Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

śmiałem się dziwnie

śmiałem się dziwnie

Nazwa substancji: zolpidem

Doswiadczenie: thc, mdma, amfetamina, lsd, kokaina, aviomarin

set & setting: wypoczety, oczekiwalem halucynacji, jedzone u kolegi w domu



Kilka miesiecy temu musialem isc do lekarza po skierowanie na jakies badania, nie pamietam dokladnie na co. Postanowilem tez, ze wyludze recepte na afobam o ktorym czytalem wczesniej w necie same dobre rzeczy:) Sciemnilem bezsennosc i poprosilem o afobam, jednak pani doktor powiedziala mi, ze to jest lek na co innego i zapisala mi hypnogen. Zasmucony tym faktem poszedlem z recepta do apteki. Przeczytalem ulotke, ktora nie powiedziala mi nic ciekawego i schowalem lek w szafie. Z braku okazji do zjedzenia hypnogenik lezal w szafie jakis czas, az pewnego dnia sasiad powiedzial mi ze nie idzie do szkoly bo jest chory i nie ma u niego rodzicow. Zalozenie bylo takie, ze zjemy po 2 tabsy i odlozymy reszte na nastepny raz (7 tabsow w opakowaniu). Przed samym jedzeniem sasiad zrezygnowal z jedzenia 2 tabsow z powodu choroby i zjadl tylko jedna. Ja trzymajac sie wczesniejszego zalozenia zjadlem obie. Sasiad dopalil sie troche trawa i czekalismy na efekt w jego pokoju przy komputerze. Po okolo 30min czulem sie jakos inaczej i to uczucie szybko narastalo. Pozniej pamietam juz tylko urywki. Pierwsza akcja jaka mialem, ktorej zreszta nie pamietam bylo to ze podobno smialem sie dziwnie i probowalem wlozyc palec pod klawisz w klawiaturze. Nastepna akcje pamietam: siedzialem na lozku z ktorego spadlem. Lezac na ziemi widzialem... ciezko bedzie to opisac: brazowe poduszki w krztalcie wezy w ktorych wydawalo mi sie ze sie placze. Wydawalo mi sie tez ze mlodsza siostra sasiada pomaga mi wstac, jednak naprawde nie bylo jej wogole w domu. Wydawalo mi sie tez, ze w okolo stoja jacys ludzie. Kolega mowil, ze wygladalo to jakbym sie czolgal. Nie wiem co dzialo sie dalej ale gdzies w tym momencie dojebalem jeszcze 1 tabse. W jakis sposob znalezlismy sie pozniej na dworzu. Wszystko widzialem podwojnie ale nie rozmazane jak po alkocholu tylko ostro. Sasiad mowil, ze na dworzu pytalem sie o jakiegos kolege ktory niby z nami szedl:) Potem wyladowalismy u mnie. Usiadlem przed kompem i tam juz zaleglem. Pamietam ze sasiad przyniosl mi szklanke z jakims napojem. Patrzylem sie na nia i dziwilem sie czemu ciagle zmienia krztalt:) Po jakiejs godzinie siedzenia u mnie w domu zeszlo ze mnie ta tyle, ze bylem w stanie komunikowac sie normalnie z kolega i poroszac sie w rzeczywistym swiecie. I to by bylo na tyle. Nie pamietam zebym mial jakies mocne zejscie, za to przez nastepne kilka dni czulem sie spokojny i szczesliwy:) Podsumowujac: zolpidem jest zajebisty - mialem po nim lepsze loty niz po kwasie. Jezeli dziala na wszystkich tak jak na mnie, to goraco polecam, ja napewno sprobuje go jeszcze nie raz!

Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media