benzydamine+ganja tripreport
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
benzydamine+ganja tripreport
podobne
Oto pisany w drugi dzień po zazyciu opis tripu(?) po benzydaminie:
Ok. 15.20 wypiłem z kumplem po jednej saszetce Tantum Rosa, smak
rzeczywiście ochydny, ale z ciepłą wodą za jednym łykiem jakoś to
wcisnąłem(reely)
ok. 16.30 już coś zaczołem odczuwać, poszliśmy zajarać. MJ(4 tuby wypas
cwietów na 3) Zaczeło się, pierwsze co spostrzegłem, to niemal identyczne
uczucie na psychice jak po amfie, wszędzie latały światła, jakby gwiazdy, o
dziwo cały czas latały po wyznaczonych trajektoriach, albo z góry seryjka
albo od boku, naprzemian tak, zauwazyłem tesz ze bardzo dziwnie sie myśli,
tak naprawde to nie kontrolowałem ich, same cały czas wpadały mi do głowy i
zanim skończyłem o jednym myślec to jusz o drugim myślałem, tak zchizowo
nachodziły na siebie, i od tego momentu zacząłem czuć zapach amfy, tak
jakbym brał procha przez nos, tylko że gdybym brał to by to przeszło, a ja
czułem zapach aż do 00.00. O 17.30 poszedłem na chate, zauwazyłem że sie
chodzi podobnie jak po dxm, tez tak jakoś robotycznie i trudno złapać
równowage, wyschła mi równiez skóra, więc pomyślałem - kórwa, odwodnie sie
!, poszłem sie napić a tu stary podbija, no i wlasnie, niby nic na psyche
nie siada, prawda, normalnie gadałem ze starym tylko ,że gdy prawie wszystko
sie rusza we wszystkie strony to troche trudno skupić wzrok w jedno
miejsce,(i tu porównanie do grzybów jest mało trafne, po grzybulcach lubie
sie wczuwać w jeden punkt, gdy tak delikatnie faluje a potym poprostu nie
mogłem wyrobić) stary to jakby przewrócić sie zara miał, no ale nic nie
szczaił, spytał sie tylko czemu mi tak oczy latają :)
Posiedziałem przed kompem i wczuwałem sie w vizuale i cienie, patrze na cień
i widze najpierw ptaka, potem gitare potem widzałem czyjąś twarz, siedziałem
i wczuwałem sie w ten cień i nagle zczaiłem że widze to o czym pomyśle,
chciałem zobaczyć jakąś całą postać, wpatruje sie w dywan a tu nagle wynurza
sie z podłogi taki długi i waski jakby z galarety ziomek i idzie do mnie
podchodzi i sie przedemną zapada spowrotem w podłoge, póżniej widziałem
spirale wykręcające się z sufitu a wkręcajace sie w podłoge i wogóle ściany
i meble i prawie wszytko na co patrzyłem z odległości było pokryte jakby
jakąś płynną substancją i nonstop sie ruszało,jakieś kule jeździły po
suficie i ścianach. Bardzo dziwnie sie odczuwało czas. Zauwazyłem tez
przerost gruczołu krokowego, skurczenie penisa, choć nie było kłopotów z
laniem i uczucie lekkości, tak dziwnie nie czułem siebie i wyjebane
wyostrzenie słuchu, przez co niezłe badtripy sobie wkręcałem, słyszałem w
swoim pokoju telewizor z dużego pokoju, przy zamknietych drzwiach, jakiś
serial starzy ogladali, zacząłem słyszeć(naprawde baaaardzo realistycznie i
całkiem głośno) teksty typu "on jest jakis podejrzany dla mnie" od starego ,
wsłuchałem sie, podeszłem do drzwi i słyszałem juz tylko serial, wszyscy
cicho, usiadłem spowrotem i słysze jak stara mówi "trzeba mu zrobić testy" i
tu by było naprawde dużo cytatów, słyszałem całą rozmowę, co chwile ktoś
wchodził do pokoju i coś do mnie mówił, no to moja psycha- spisek, coś
knują! dopiero póżniej sczaiłem że to tylko haluny i "krzywe shizy".
Położyłem sie spać 00.00 i nie mogłem zasnąć gdzieś z 2-3 godziny, wczuwałem
sie w wizuale i zauwazyłem, ze mam istnie fotograficzna pamieć!, usiadłem na
krześle, rozglądnąłem sie po pokoju oświetlanym jedynie lampą stojącą na podwórku, zapamietując to co najlepiej widze i zamknąłem oczy. Bardzo mocno
zacisnąłem powieki, i widze przez powieki!!! Zacząłem rekami sprawdzać, czy
napewno mam zamkniete oczy :) Do czasu, aż zasnąłem widziałem dużo takich
filmików/scenek z przeszłości. Strasznie dużo rzeczy mi się przypomniało.
Trzymało mnie jescze na psychice przez 2 dni.
Uważam, że jest to przygoda warta poznania, lecz to wszystko. Nie chciałbym
się za szybko znaleźć w tym stanie ponownie. Szkoda zdrowia :)
ps.Robiłem badania nad benzydaminą wyekstrahowaną spirytusem. Przyjąłem po
50mg może troszke więcej do nosa i mnie nieźle kopneło, ale nie polecam tej
metody, boli strasznie w nosie. HC! Wcierałem również w język. Jest to
substancja przeciw bólowa i jest baaaaardzo gorzka. Znieczuliło mi to bardzo
fajnie język , ale długo czułem okropny smak.
- 8310 odsłon