Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

zadziwiajaca mj

zadziwiajaca mj

To byl moj 2 raz, wczesniej palilem tylko jakas sieje ale bez efektow: za slaba, za malo, za duzo chetnych.



Mieszkam w internacie, postanowilismy z 2 kumplami cos spalic, jednen z nich zalatwil 1gr trawki (teraz sie zastanawiam co to naprawde bylo), pachniala bardzo intensywnie ziolem, byla posklejana w wieksze grudki i miala szary, tylko lekko zielonawy kolor. Okolo 17:30 przystapilismy do ataku, zamknelismy sie w jednym z internackich pokoi i wepchcelismy towar do lufki wczesniej przygotowanej przez nas z fajki wodnej(z zarowki, wg jednego z internetowych projektow). Pociagnelismy po buchu, ale ten sposob palenia nam sie nie spodobal, zdemontowalismy fajke w celu zdobycia lufki i z niej kontynuowalismy palenie.


Po dwóch kolejnych machach (a zaciagalismy sie gleboko i trzymali ile sie da) zaczelo mi sie robic lekko, oczy zaczely sie podkrazac, wtedy juz stracilem rachube, nie czulem wdychanego dymu. Serce zaczelo mocno bic a w glowie szum, trzepotanie jak oszalale, zdawalo mi sie, ze mam gigantyczne cisnienie i tetno, ze mi peknie glowa, przestalismy palic, chociaz z grama zostala jeszcze mniej wiecej polowa. Swiat zdawal sie szalec, nie wiedzialem co sie dzieje, zdawalo mi sie, ze sie strasznie bujam, mimo to bylem wesoly, chcialo mi sie smiac, slyszalem jakis dziwne dzwieki, czas begl raz wolniej raz szybciej, nie wyobrazalem sobie, ze po trawie tak jest (spodziewalem sie czegos innego), postanowilismy wyjsc na zewnatrz, obawialismy sie, ze nas zlapia w internacie wychowawczynie, dlugo wymyslalismy jakis plan strategi wyjscia, wydawalo mi sie, ze sie ledwo czymam na nogach, ze chodze zygzakiem (pozniej kolega co nas widzial mowil, ze wygladalismy normalnie, to bylo tylko w mojej glowie).


Wreszcie bylismy na zewnatrz w pobliskim parku, koledzy usiedli na lawce, ja chcialem isc, mialem mnostwo ku temu checi, wreszcie ich namowilem lecz zatoczylismy jedynie kilka okrazen wokol parku, ja chcialem isc tam gdzie wiecej ludzi, oni nie, wreszcie zaczelismy isc w strone dworca pkp i szlismy kilka kilometrow wzdluz torow, kolegow lapaly jakies schizy, ze ich policjanci tropia, ja szedlem spokojny, jakies mysli krazyly mi po glowie, faza sie zmienila, byla falowa, raz mocniejsza, potem slabsza, czulem sie spokojny. Wrocilismy do internatu, kazdy byl juz zmeczony, byla godzina 19:10. Za chwile przystapilismy do dokonczenia palenia. Ale dzialo sie cos dziwnego, nie wiedzilaem gdzie leci dym, czy do pluc, czy do zoladka, stacilem czucie w ustach, nie mam pojecia co zrobilem z tym dymem. Nie zlapal mnie juz nastepny odlot, bylem przymulony i zmeczony, nie chcialo mi sie myslec, za to stalem sie strasznie glodny, zjadlem i wypilem najwieksze ilosci materi w swoim zyciu, a jak smakowalo, czulem kazda polykana drobine, atom, tysiace smakow dobrowadzaly mnie do podniecenia. Poszedlem spac, budzilem sie co chwile i tylko tyle z tej nocy pamietam.


Nastepnego dnia wstalem, jednak mialem strasznie ciezki leb, jeszcze jakies odchylenia i dalej niesamowity apetyt, myslalem tylko o jedzeniu. W szkole tylko ziewalem i nie moglem myslec, chcialem tylko siedziec i jesc. Dzisial jestem juz 2 doby po tym zdarzeniu i dalej mam ciezki leb, sztywna cala glowe od szyji do k. ciemieniowej, jestem osowialy, czuje sie jakos strasznie dziwnie i nie moge spac, cos ciazy mi na sercu, czegos strasznie sie boje, mam niesamowicie spiete miesnie i jeszcze jakies lekkie schizy, swiatla przed oczami. Czy to juz nigdy nie ustoi ? Uszkodzilem mozg ? Czy to byla napewno marihuana?


Ocena: 
natura: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media