Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

sylwester z mikim

sylwester z mikim

nazwa substancji: bialy krazek (chinski znaczek)

poziom doswiadczenia: zaawansowany :)

metoda zazycia: doustnie

set & setting: sylwester, wiadomo :)




Byl sylwester 03/04.Jestem juz doswiadczonym hokeista (uzytkownikiem krazka). Dzien przed sylwestrem nie moglem sie zdecydowac gdzie isc, jednak w samego sylwestra okazalo sie ze nie mam gdzie isc. Idac ulica spotkalismy chlopaka z krazkami. I mial takie, ktorych jeszcze nie jadlem. Po zainstalowaniu krazka wsiedlismy do taxowki i sie zaczelo... :)




W taksowce byla lotka. Po opuszczeniu taxi na miekkich nogach okazalo sie ze dom w, ktorym bede na sylwestra to wypasowa wielka willa.




Kiedy wszedlem do willi nikogo nie znalem. Oprocz dwoch znajomych z, ktorymi przybylem : panem B i panem Koksem D. Pan B poszedl odrazu zapoznac sie z miejscowa grupa zielarzy :). Wyciagnal swoj przybornik zielarza o wartosci 2 g. Niestety, okazalo sie, ze to jest nic w porownaniu z zawartoscia workow miejscowych zielarzy. Mieli oni bowiem Ok 50 g. Jednak nie przeszkodzilo to panu B w polaczeniu swoich sil z nimi.




Ja natomiast idac korytarzem zauwazylem przedmiot mojej opowiesci . A mianowicie psa imieniem Miki. Byl on atrakcja mojego sylwestrowego wieczoru. Siedzialem z nim przez ok 2 godziny na schodach. Glaskalem go, rozmawialem z nim i dzielilem sie swoimi przemysleniami. :)

Czulem sie bardzo zrelaksowany. Wiadomo jak to jest po pilkach :).

Jednak w pewnym momencie stracilem Mikiego z pola widzenia i zaczalem go szukac. Szukalem go po calym domu i nigdzie go nie bylo. Pytalem sie wszystkich "gdzie jest Miki ?". Niestety, nikt nie znal odpowiedzi na to pyatnie, a wrecz nikt nie wiedzial o co mi chodzi.




Tymczasem pan Koks D silowal sie ze wszystkimi na reke a pan B byl w swoim zywiole tzn. nie opuszczal pomieszczenia dla zielarzy. Po pewnym czasie poszedlem z panem B na przechadzke po domu. I okazalo sie, ze w jednym z pokoi jest ogromne akwarium i sauna. Jedno akwarium przykulo nasza uwage. Patrzelismy sie bowiem na nie przez nastepna godzine. Plywaly w nim zajebiste rybki. W miedzy czasie pan B opuszczal co chwile ten pokoj aby zaczerpnac "swiezego powietrza", prosto z lufy:))




Sylwester ten zapadl na dlugo w mojej pamieci, poniewaz nigdy po zjedzeniu 1 krazka nie mialem takiej jazdy. Wracajac do domu okazalo sie, ze mam w kieszeni jeszcze jedno kolko, ale nastepnego dnia zorientowalem sie, iz owo kolku musialo mi gdzies wypasc.




PS. Dzis nie odrozniam 1 od 3,5 :) Natomiast Miki nie powtarza sie od tam tej pory

P.S 2 W texscie tym pomogl mi inny doswiadczony uzytkownikiem Pan Z.


Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media