWNA !!!
- Wspomnienia z jesieni.
- Benzydamina First Contact
- I tylko te oczy...
- Kloniki Moniki
- Tantum Rosa - apteczny kicz dopochwowy czy psychodelik i halucynogen
- Czas relaksu, relaaaaaaaaksu czas
- DXM - brama percepcji...
- królom dzięki za Łazienki
- Czerwone Wino czyli Anja "Anya" Orthodox wersja beta, nie czytać, bo zabrania prawo autorskie!
- Hoffman, 1/2
- acid xmas
- Bieluniowy "owoc"
- Kwaśna ekstaza?
- Pierwszy :Pink Heart ; Drugi : Droga do poznania
- Kilka Słów Na Temat
- 2,5 roku palenia - refleksja
- Pierwszy biały szok.
- Widziałem rzeczy, o których nikt z Was nawet nie śnił
- Salvia Divinorum - dwa podejścia
- 80 grzybów
- Ganja pierwszy raz;)
- Zapomniana przyjemność zapomnienia
- Liście, dwa hity
- „Poznałem co to psychodelik – łusiczka’s part two - bad trip”
- You Really Are My Ecstasy
- Jak to było...?
- SparaLiżowani Śmiechem
- Parę (nie)działających (na mnie) roślinek...
- Grzybki + najlepsi przyjaciele + wiejska dyskoteka = UBAW PO PACHY
- Przyprawa ... do życia
- Dziwna noc na zakonczenie wakacji :-)
- Pierwsze grzybki - badtrip, a pozniej wspaniala euforia.
- Czasu nie cofniesz - kokaina
- Wysoko ponad walką
- zadziwiajaca mj
- Feta - jak łatwo zniszczyc mózg.
- ekstazowe dywagacje; za czy przeciw..
- ciepłe światła
- Grzyby - przeglądowo
- Parę (nie)działających (na mnie) roślinek.
- Pożarłem oczy martwego kota
- Przereklamowana!
- DXM (+THC) wielokroć; zwięźle i treściwie.
- pomieszane z poplatanym zamotane po prostu plum
- I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie.
- Zajęcia pozalekcyjne
- Ucz się ucz...
- Szukajac granicy pomiedzy rzeczywistoscia a fantazja.
- DXM po raz pierwszy (450)
- Ciężkie dusze
- Ogniskowy klimacik
- głos jak piła tarczowa
- Niewiarygodna moc zioła
- SD Session Wnioski
- W poszukiwaniu zaczarowanej łąki
- Potężna i Piękna SD
- I tak nigdy z nimi nie rozmawiam
- Wylizane przez stado dzikich nieletnich gotyckich lesbijek ciało
- Czerwona jak nigdy
- Znowu po drugiej stronie lustra. Nieoczekiwany wzrost gruczołów mlecznych.
- Martwy z umarłymi kroczę jak we śnie. Słucham wycia opętanych dusz. Umarli zabrali mi duszę. Moja wola rozwiała się w psychotyc
- Błogostan i takie tam
- Dzień i noc niezwykłych doznań
- przegiety balet
- Kwadracik w hamulcu ręcznym (750Mg)
- Rzecz o Benzydaminie
- DXM za kazdym razem nowe doznania
- benzo :]
- ciekawy SD trip
- Pijcie mleko z żyletami
- Lustereczko, powiedz przecie
- Trochę bełkotałem
- Kumpel sie ocknal, wyjebal mi w brzuch i chuj
- Dwie lufki se spalilem czasami...
- Delikatne bóle brzucha
- Metafizyczny terror
- Wiatr między zwojami
- Kiranie ze szmaty
- Bardzo ulotne
- Pamiętnik znaleziony w wannie
- Po dwóch korkach
- Pluskanie wody
- Chińska zupka
- Wtapianie się w ziemię
- Niespodziewane skutki
- Sylwester z Mikim
- SzPiTaLnY oDjAzD...
- Gałka 2 lata temu
- fentylaminy i inne takie....
- Gałka w wakacje
- Tantum Rosa
- Czerwone drzwi (900 Mg)
- meksykanskie grzybki na holenderskiej ziemi
- Wieczorna avioMarianna
- po baku mam uśmiech od ucha do ucha, lecz muszę uważać, by nie zgubić serducha
- Biała podkówka
- Efedryna - nie tylko dla karków, nie tylko na kaszel
- first-Trip
- Pierwszy raz DXM, 450mg.
- Gałka---nie-fajnie-nie-źle
- Jabol Pank
- LSA-odpowiedz
- to nie bylo przyjemne........
- A wy nie macie plaży na suficie!!!
- Humanoid Tripp
- FeeeTa- po raz pierwszy
- Galka + kofeina
- O takim jednym 17 letnim chłopcu który znalazł grzybki na łączce ...
- koks
- moje życie - moja amfetamina
- ........a bylem dosc sceptyczny......
- przezycia opisane w trakcie dzialania mdma, jest tak pieknie...
- Bądź dobry dla ludzi....
- W 90 minut dookoła życia
- Eksperyment na Biologię
- Jak to jest po jointach kolorowych ?- wild dagga , żarnowiec miotlasty.
- Lądowanie na obcej planecie
- Wiedziałam, że sama do tego dorosne
- 2 C - T 2 kluczem do niebios
- kanna powrócona
- E tips
- Benzofilia
- wybuchowa mieszanka
- Statek szaleńców
- tramal przez lat kilka......... :)
- 5-mijoł-dijemti
- Zachowaj szamański spokój, indianin musi być dzielny
- Figlarne latarnie
- Nie jestem trendy
- Dziewczyna zmienia kolor
- Wielkie rozczarowanie
- Rozmowa z kwiatami
- Panna Salvia Divinorum
- The Nicotine Bomb- Chwila odlotu
- Strasznie boli mnie mostek
- Benzydamina pierwsza krew
- Niezwykle pobudzona wyobraźnia
- Odurzanie CO2
- Trzeba z tym skończyć...
- Własciwa ścieżka
- Delfiny
- Figurka manekina
- Sceletium Tortuosum - kanna kontrowersyjna
- inicjacja
- Konik polny
- Metafizyczny hihot
- Jet Set
- Witamy w pałacu Królowej Śniegu
- Poprawia zdolność koncentracji
- Atak małych szałwiowych ludzików z Szałwii
- Stapiać się z fotelem
- Przespany wtorek
- Anadenanthera columbrina
- 2 dni z głowy
- Zielona Jazda
- Kodeina - spuchnieta, smieszna dziewczyna
- Rutynowe jaranie - (Bad Trip)
- Korzeń też smaczny
- Jak w domu...
- Już tej nocy nie zasnąłem
- Przyjemność z Księżniczką
- Dwugłowy wąż
- czano - biały świat czyli krótka historia o narkotykach
- Zastrzyk nie bolał tak bardzo jak myślałam
- Coś Zagryza Biedne Światła
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła
- Szajba nr 1
- By Pozbyć Się Urojonej Muchy
- Wielki Entuzjazm Toksykologiczny
- Łubudubu Torpeda
- przesada...białko nie
- Wyprawa strumieniem świadomości
- Jak Pokochać Matematykę
- Naprawdę Dziwne
- Uczucie Wrastania Nóg W Ziemię
- 5Meo-DMT
- Śmiejąca się butla gazowa
- M.E.-0 czyli 450 pierwsza krew
- Tunel Transcendentalny
- Kompletny Bezwład
- Pukając do kleju bram [3]
- GBL - Gram - Bawie się - Leżę
- Poczesanie...
- Boję Się Życia I Śmierci
- Motywacja W Pigułkach
- Zabolała Mnie Cisza
- siuwax ma moccc
- Salvia test
- salami z bananem
- Gałka - słaby trip
- Poczatek
- Codeine dreams...
- Zachcianki Podnieconej Leny
- Ja I Bieluń
- Trans psychedeliczny
- 2K4 hErE wE go !
- Zgreplowalem sie jak Dżon Trawolta :)
- Czas Rasta
- sad trip
- Robaki I Przezroczysty Dym
- Śmiałem Się Dziwnie
- Sylwestrowe szaleństwo i jego konsekwencje
- chemiczno zielarski-weekend
- GRZYBOWE SWIETA 2003 :)
- Duze Palenie...
- 1350mg DXM
- =] Sylwester 2oo4 [=
- Rozmowa w mojej glowie
- Konsumentka typu B, czyli konsumentka bialka.......
- Pomnożyły Się Motywy
- Śnieżki
- 10 kapsuł tramala na dobranoc
- Ja sądzę, że zadziałał tutaj tonic...
- "Ta kapa mnie przerosła..."
- nic
- Marysia+flunitrazepam
- czarodziejski ogród ;-)
- Przebudzenie po egzystencji w pesymistycznym błędnym kole
- DXM 600 - multidream experience
- Zielona wyprawa do lasu 2oo3 :-)
- Acodinow 45 = Nocny hardcore, przezroczyste powieki
- Extasy-moje zycie?
- Grzyby - teleport do innego życia
- Ciężka Praca IV
- Cieżka Praca III
- Wkurwiony Śródziemnomorski Gospodarz
- srogo kąsające kombo
- Zaraz jaramy w piwnicy
- Wygięty świat nocą...
- Ciężka Praca II
- Samhain - kwaśny kontakt z przodkami
- Wiruję w nieskończoności
- Konfrontacja
- AfgaN vs. AviomarsY
- Wielodniowe Doświadczenie
- Zajebiscie Kurwa. I Chuj...
- Pokaz
- Po prostu Ecstasy
- Zobaczyć nieskończoność
- Dzień Noc Dzień
- Przyjemna, krótka euforia
- Salvia - odkryjmy lepszy swiat
- Happy Birthday, Tommy
- Wykupiliśmy wszystkie tubki
- Niebezpieczne zwiazki
- Podróż w miejscu
- Dwa kwiaty sawanny, łza nietoperza i świetliste runy - czyli piątkowy wieczór
- Żółwik z kumplem
- Wędrówka przez krainy
- Memento Muchomori
- Jabłkowe szaleństwo!
- Benzydamina
- Zielone Wagary
- Objawienie
- Pierwsze wrażenia
- Luźno Spędzony Dzień
- Pierwsze spotkanie - tussidex 450
- b-trip na woodstock.2003
- Pierwsza piguła
- Pozytywny efekt
- Pojawiać się i znikać
- Wczesna faza parkinsona
- Psychodeliczne Ziolo
- Swobodny spadek
- konie na klonie
- Z OBE Nici
- Nirwana
- Dziwny Wieczór
- Jest Dobrze
- Gałkowy Móżdżek
- List z [u]
- Retrospekcja, czyli pierwszy obłęd
- bE caReFull..
- Są rzeczy, których nie da się opisać słowami...
- Benzydamina to SHIT!!!
- Luxus Szczęście Dekadencja
- Salvia Divinorum, opis tripu
- Wycieczka do Lasu
- Czule i powoli
- efedryna - spoko sprawa
- Lajtowy Lajcik
- Japoński EkspreSS
- Speed ziemniaki!!!!
- Na filmie
- Zabijam dla pieniędzy
- Błyski i świetliki
- Trans-Serotonina
- Peganum Harmala - drugim okiem wstecz :-)
- Wakacje z ziołem
- Nigdy nie pal w miejscu publicznym
- Wściekłe Nasionka
- Plażowanie
- Kopiąc kamień zmarznie Pani
- twisted for life
- Zaklejanie problemów z dziecinstwa
- Ulewna noc
- Moje doswiadczenie z amfetamina
- Codeine pro&cons
- Sex on Extasy
- Pełny chaos
- Każdy Mężczyzna i Kobieta Jest Gwiazdą
- Powrót MechaWojownika
- Kolorowy śnieg
- Pierwszy grzybienie w mym zyciu
- Dziewica
- Spadam!...w otchłań innych wymiarów...
- Domowy sposób na paraliż
- Łakomstwo nie popłaca
- 2-si-pekt 3+17
- Bezbożny DXM
- Pełna euforia
- Zejściowa paranoja
- 2 saszetki - not enough
- A Hard Dazed Knight
- Zaburzenia pamięci
- nietrwale halucynacje
- Psylocybinowe Wzgórza
- natura i tylko natura
- Pierwszy kontakt
- nie polecam!
- Journey to JaH
- Zombifikacja
- 7 saszetek
- DeXtroMetorfan : kolejne starcie (800mg)
- Sinicuichi
- Kochać! Żyć! Kochać!
- Pierwsze spotkanie... nie ostanie
- ciagne dalej :-)
- taka moja przygoda
- XTatyczna Noc
- Moja heroina. 25 lat w nałogu
- Benzy Sux
- Another ordinary day
- Noc Żywych Trupów
- Zdobyc szczyt K2 w godzine
- Benzydaminka for the first time :)
- eksperymentator
- R jak relax
- delektowanie sie sennoscia
- Ojej...
- Uwolnienie 900V
- Piękny Wakacyjny Dzień
- gaz Ronson _Mini Faq_
- byłem nigdzie albo mnie nie było
- Tramal - New Experience
- Mój Schiz
- Wrażenia gliblowego prawiczka
- Muszki-halunuszki
- DXM life after chaos
- Aviomarin - pierwszy i ostatni raz
- majka
- Na Celowniku...
- noł mor
- Refleksje
- W objeciach Morfeusza z pomoca tramalu!
- nigdy wiecej
- Benzydamina + natura = błogi spokój
- DXM - ride na Acodinie w plynie
- Prog percepcji (poziom III)
- pierwszy kontakt z dragami konkretnymi
- Ktos nam wylaczyl baterie
- Acodinów trzydziestu
- CH3-CH-...
- Wspaniały Dzień
- psilo live-set
- Myślałem, że umieram!
- Lot Nad Kukułczym Gniazdem
- Koks - retrospektywa jednego wora
- Chomiczy Swąd
- Widziałem Poklatkowo
- Byłem Bogiem
- Kwaśne Oczka
- TR = Bongos(new SalviaDivinorum(), 3_LUFY);
- Kwasowa Noc
- PsychodeliczneLeniuchy
- woodstock & bieluń
- Oczy Ćpunki
- Ciężka intoksykacja 900mg
- 900mg po raz kolejny
- AsTheQ
- Zamieszanie
- 2 x Bin Laden
- Nie jemy już kółek, kochanie
- crystal symphony
- Moc Salvii
- Tramal
- wizja senna
- Salvia Divinorum - Episode 3 - Bad trip ?
- amfa a serce
- DXM TestDrive
- A jednak działają
- Kropelki
- Ciężka praca
- Koks - ferst enkaunter
- Dwie sciechy fuki
- wickedstory
- DXM - jazda na maxa
- Trudne miłego początki
- Baba na rowerze
- Diabelskie ziele
- kosmiczna jazda
- ŁachoPapracz
- motorola mobile drops
- pierwszy kontakt z magicznym ziołem
- grzyby w miescie wroclaw
- Tussi - test
- herka+koksik... czyli wyznanie browniarza
- gieblanie
- Przekrojowe spojrzenie
- DXM 25 - pozytywne shizy
- Starsza wróciła za wcześnie :)
- A miala byc spokojna noc
- Peganum harmala - okiem wstecz
- Pukając do kleju bram [2]
- raporcik czarodzieja 2
- Tussipect-Ocalenie :)
- klonazepam i takie tam
- Umysłowa pufa
- Żadne tam śmietany.....
- cieknące parapety i doskonała bezcielesność
- Moj koszmar
- tantum rosa-zajebisty cheap drug
- raporcik czarodzieja 1
- (5) GHB + ETHANOL
- DXM Hardcore Trip
- Byliśmy w Bajce!
- Szpital PoWeR
- Tussipect- uzależnienie
- Kwasowe kwiaty
- DXM 3 plato
- ugrzybiony raport
- Tussipect poraz pierwszy...
- Oxybutinin trip-report
- First Contact
- Extatyczny wieczór...
- kwasowy debiut
- dziwna jazda
- grzyboof częsc pierwsza :D
- GBL/mali trip raport
- 300 DXM
- psychozy po amfie
- grzybna sesja komputerowo-opisowa
- benzydamina story
- prochy i halucynacje
- Elvis Presley
- gdy mama i tata wyjechali do brata
- Czy tak łatwo jest skończyć...?
- koksik jest super
- 45 gram galki muszkatulowej
- Inhalantowa przestroga 4 ALL
- Salvia - 5 poziom
- benzydamina - first strike :)
- Tramal po raz pierwszy
- tussi jest najs ;>
- Piguła story
- Potężna Moc Białego Ścierwa
- Jazda zbiorcza LSD x 3
- clubbing po 750mg
- benzydamina w mroźną noc
- Pukając do kleju bram [1]
- Totalna euforia
- Orange !!!
- Grzyby - co to jest u licha?
- moj pierwszy raz z acodinem
- pierwsze spotkanie z mj
- ekstazowa noc
- trip-report na zywo
- nie jest dobrze
- samara
- Jazda na narkozie
- Szpitalne jazdy
- Experyment z deiksemem
- 3 hity (MASAKRA)
- Psychoza amfetaminowa
- Calea Zacatechichi
- Super szybka akcja na speedzie
- Szpitalna Anestezja
- robakiiiiii
- Magiczny świat N2O - wdech to śmiech!
- jazda po Clonazepamum
- Sylwestrowa Konfiguracja XTC-THC-%
- Niespodziewane zielone uderzenie
- LSD rules 2
- tussipect x20
- Burzowy Kwas-druga relacja
- Lepiej się położę
- Szaleństwo Nekromutantów
- ::Psychodeliczny Raj::
- Tussi do bani!!
- MJ@home
- LSD rules!!!
- Pierwsza przygoda z amfą
- Opuscily Mnie Siły
- faza po benzydaminie
- N2O na paradzie wolnosci
- Bart Simpson Trip Report
- DeiXeM jest git
- Proces ekstrakcji Benzydaminy
- 2 x Badtrip
- benzydamine+ganja tripreport
- Porównanie *T-2 z *T-7
- 2C-T-2 - podstawowe informacje
- Nigdy nie zgub palenia!
- MJ the very first time
- MEGA X-aluny
- 450mg - dawka optymalna?
- Pozytywna stymulacja
- zylem ekstrakt
- Fazka Haszowa (zjedzeniowa)
- Piatkowo-sobotnia galka
- Tantum Rosa, The Final Report
- radykalne obniżanie ciśnienia
- GHB
- Tantum Rosa :: infected ::
- Energetyczny lis
- Sen...
- Spotkanie z Crackiem
- Pure Bliss
- Świat jest strasznie skomplikowany
- Po prostu relaksik ;)
- AMT: informacje turystyczne v.1.1
- 615 mg dxm - tylko dla orłów
- Burzowy kwas
- Moja pierwsza przygoda z Ecstasy
- Tramal
- Bad trip po pigule
- AMT trip
- gumisiowy świat
- Nigdy samemu...
- Gałka - nic szczególnego
- XTC - Motorolka
- 5-MeO-DiPT: informacje turystyczne v.1.1 :-)
- Zapomniałem oddychać po ziole!
- Acodin-owe Andrzejki
- salvia 5x
- TosiaHaniaCelina
- Wycieczka w nieznane
- Szkolna efedryna
- Very Bad Drops
- Tantum Rosa affected...
- Peganum harmala (Ruta Stepowa)
- Karbamazepina
- Kosmodrom po tussi
- Stosześćdziesiąt
- Xtasy+MJ+biale
- Kwaśne Góry
- Niepozorna siła Alprazolamu
- X-aluny czyli haluny po pixach
- Nieprzyjemne terytorium (450mg)
- Dwie małpki z ZOO
- Jazda?? po tussi
- 5-HTP, pigula i inne
- Dead voices on air
- drrrrrrrrrrrrrrrrrrganie
- Avio Ride
- DXM - trzecie plateau
- BHP EKSTAZY, mechanizm działania, trip od środka
- Dwa światy
- Mój trip po alprazolamie
- Gałka - przedłużony trip
- MDMA
- Tussal po raz drugi
- krazek frist time!
- Parkowe schizy - THC
- dzieki gorze za budki telefoniczne
- Kwas gamma-hydroksymasłowy (GHB) i jego lakton (GBL) - groźne związki psychoaktywne, właściwości i metabolizm
- Most siekierkowski
- Prawie nic, chociaż..
- DXM+Tussipect+Kofex
- Thiocodin - 10 szt. - słabo
- ibn laden
- Mięso Bogów
- Trip to Trojmiasto
- Sieja - dziwne
- Datura, gałka, # i takie tam :)
- Jazda po wybojach
- feto - zielo MANIA
- Albert Hofmann - LSD, Moje Trudne Dziecko
- DXM - nocny szary kwadrat
- Pierwszy raz po XTC
- Vico + THC [czy ktoś ma jakieś ALE?]
- Wybuchowa mieszanka :)
- Gałka na noc
- Pejotyzm
- Moje pierwsze spotkania z DXM
- 2-C-B trip report
- Sanatorium - zwykłe dzieje
- Afobam - moc alprazolamu
- Podstawowe informacje o używaniu GHB
- Podróż w czasie (pierwszy trip)
- Efekty 2C-B
- Pierwsze starcie z Efedryną
- Mahetb
- Efedryna a seksualnosc
- HEROINA: BEFORE / AFTER
- Ekstaza - poradnik dla początkujących
- Pierwsze spotkanie z Pnączem Duchów - Ayahuasca
- Aldous Huxley - "Drzwi percepcji"
- dxm pisany na goraco
- Raport WHO o marihuanie - polskie tłumaczenie
- Muzyka łagodzi obyczaje
- Muzyka łagodzi obyczaje
- Niemoc
- Wolność
- Poplątanie z pomieszaniem
- ABSYNT - Czar zielonego trunku
- Aviotrip
- Gorączka i paranoja
- Grzybowy sylwester
- LSD - problem
- Moje tripy po DXM
- Moje spotkania z efedryną
- Kiranie FAQ
- Narodzenie
- Mój pierwszy raz
- Drugie Plateau
- Utrata dziewictwa
- Pierwsze kroki na zielonej ścieżce
- Badtrip
- festiwalowy trip - tłum, obrona, wojownik, tożsamo
- Faza i kat życia
- Trzeci wymiar
- atrium strikes back with the power of...
- Bociany Rulez
- Wrongsong
- DXM bardzo dlugo
- Myslałam że będzie lepiej
- Moje doświadczenia z DXM
- Wycieczka na grzyby
- Tussipect OK
- Pierwsza chmura w życiu
- Mój trip po gałce
- DXM FAQ
- Moje pierwsze grzyby
- Przestrzenna pseudo forma
- Letni wieczór
- Przemyślenia
- W pokoju u M.
- Szauwia dywanora - Czip Riipoot
- Krew, grzyby, śmierć...
- Przewodnik użytkownika Salvii Divinorum
- Trip w mieście
- Tussipect i wszystko gra !
- Czekając na oświecenie
- Dwa delfinki
- To tylko pół kasztana
- Night City Mushroom Riders
- 160 grzybków
- Wieczorny trip
- Oda do Tripa
- Mój pierwszy raz
- Pierwszy raz z MJ
- Miało być jaranie
- Zagubiona autostrada
- Forma
- The Peyot Story
- Digital Thunderball
- Baśnie 1001 nocy, Opowieść o człowieku który jadał haszysz
- Life is trip in the dreams
- O bieluniu słów kilka
- LiryHaCeeM
- Mój pierwszy kwas...
- Pierwsze Łysiczki
- Nigdy więcej nie zjem grzybów
- Kryształ
- Wakacje...
- MDMA w Łebie
- Tu si pekt
- Wycieczka
- Na papierze po papiery
- Grzybki:-)
- Toksyczność grzybów z rodziny psilocybe
- Amfetamina - opis substancji, zagrożenia, otrzymywanie
- Chemia gałki muszkatołowej
- Ayahuasca HOWTO
- Palma arekowa
- Sałata jadowita, Sałata kompasowa
- Bielunie: dziędzierzawa, indiański
- Tussipect (efedryna)
- Przygotowywanie muchomora czerwonego do użytku
- Przyrządzanie gałki muszkatołowej
- Ayahuasca
- Kokaina
- Witkacy - narkotyki
- LSD - 25: skutki, zagrożenia, mity
- Produkcja harminy i harmaliny
- Amfetamina: bolesna prawda o speedzie
- Narkotyki – przewodnik: Grzyby
- Salvia report
- Marihuana i świeże powietrze
- BLISKIE SPOTKANIE Z EKSTRAKTEM 10x
- Dziewcze i LSD
- Kwazar z dziewczyną
- Pierwsze 30 Grzybków
- Cały mit o...
- 2SiPecT
- Max adrenaliny na kwasie
- Po tripie
- Bieluniowy ptaszek
- Pogodzić z pogodą
- Jak marnowało się szmal
- Inny DXM trip-report
- nic nie cpam, a mam bad tripa
- Czarny punkt
- Dobre i neidobre
- Tussipect chyba nie dla mnie
- Przemyślenia
- Bad Tripy pokwasowe
- Pierwsze LSD
- 100 grzybów
- Zakopiańskie jaranie
- Nieoczekiwany trip
- Trance & Clover
- Trip report z luty-marzec 2000
- Kolejna podróż
- Piątek po szkole
- teraz sie upalilem
- Atak serca po haszu
- Całodniowa jazda
- Najpiękniejsza pocztówka Gdańska
- Wiosenny Weekend w Zielonych Kolorach
- Drugi Trip 2ct7
- MJ trip raport
- Relacja zwiadu
- Lucky Seven Trip Report
- not good, never ever...
- Ciąg DXM + LSD
- DXM Trip report
- Masakra
- Nic się nie zmieniliśmy...
- W ofierze Bogom...
- Rozmyślania haszyszysty
- Wielka Radość
- Efedrynka w Tussipekcie
- Morfinowy kolega
- Po długiej przerwie...
- Avio-report
- W objęciach Morfeusza
- Morze.
- Koniczynka
- 8-nastka Wiaterka
- 10 grzybków - 150 grzybków
- Poza ciało
- Sen Freda
- Długotrwała toksykomania
- Impreza w Hiltonie
- Sprawozdanie potripowe
- Mini Trip
- Ciąg na MDMA
- Piernik
- Kwaśny pociąg
- Relaks po szkole...
- Psilocybe cyanescens ?
- XTC 1st rass
- Piekło i Niebo
- Trip po bieluniu
- Trip i po tripie
- Samotny trip
- Avio trip report
- Mordercza mieszanka XTC + Huma
- Efedryna
- Odchudzanie
- PIerwszy raz
- Sylwestrowa XTC
- Wynalazek
- Wycieczka poza ciało
- Wielkie zamotanie
- Urodziny
- Trip po amph?
- Grzybowy sylwester
- Sylwester `98
- Faza skunowa w wielu środowisk
- Salon samochodowy
- Rohypnol
- Rekord
- Przejaranie centrum miasta
- Powój po raz drugi
- Poezja
- Pierwszy kontakt
- Pierwsze starcie
- Pierwsze grzyby
- Święte grzyby - pierwsza jazda
- Pantha Rhei
- Palec boży
- O qrva
- Rozmowy z ojcem
- Ogród botaniczny
- Aviomarin to niezłe gówno...
- Mój pierwszy trip
- Mój pierwszy papierek
- Ale masakra
- Łysiczka
- Dziwne lody
- Kwaszenie w lesie
- Kwaszenie w górach
- Spotkanie z Krasnalem
- Kot w lesie
- Koszmar
- Jump w bazie
- Czy to jawa, czy to sen
- Inny świat
- Hard core
- Grzyby
- Grzybobranie w knajpie
- Faza grzybowo-komputerowa
- Faza kwasowo-trawowa
- Faza artystyczna
- Fat Freddy`s Cat
- 25 czerwca 1998
- Chyba za dużo ...
- Bleu d`Azur
- Blanty
- Atak serca
- Astmosan
- Amsterdam Adventures
- 20 tabletek
kiranie faq
podobne
+-----------------------------------------------------------+
| _ _ _ __ |
|| | (_) (_) / _| |
|| | __ _ _ __ __ _ _ __ _ ___ | |_ __ _ __ _ |
|| |/ /| || '__|/ _` || '_ | | / _ | _|/ _` | / _` | |
|| ||_|_|_||_| __,_||_| |_||_| ___|(_)|_| __,_| __, | |
| | | |
| broszura informacyjna nr 1dyny |_| |
+----------------------------------------+------------------+
|wydawnictwo oficyny Smutek Podlasia |jesien 1999 |
|idea and performance by Slobodan Praznik| |
+------------------------------+---------+------------------+
|W tym okienku wpisz co chcesz:| |
| | /(aaaaaaaaaa%/ |
| | aaaaa%// //aaaa( |
| | %a%( /%aaa/ |
| | /aaa |
| | wiedza cnota aaa |
| | aaa |
| | (aaaaaaaaaaaaaaaaa |
| | aaaaa%(/ /(%aaaa |
| | %aa/ aaa |
| | %a( aaa |
| | aa doskonalosc aaa |
| | %a( /aaaaa |
| | (aa aaaaaa |
| | (aaa(/ /(%aaa%/ aaaaaa( |
| | /aaaaaaaaaaa%/ aaaaaa( |
| | |
+------------------------------+----------------------------+
0. Słowo wstępne
Witam w magicznej krainie substancji lotnych. W poniższym faqu
możesz poczytać, drogi czytelniku, o kiraniu - o tym co to jest,
skąd się to wzięło, dlaczego ludzie kirają, jaki wpływ kiranie
ma na organizm, a także o tym o jak kirać. Nie muszę chyba
dodawać, że wszelkie informacje zawarte w niniejszym opracowaniu
służą jedynie celom informacyjno - edukacyjnym, a nie zachęcaniu
kogokolwiek do czegokolwiek. Również wszelkie informacje,
definicje, wyjaśnienia, hipotezy oraz teorie przedstawiane jako
prawdziwe lub też prezentowane w sposób mogący sugerować że
prawdziwymi są stanowią jedynie przypuszczenie, swobodne
wynurzenie autora, zbiór przemyśleń z godzin porannych;
zaprezentowane tutaj są jedynie w celach edukacyjno - rozrywkowo
- artystycznych, w związku z czym autor, żadna z osób będący
autorami tu cytowanych słów, żadna z osób rozpowszechniających
ten tekst ani żądną z osób w jakikolwiek, zamierzony bądź nie,
sposób przyczyniającą się do rozpowszechnienia tego tekstu, czy
to przez udostępnianie go innym osobom, czy to przez bezpośrednie
lub pośrednie zachęcanie do takiego rozpowszechniania, żądną z
firm produkujących nośnik (papier, dyskietka, plazma
telepatyczna) służący do utrwalenia tych słów ani żadną z osób
takowy nośnik w w/wym celu udostępniającą czy to dobrowolnie czy
to pod przymusem, ani żaden z ich członków rodziny, przyjaciół,
znajomych, konkubentów, sąsiadów, wspołmieszkaców, partnerów gry
w brydża czy jakakolwiek inna grę logiczna bądź hazardowa nie
może być uważana za odpowiedzialna za jakiekolwiek wykorzystanie,
użycie bądź tez nadużycie, celowe lub nie podanych tu informacji
w jakimkolwiek celu, zwłaszcza zaś w celu spowodowania uszczerbku
na zdrowiu własnym lub cudzym, spowodowania śmierci własnej lub
osób trzecich, spowodowania uszczerbku w dochodach skarbu Państwa
lub jakiejkolwiek agendy rządowej bądź tez firmy prywatnej,
zmniejszaniu szans na zatrudnienie osób niepełnosprawnych,
propagowania rasizmu, uprzedzeń płciowych, powodowania i
prowokowania zamieszek i rozruchów na tle narodowościowym,
religijnym bądź klasowym. Zaznaczam ponadto, ze w przypadku
przechwycenia poniższego tekstu przez cywilizacje pozaziemska nie
powinien stanowić on źródła wiedzy na temat sposobu myślenia
większości mieszkańców Ziemi i nie może stanowić argumentu w
przypadku dyskusji nad przyjęciem Ziemi do Intragalaktycznego
Kola Planet Dbających o Estetyczne Zagospodarowanie Przestrzeni
Międzyplanetarnej. Myślę ze decyzje - kirać czy nie - każdy
powinien podjąć sam, zapoznawszy się uprzednio z faktami. Tekst
ten stanowi własność publiczna i każdy może w dowolny sposób go:
rozpowszechniać, wykorzystywać, zmieniać jak również czerpać z
wyżej wymienionych czynności korzyści materialne. Wszelkie cytaty
zawarte w poniższym tworze dokonane zostały bez wiedzy i zgody
autorów.
Oczywiście nasuwa się tutaj pytanie - czy ja, piszący ten faq
sam, osobiście choć raz kiralem? Tak, kiedy byłem młodszy to
przyrzachalem sobie parę razy, ale obecnie już nie bawię się w to
ponieważ doszedłem do wniosku ze powoduje to zbyt duży uszczerbek
na zdrowiu.
1. Kiranie - co to jest?
Kiranie (inaczej zwane rzachaniem lub inhalantomania) jest
odmiana ogólnej toksykomanii, względnie narkomanii polegającej na
wąchaniu, wdychaniu, inhalowaniu (stad określenie inhalantomania)
lotnych środków chemicznych, do których należą rożnego rodzaju
rozpuszczalniki chemiczne, kleje, środki wziewne. Nie są to w
ścisłym sensie narkotyki, maja jednak podobne działanie
odurzające, szkodliwe oraz halucynogenne. Są to środki
syntetyczne, bardzo silnie i szkodliwie działające, zwłaszcza na
młody organizm i psychikę. U nas w kraju do najczęściej używanych
(według publikacji naukowych) należą: toluen, trójchlorek etylu
(tri), terpentyna, nafta, benzyna, lakiery, octany, wywabiacze
plam, benzen, aceton, eter, heksan, butapren, nitro, siluks,
autowidol, werniks, zmywacz do paznokci, areozole,
rozpuszczalniki do farb,a także dezodoranty, spraye: do włosów,
przeciw insektom, medyczne, malarskie oraz inne środki. Z moich
obserwacji wynika ze w praktyce jednak najczęściej rzacha się
butapren i rozpuszczalnik nitro.
2. Rys historyczny
O ile mi wiadomo to rzachac zaczęto już w XVIII wieku. Wtedy to w
Europie, w Wielkiej Brytani i Ameryce Północnej popularne stało
się odurzanie się tlenkiem azotowym. Ciekawostka jest, ze kiraniu
zawdzięczamy wynalazek narkozy - dokonał go pewien dentysta
(nazwiska w tej chwili nie pamiętam) który zauważył (na sobie) ze
kiedy się nakira to nie odczuwa bólu. Wypróbował te metodę na
swoich pacjentach a następnie zaczął experymentowac na sobie w
poszukiwaniu nowych, podobnie działających środków. W wyniku tego
zmenelil się, miął przerwy w pamięci podczas których chodził po
ulicach i oblewał ludziom ubrania kwasem. Aresztowany popełnił
samobójstwo, uprzednio oczywiście znieczuliwszy się.
Prawdopodobnie stal się on pierwowzorem literackiego podwójnego
bohatera - dr.Jekylla i mr.Hyde'a. (Zauważmy ze nazwisko Hyde
pochodzi od angielskiego 'hide' - ukryty i oznacza te część
naszego 'ja' która pozostaje nieznana - ale to tylko dygresja). I
tak minął wiek osiemnasty, dziewiętnasty... Powstaje zjawisko
bohemy artystycznej która próbując wznieść się ponad szara
rzeczywistość zażywa narkotyki - m.in. wdycha eter (kto wie czy
Teofil Rozyc z 'Nad Niemnem' nie lubił sobie przykirać? Co prawda
Orzeszkowa mówi jedynie o jego morfinizmie ale czy to możliwe ze
Teos, prowadząc rozpustne życie w Paryżu drugiej polowy XIX wieku
nigdy nie spróbował eteru?) Ale prawdziwa popularność buchanie
zdobyło w latach 60-tych, kiedy to hipisi (a zwłaszcza polscy,
mający utrudniony dostęp do bardziej prawdziwych narkotyków)
odkryli dla siebie inhalowanie substancji lotnych z torebek
foliowych. Z tamtych czasów dochodzą mnie często opowieści o
rozpuszczalniku TRI i prażonym na patelni proszku IXI - czyli
specyfikach dziś rzadko stosowanych. No a później przyszły lata
70-te, 80-te i kiranie stało się wręcz symbolem pankroka. Jak
podają niektóre publikacje pierwszy angielski pankowy zin miał
właśnie tytuł 'Snuffing Glue'
3. Kiranie - dzień dzisiejszy.
Na dzień dzisiejszy rozpuszczalniki i kleje są jedynymi legalnie,
powszechnie i tanio dostępnymi narkotykami. Jednak wobec silnej
konkurencji ze strony bardziej eleganckich narkotyków takich jak
amfetamina czy LSD inhalantomania, mająca opinie niepoważnej i
nieeleganckiej ustępuje. Jak wykazują dotychczasowe badania w
kraju i za granica, najczęściej środków lotnych używa młodzież w
wieku 8 - 16 lat, ze średnia wieku lat 12, choć zdarzają się
wśród wąchaczy starsi - do 20 lat i powyżej.
4. Czy kiranie naprawdę jest niezdrowe?
Tak. Obserwacja osób rzachajacych przez dłuższy czas pozwala
zauważyć, ze zabawy z samara prowadza do głupoty i wypadania
zębów. Ponadto lekarze przestrzegają, ze wdychanie oparów środków
chemicznych wstrzymuje naturalny dopływ tlenu do mózgu i powoduje
obumieranie komórek nerwowych - a jest to proces nieodwracalny.
Ze względu na małą rozpiętość miedzy dawka oszałamiającą, a
zagrażającą życiu dość często zdarzają się przypadki utraty
przytomności, śpiączki, a nawet śmierci. Do zejścia śmiertelnego
może dojść nawet przy pierwszej próbie wąchania. Psychofizyczne
skutki inhalowania rozpuszczalników chemicznych zależą od ilości
ich przyjmowania w określonym czasie, od uprzednich doświadczeń,
od takżedoświadczeń doświadczeń licznościnosci japrzykładyaktywnośćwnostoksycznośćosc daneśrodkadka, temperatura otoczeniobecnośćosc innych
ludzrównoczesnesne branie innyśrodkówkow (picie alkoholuzażywanieelękóww); atakżelekówe od pomieszczenktórymktorym wdysąanśrodkiodki i od sposobu inhalowanWąchanyhany lub wdychśrodekodek
chemiczny lotny dostsię bezpośredniodnio do krwioobiegu poprzpłucaca i receptowęchowywy dośrodkówow korowych mózgugu oraz dowątroby. Zawarty w środkach lotnych węglowodór jest szybko
absorbowany przez centralny układ nerwowy i powoduje liczne
zmiany w wielu funkcjach organicznych i psychicznych, miedzy
innymi takich jak obniżenie wydolności systemu oddechowego,
spowolnienie akcji serca, zaburzenie ogólnej homeostazy, kaszel,
wymioty, ślinotok, niezborność ruchowa itp. Inhalowane środki
chemiczne działają szkodliwie na organizm i psychikę, a w
konsekwencji na cale zachowanie uzależnionego. Na przykład
trójchlorek etylu (tri) w szczególności działa na nerw wzrokowy,
pogarsza funkcje pamięci, prowadzi do apatii; benzen szkodliwie
działa na szpik kostny, uszkadza krwinki białe i czerwone,
wywołuje silna agranulocytozę i niedokrwistość, utrudnia
dotlenienie kory mózgowej, hamuje procesy myślenia, prowadzi do
depresji, apatii i stępienia uczuć. Wdychany eter początkowo
powoduje stany euforii, odurzenia, następnie jednak zmienia
świadomość, obniża sprawność funkcji psychicznych. Nitrobenzen
wywołuje bóle głowy, odurzenia, stany leku, utratę przytomności,
śpiączkę, drgawki, śmierć. Prawie wszystkie z wyżej wymienionych
środków działają szkodliwie na drogi oddechowe i na śluzówki.
Warto podkreślić, ze do długotrwałych zewnętrznych objawów
fizycznych należą: bladość, łaknienie, utrata wagi, krwawienie z
nosa, zaczerwienienie oczu, owrzodzenie nosa i ust. Niektóre
środki chemiczne uszkadzają wątrobę i nerki, szczególnie gdy
wdychaniu towarzyszy picie alkoholu. U chronicznych wąchaczy dają
się zauważyć takie objawy jak poczucie zmęczenia, niezdolność do
jasnego myślenia, dyzartria mowy, bezsenność, depresyjny nastrój,
drażliwość, agresja i autoagresja. Wiele z tych objawów podobnych
jest do zaburzeń w chorobie psychicznej. Bardzo częstym
zjawiskiem jest nagła śmierć inhalatomana, która często występuje
u osób nadużywających aerozoli, fluorku węgla i tlenku węgla,
toluenu, acetonu; środki te powodują nagłą arytmie serca i
powodują zgon. Warto dodać, ze niektóre wypadki śmiertelne
spowodowane są lekkomyślnym, dziwacznym zachowaniem się wąchaczy
na ulicy, w domu oraz na otwartej przestrzeni, ponieważ trąca oni
poczucie odległości i orientacji w przestrzeni. Jak do tej pory
niewiele jeszcze wiadomo na temat skutków inhalantomanii na
przebieg ciąży i rozwój płodu. Niektóre badania nad zwierzętami w
tej dziedzinie sugerowały, ze istnieje duże ryzyko uszkodzenia
płodu i niebezpieczeństwo defektów porodowych. Badania
prowadzone w Kanadzie, w Ośrodku Badań nad Uzależnieniami (ARF)
wykazały, ze wdychanie środków chemicznych powoduje uszkodzenie
chromosomów. Ciekawostka jest ze wśród praktykujących
inhalantomanow istnieje pogląd, ze butapren jest mniej szkodliwy
niż rozpuszczalnik - ale ile jest w tym prawdy to nie wiem.
5. Na ile silnie (i czy w ogóle) uzależnia kiranie?
Na to pytanie nie udało mu się uzyskać jednoznacznej i pewnej
odpowiedzi. Czesław Cekiera pisze, ze (cytuje):"U wdychaczy
regularnie wachajacych rozpuszczalniki przez dluzszy okres
stwierdzono zjawisko tolerancji (potrzebe zwiekszenia dawki),
natomiast u niektorych chronicznych inhalantomanow zaobserwowano
takze uzaleznienie fizyczne; objawy glodu oraz zespolu
abstyneckiego (dreszcze, halucynacje, bole glowy, bole brzucha,
skurcze miesni, delirium tremens)."
6. Jak czuje się człowiek będący pod wpływem substancji
lotnych?
Mądrzy naukowcy piszą: "W pierwszej fazie wdychania znikaja
ograniczenia i hamulce, pojawia sie uczucie odprezenia, radosci i
euforii. Na skutek niedotlenienia mozgu - po krotkim czasie
pogarsza sie ocena rzeczywistosci i zacieraja granice realnosci.
(...) Wsrod objawow zatrucia najbardziej widoczne sa: zaburzenia
mowy, percepcji i oceny rzeczywistosci, apatia, sklonnosci
samobojcze, oraz nudnosci, biegunka, ogolne oslabienie. (...)
Poczatkowe objawy wdychania przejawiaja sie w stanach euforii,
zawrotach glowy, gonitwie mysli; toksykoman staje sie
wesolkowaty, ma bardzo ozywione wyobrazenia, fantazje,
charakteryzuje go ogolne podniecenie i lekkomyslne zachowanie. Sa
to jednak objawy krotkotrwajace, znikajace po kilku godzinach.
(...) Dluzsze intensywne inhalowanie lub wachanie prowadzi do
zaburzenia orientacji, allo- i alterocentrycznej, do utraty
kontroli nad soba, halucynacji, utraty swiadomosci i do zapasci.
(...) " Nie wiem skad powyzsi naukowcy czerpali swoja wiedze
- czy aby nie z rozmyslan "co tez taki narkoman moze
czuc...?". Z mojego osobistego doswiadczenia jak rowniez z
rozmow z innymi osobami inhalujacymi substancje lotne wynika, ze
odczucia zwiazane z buchaniem sa bardzo indywidualne i bardzo
nietypowe - tak inne od wszystkich doznan, do ktorych jestesmy
przyzwyczajeni na co dzien, ze niemal niemozliwym jest je opisac.
("Com widzial opowiem po smierci, bo w zyjacych jezyku nie
ma na to slowa" - A. Mickiewicz). Cokolwiek by czlowiek nie
myslal i jakkolwiek nie wyobrazal sobie tego szczegolnego stanu
to i tak kiedy pierwszy raz sie narzach to bedzie zaskoczony.
Pamietam, ze kiedy pierwszy raz kiralem to na poczatku nawet nie
zauwazylem ze jazda juz sie zaczela - tak rozna byla ona od tego,
czego sie spodziewalem. Warto takze dodac, ze czesto niemozliwym
jest stwierdzenie kiedy zaczal sie odlot podobnie, jak nie da sie
stwierdzic w ktorym momencie sie zasnelo - po prostu przekret w
psychice jest tak silny, ze czlowiek nie kontroluje tego, co sie
z nim dzieje. (Mi osobiscie odczucia zwiazane z kiraniem
przypominaja to, co czuje sie kiedy dla zabawy wywoluje sie
utrate przytomnosci - czy to przez glebokie oddychanie na lezaco
a potem powstrzymanie oddechu i wstanie, czy tez w jakikolwiek
inny poplarny spsob). Trzeba tez pamietac o tym, ze w przypadku
kirania bardzo istotne znaczenie ma cala 'otoczka' - jedna osoba
rozpraszajaca rzachacza moze popsuc mu caly film. Tak wiec
bierzemy samare, przykladamy do ust (o szczegolach techniki
kirania opowiem pozniej) i... Dmuchamy, dmuchamy, dmuchamy...
Pierwszym efektem ktory zazwyczaj sie zauwaza jest tzw. echo.
Polega ono na tym, ze kazdy dzwiek ktory slyszymy staje sie
zwielokrotniony i dudniacy. Ponadto mamy rozne halucynacje
sluchowe - slyszymy dzwiek cz - cz - cz - cz - cz... Coraz
cichszy, czesto przelatujacy kolo nas gdzies w przestrzeni.
Nieraz towarzyszy mu falowanie obrazu. Nagle bardzo dobrze
przypominaja ci sie wszystkie twoje przeszle odloty, wszystkie
one lacza sie w jedna calosc, przypominasz sobie zapomniane
szczegoly poprzednich rzachan, tak jakby kiranie przenosilo cie
do innego swiata, ktory podczas twojej nieobecnosci zastyga i
czeka na twoj powrot. Mniej wiecej wtedy wszystko zaczyna sie
robic dziwne. Wszystkie slowa, wszystko co sie dookola dzieje
zdaje sie miec jakies wielkie znaczenie. Jezeli kira sie w gronie
kilku zaufanych osob to mozna miec wrazenie zlewania sie umyslow
- masz wrazenie ze wystarczy ze twoj kumpel od torby powie slowo
a ty w lot rozumiesz cala glebie niezwyklych mysli i przezyc
jakie chce on przez to wyrazic, kiedy ty cos powiesz to Heniek
odpowiada kilkoma slowami ktore swiadcza o tym ze w tej chwili
czuje on dokladnie to samo co ty. Na dokladke w tych wszystkich
doswiadczeniach nie ma ani krzty jakiejs magii czy tego, co
zwykle kojarzy sie z 'odlotem' - jest wrazenie zwyklosci, bardzo
silnego osadzenia w swoim miejscu, w swoim zyciu, w samym sobie,
czesto pojawia sie wrazenie ze caly swiat to tylko ty i tych
kilku kumpli kolo ciebie, ze swiat dokonal juz pelnego obrotu,
pociag rzeczywistosci zakonczyl swoj bieg i pozostala tylko ta
jedna piwnica, w niej jestes ty i rzeczywistosc - i nic wiecej
nie istnieje. Zaczynasz przypominac sobie rzeczy ktore w
rzeczywistosci nigdy sie nie wydarzyly. A potem caly swiat
przestaje istniec ty zas tracisz jakakolwiek pamiec czy
swiadomosc czegokolwiek co bylo do tej pory i oddalasz sie w
swiat gdzie twoj odmieniony duch przemierza nieznane swiaty, ale
to juz jest calkiem nie do opisania. Cala jazda (czesto, ale nie
zawsze) konczy sie niemal instynktowna potrzeba wyrzucenia samary
- wtedy, kiedy czujesz ze to co miales na ten raz do przezycia
juz przezyles. Trzeba jednak dodac, ze: po pierwsze: butaprenowe
jazdy sa rzecza bardzo indywidualna i kazdy czuje je na swoj
sposob, choc wiele elementow jest stalych badz analogicznych. Po
drugie - kirajac nie za kazdym razem schodzi sie az tak bardzo w
glab filmu. Poza wszystkim innym kirac trzeba umiec. To nie jest
tak jak z alkoholem, ze wystarczy wprowadzic do organizmu dawke
trucizny i wszystko dzieje sie samo - tutaj trzeba dac sie
poniesc temu co cie prowadzi. I w ten sposob przechodzimy do
nastepnego punktu:
7. Jak kirać?
Kilka porad technicznych dla początkujących. Po pierwsze - co
kirać? Możesz zakupić (w sklepie chemicznym) rozpuszczalnik
nitro, ale ja polecałbym raczej butapren - jest on delikatniejszy
dla gardła i ma przyjemniejszy zapach. Tylko zwróć uwagę na to,
żeby kupić prawdziwy butapren, a nie jakąś podróbę czy imitacje -
prawdziwy butapren łatwo poznasz po charakterystycznym zapachu.
Następnie przygotuj torbę foliowa - raczej nie za małą, o
objętości prawie takiej jak skokowa objętość płuc. Folia powinna
być dostatecznie gruba, ponieważ butapren, a już tym bardziej
rozpuszczalnik przeżera folie i robi w niej dziury (w twoich
płucach tez :). Mądrzy ludzie radża, ze jeżeli chcesz rzachac
rozpuch to warto nasączyć nim szmatkę i dopiero te szmatkę
wrzucić do torby. Jeżeli zaś mimo zachowania tych środków
ostrożności w trakcie inhalowania w samarze zrobi się dziura to
po prostu zawiązujemy w tem miejscu węzełek i jedziemy dalej.
Teraz - gdzie kirać? Podstawowa rzeczą jest to, ze podczas
kirania powinieneś mięć spokój i poczucie bezpieczeństwa. Dlatego
polecam ci jakąś zamknięta piwnice, kanciapę, strych, suszarnie
czy inne miejsce gdzie możesz być pewien ze nikt nie wpadnie i ci
nie przeszkodzi. Jeżeli kirasz pierwszy raz to dobrze byłoby
wziąć ze sobą kolegę, który miąłby na ciebie oko - ze względów
bezpieczeństwa w ogóle nie powinno się kirać samemu, pomimo ze ma
to pewien urok. Pamiętaj tylko, ze osoba która kira z tobą albo
jest koło ciebie kiedy ty kirasz powinna pasować do ciebie i
twojego filmu - inaczej będzie psującym wszystko Jonaszem. Tak
wiec jesteś w spokojnym miejscu masz sprzęt i... co dalej?
Bierzesz torebkę, wywijasz trochę jej brzegi (to po to żeby przy
nalewaniu nie zabrudzić brzegów - będą one dotykać twoich ust),
wlewasz butapren, odwijasz brzegi. Trzymając samarę w dłoni
przykładasz ja do ust (tylko do ust, nie do ust i nosa) i robisz
wydech tak, aby napełnić ja powietrzem. Teraz wciągasz to
powietrze w płuca. Następnie znów wydech, znów wdech, i tak dalej
- obieg zamknięty - dopóki się nie zmęczysz. Wtedy robisz przerwę
po czym dmuchasz dalej. Pamiętaj o tym, ze kiedy przerwiesz
dmuchanie to jazda trwa jedynie kilka (no, góra dziesięć) minut
,wiec jeżeli chcesz kontynuować zabawę to musisz inhalować w
sposób w miarę ciągły. Ma to te zaletę, ze jeżeli chcesz przestać
to po prostu wyrzucasz samarę i po kwadransie jesteś trzeźwy
(można się jednak naciąć, jeżeli zaplanujesz sobie ze będziesz
kirał tylko pół godziny, a w międzyczasie tak odlecisz ze
zapomnisz o swoim postanowieniu i ockniesz się po półtorej
godziny - ja kiedyś przez to spóźniłem się na pociąg). Niezłą
ciekawostka jest ze po kiraniu nie ma się kaca - wydawało by się,
ze po takiej dawce chemii powinno się wymiotować przez trzy dni,
a tu nic. Nawet śladu bólu głowy, tylko trochę nieprzyjemnego
zapachu z ust.
8. Koniec
9. Do widzenia.
- 10723 odsłony