przejaranie centrum miasta

To co przezylem dzis na miescie to totalna porazka. Tak nie przejaralem juz dawno. Zapalilem dzis po szkolce standardowo poloweczke na czterech. Byl spoxik klimat. Gdzies tak okolo 19.30 zdecydowalem sie na powrot do domu. Wysiadlem w centrum miasta przesiadajac sie na inny autobusik. Siedzac na murku pod sadem zaczalem sobie wkrecac, ze czuje sie coraz gorzej. W sumie to nie wiem, czy o byl tylko wkreciol, czy prawda.... w kazdym razie czulem sie coraz gorzej. Ostro napierdalal mnie brzuch. W pewnym momencie poczulem, ze to juz nie zarty i czuje sie na parwde fatalnie. Zaraz po zdaniu sobie sprawy z powagi sytuacji zrobilo mi sie czarno przed oczkami. Potem to pamietam juz tylko jak podnosilem sie z chodnika (cholernie twardy!) i zakladalem na cale szczescie cale okularki. Robilem bec chyba kilka razy. W samym centrum Olsztyna! Jaka perwa! Jaki wstyd! Jak jakis zdegenerowany cpun! No nic, stalo sie i trudno. Ciagnac opowiesc dalej musze zaznaczyc, ze podbieglo do mnie dwoch kolesi, ktorzy okazali mi swoja pomoc. Spytali sie, czy bakalem. Po krotkim zastanowieniu stwierdzilem, ze trzeba im powiedziec prawde. Wygladali na starszych ode mnie ( mam 17 lat). Jeden z nich podniosl mi nogi do gory i zaczalem czus sie coraz lepiej, ale mowie Wam wierzcie lub nie, ale moje loty w tym czasie byl najwyzsze w historii (oczywiscie liczac tylko blancisze). Pod koniec kiedy wrocil mi dobry nastroj :) Doszlo do dosc komicznej sytuacji. Jedn z kolesi, ktory mi pomogl, powiedzial, ze w ramach rewanzu moglbym kiedys wybrac sie znim do jakiegos Pieniezna na czuwania, hehe, nie chcialem mu robic przykrosci, wiec udawalem, ze interesujea mnie jego katolickie czuwania. Obiecalem, ze kiedy sie tam pojawie. Tak ogolnie to juz jest OK. Mam tylko rozwalone usta i nos. Zabki tez mnie troche bola.