deixem jest git
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
deixem jest git
podobne
Zadzwonila do mnie kolezanka zebym
wypadl z nia na rynek spotkac sie z
poznanymi niedawno brazylijskimi
studentami. Jadac po kolezanke
przypomnialem sobie ze mam przeciez w
kieszeni dwa opakowania Tussalu.
Kiedys bralem juz ale poltorej paczki i
mialem raczej takiego superlajta.
Chcialem wziac znowu pietnascie ale tak
sie zamyslilem ze polknelo sie 20J na
pusty zoladek. Po 20 minutach czekamy na
rynku na brazylijczykow i wtedy zaczelo
mi sie wkrecac. Bylo troche inaczej niz
poprzednio, moze tez dalego ze byla
noc.
Pierwsze co zauwazylem to ze cos siadlo
mi na wzroku jakis taki rozbiegany
patrzylem sie na wszystko dookola mnie
po kolei. Poza tym swiatla latarni
ulicznych zaczely mnie oslepiac i
wydawalo mi sie ze te swiatla sa dwa
razy wieksze niz normalniej.
Brazylijczycy zadzwonili ze moga byc
dopiero za pol godziny to kolezanka
powiedziala ze musimy isc odwiedzic jej
znajomych z gg mieszkajacych w
akademiku. Wymyslila ze musimy biec
zeby sie wyrobic hehe. Zupelnie nie
chcialo mi sie biegac ale kiedy juz
zaczalem, nie chcialo mi sie konczyc
wydawalo mi sie ze jak przestane biec
to nie bede w stanie ustac pionowo.
Wjechalismy do akademika do pokoju
zupelnie nieznajomych ludzi i ja od
razu wyjezdzam z jakimis tekxtami ze
ten akadamik przypomina wyruszajacy z
portu okret i zeby mi dali koniecznie
sie napic tej wodki co stoi na stole
itd. Po poltorej minuty wyszlismy z
akademika i bieglismy na rynek znowu
heh.
Ok sa brazylijczycy to poszlismy do
pubu w stylu takiej piwnicy. Kupilismy
po piwie muza gra nagle jeden z kolesi
powiedzial ze to wyglada jak jakis loch
pod zamkiem. Ja mowie „ co ty pier...
jaki loch” po czym ogladam sie pare
razy, patrze no kurwa loch jak sie
patrzy nic innego tylko loch. Po
wypitym piwie zaczelismy tanczyc nikt
nie tanczyl tylko ja zaczelem i
rozkrecilem ekipe ale raczej nie
tanczylem tylko wyglupialem sie i potem
przedrzeznialem tanczacych ludzi i co
chwila kucalem albo siadalem na podlodze smiejac sie na maxa sam z
siebie z tego co robie i w jakim stanie
jestem.
Po dwoch trzech godzinach siedzenia w
pubie wyszlismy do domu i ja wtedy juz
mialem tylko taki bardzo przyjemny
zjazdzik, tak jakbym wzial pol dropsa i
buszka mj. W domu kolacja normalnie i
do lozka spac zasnelem bez wiekszych
problemow.
Rano humor ok, nie ma zmeczenia itd.
Ogolnie trip byl niesamowicie przyjemny
bez zadnych nieprzyjemnych momentow
incydentow itd. Czesto smialem sie z
roznych rzeczy ludzi i cieszylem sie ze
jestem w takim smiechowo-pojebczym
stanie.
Nastepnym razem czas na hardcore – 450-
600 ale to juz u siebie w ciemnym
pokoju.
- 7613 odsłon