mdma
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
mdma
podobne
Najważniejsza sprawa na wstępie, opisuję jazdę na MDMA, proszę nie mylić z ekstazyną.
Wygląd MDMA to śnieżno biały proszek (naprawdę biały), wygląda jakby się składał z małych kryształków. Ale zacznę od początku, będę się starał pisać jak najbardziej skrótowo i konkretnie, podając jak najwięcej faktów.
Wszystko odbyło się w Amsterdamie, był to dzień przed Queens Day (urodziny byłej królowej, obecnie największe święto narodowe Holandii). Wieczorem poszliśmy na undergroundową imprezę, szliśmy bardzo długo i wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni. W końcu na miejscu doczekaliśmy się zajebistego klubu, z 6 pokojami/salami, z rożna muza (reggae, chill-out, techno, trance), jeden pokój to był taki bar ,a ostatni to sala kinowa z zakręconymi filmami. Oczywiście mieliśmy ze sobą masę zioła (legal;). Kumpel powiedział mi ze można tu kupić MDMA (nie wiedziałem co to jest, ale wiedziałem ze nie jest legalne), ale się zgodziłem. Kosztowało nas to 15 Euro za gram, i kupiliśmy 2. Jedliśmy MDMA w tzw. Bombach, czyli sypaliśmy trochę proszku do kawałka bibułki i połykaliśmy. Z 1 grama wychodzi około 4 bomb, a gramy wystarczyły nam na cala noc.
Weszło mi po jakieś godzinie, poczułem lekkie zachowania wymiotne, (ważna sprawa: nie lubiłem muzyki techno lub trance i nigdy nie byłem na tego typie imprezie) i zacząłem się bujać w pokoju z reggae. Po kilku jointach (około 30 minut) poczułem, ze zabawa na maksa się rozpoczyna, czułem, że „w głowie” mam wielka energie i musiałem cos z tym zrobić. Mowie sobie: „A chuj” i poszedłem do pokoju trance. Nie wiedziałem jak się tańczy i w ogóle nic, wiec po prostu zacząłem skakać i .... masakra. Muzyka była genialna, ciężki, głęboki, wolny trance, po jakiejś GODZINIE, wróciłem do znajomych. Moja koszulka była tam mokra, ze mogłem ja wykręcić, ale nie czułem zmęczenia. Później zjadłem druga bombę i po chwili znów byłem na parkiecie, tak bawiłem się do szóstej rano, w przerwach paliłem jointy. Następny dzień bez spania, cały na bombach. Ogólnie zjadłem jakieś 5 lub 6 bomb w ciągu 36 godzin, zaznaczyć chciałem, ze następnego dnia odbywała się impreza trance od 9 rano do 9 wieczorem. Poszedłem spać Kolo 12 i spałem jak zabity. Następnego dnia (po 11 godzinach snu), żadnych problemów żołądkowych i silne poczucie głodu, zmęczenie minimalne. Wiem ze po ekstazynie jest nie najlepiej. Żadnego wysychania skóry, czy skakanie oczu do góry, czysta energia. Lekki stan euforii, ale bez przesady. Funkcjonujesz i myślisz normalnie, tylko rytm muzyki cię zmienia. Jak wracaliśmy do domu tramwajem do uderzenia kół o szyny wydawały nam się odległą muzyką.
- 11954 odsłony