digital thunderball
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
digital thunderball
podobne
Miejsce: klub FURIA, Poznań 31.VIII/1.IX 2001
START: 1 kwara (czarodziej) zarzucona ok. 22:30, przybycie na imprezę ok. 23:00: ok. 23:30, kwar zaczyna wchodzić ok.. 00:00,pojawiaja się lekkie haluny (wszystko zbudowane z malutkich srebrnych sześcianów), ludzie tworzą jedna masę, są jakby połączeni jczymś niewidzialnym.1:30 zarzucam tablete (słonik) - wyjebana muza (nuscool techno),
cały czas tańczę, zakładam okulary które są jakby z plasteliny wtapiają mi się w twarz, okresu miedzy ~2:00 - 4:00 (non stop tańczyłem) nie pamiętam zbyt dobrze, przypominam sobie tylko kurewsko mocne uderzenie tablety (myślałem ze zacznę łazić po suficie). Ogólnie cały czas haluny, miliony szpilek w głowie, obraz jakby z pixeli, dj wygląda jak diabeł, czarne włosy, lata za deckami, zmienia nonstop płyty - wydawało mi się ze robi to strasznie szybko, ~5:00 idziemy na piętro i robimy sobie zdjęcie, czułem się wtedy b. dziwnie, zupełnie nie wiedziałem co jest grane i po co to robimy, kręciłem się na krześle i nie mogłem znaleźć dobrej pozycji do zdjęcia. Później gram z kumplem (1 na 1) w piłkarzyki, piłka zapierdalała jak naspeedowana, zostawiała po sobie smugi jak odrzutowiec pilkarzyki się wyginają, oczywiście przegrywam , wrzucamy po kilka piłeczek naraz, 3 piłki wpadają chyba w 5 sec. Nie wiadomo jak ! Z piłka jeszcze była jazda ze "wypadała" za okno, bo stół stał prostopadle do okna i kiedy był mocny strzał wydawało mi się ze piłka przebija go i leciiiiiii. ;-) Pozniej nadziewam się tyłkiem na rurę od gazu, co mnie b. przestrasza.
Obok stołu z piłkarzykami chodzi kot (była to stara kamienica) Schodzę na dół, bal trwa, muza strasznie dziwna - Zaczyna się straszna wkręęeta: mówimy co wyobrażamy sobie słuchając muzy: ping-pong wielkimi metalowymi kulkami, zmywanie okien guma, jazda szyyyybkim bolidem, który się rozbija, trafia na złomowisko, zgniatają go przetapiają na płynna masę, o kurwa fabryka - już robią nowe samochody, a tu nagle wszystko
zaczyna się jebać, roboty zaczynają szaleć, malują szyby, kierownice przrykrecaja do dachu itp. - to koleś sterujący dostał szału - pizga młotkiem w pulpity sterujące - roboty uciekają z fabryki, inwazja na miasto, robot pali jointa. Była tez oddychająca szyba, chodzące stare mury (słupy z arkadami ), motywy z Matrixa (robal wchodzący do brzucha Neo, sklejone usta) , wybuch nuklearny, uosobiona fala uderzeniowa, Inwazja marsjan na Londyn, harfa ze szklanymi strunami - wszystko to sobie wyobrażałem jakby działo się naprawdę gdzieś niedaleko -Wracam ok. 6:30, w taryfie stary dziadek, w radiu pierdola jakies bzdury o meczu PL-Norwegia i o hymnie mariackim, w radiu wypowiada się koleś który gra hymn - wydaje mi się ze jest on bardzo najebany i upalony. Ogólnie jazda była bardzo ciężka, trudna do opanowania, nie było smiechawy, tylko hardcorowy psychodeliczny klimat.
W sobotę w programie TV: znajduje film "Ślepa furia" - co mnie bardzo wkręca (patrz nazwę klubu :), czytam tez ciekawy artykuł o transgenicznej żywnosci, śmieszy mnie text (jakiś prof.mowi) : "Gdy jem sałatę, chce być pewien, że to sałata a nie jakiś mutant z domieszką szczura" , Ogólnie cały dzień jestem rozjebany, kwar złazi bardzo powoli, do ok. 12:00 miałem jak to nazywam "kisiel" czyli jak czegoś dotykałem to miałem wrażenie ze jest to bardzo miękkie i obślizgłe. Miałem tez przesłuchy, np. słyszałem chyba przez 2 godz. Jak starzy gadają, a później się okazało, że ich wogole nie ma w domu! Następnego dnia (niedziela) gdy ( o zgrozo!) musiałem jechać ze stara i psem na spacer, cały czas miałem jazdę, że ktoś za nami idzie, słyszałem jakies niewyraźne głosy. Dzisiaj (poniedziałek) jeszcze tez jestem trochę rozbity,nie wiem czemu, normalnie biorę np. po 4 dropsy i jeden dzień zjazdu i koniec - pewnie to psychika dostała kopa :-( Zaczyna się szkoła, robie przerwe z dragami - chce do Sylwestra, czy się uda - zobaczymy :-)
- 7856 odsłon