pierwsza chmura w życiu
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
pierwsza chmura w życiu
podobne
Byl rok 1997 albo 98, mialem wtedy 17 lat i jak każdy w tym wieku
lubiłem imprezki (piwko, wódeczka, muzyczka). Do tego
czasu "zagadnienie" palenia marihuany a rzczej skuna, nie był mi znany.
Ale z czasem zmądrzałem i postanowiłem zabakać.
W tajniki tego "sportu" wprowadził mnie brat który już wcześniej jarał.
Na miejsce mojej inicjacji wybraliśmy działkę kumpla. Nabyliśmy sztukę
materiału i wyjechaliśmy. Na miejscu bez zbędnych ceregieli zabraliśmy
się do rzeczy. Na chwilę przed zapaleniem brat włączył muze- bo po faji
zajebiście się słucha- tak twierdził.... No więc nabiliśmy rurke i
jazda. Na początek brat pokazał mi co i jak żebym nie zmarnował za dużo
cennego dymu.....pierwszy buch....nastąpił nagły atak kaszlu, ale
napiłem się i przeszło....drugi buch.....spoko, ale jakby coś się
zaczęło zmieniać.....trzeci buch......ooooo co jest? inaczej widze
inaczej słyszę.....czwarty buch.....ooooo kurwa co się ze mną dzieje?
Serce zaczęło bić szybciej (przynajmniej tak mi się wydawało)i to tak
że myślałem że dostanę zawału. Przez pierwsze 15 minut siedziałem na
krześle i słuchałem muzy (faktycznie zajebiście się słucha -
pomyślałem). Nogi miałem jak z waty i nic nie docierało do mnie. Zmiany
w postrzeganiu obrazów i dżwieków nasiliły się. Pjawiły się nawet omamy
słuchowe. Zacząłem mieć wątpliwości czy te objawy są normalne i czy nie
zostanie mi tak do końca życia. Po jakimś czasie wyszedłem na dwór żeby
trochę otrzezwieć. Szum lasu, i inne odgłosy natury robiły na mnie
ogromne wrażenie, ale wywoływały też paranoje. Usiadłem na ławce
i....czuję że porywa mnie wiatr. Wołam kumpla żeby mnie przytrzymał,
ale on powiedział że żaden wiatr nie wieje i jestem bezpieczny.
Pokręciłem się jeszcze trochę wokół domu, sam nie wiedząc poco.
Muszę powiedzieć że przez cały czas trwania tej fazy wcale mi się to
nie podobało, chciałem żeby to jak najszybciej się skończyło(ale byłem
głupi) i obiecywałem sobie że to pierwszy i ostatni raz(ale byłem
naiwny). Przez następne 1,5 roku nie paliłem, bo...sam nie wiem
dlaczego? Ale na szczęście nadszedł moment kiedy zapaliłem jeszcze raz
i na nowo odkryłem właściwości tej cudownej roślinki. Teraz pale bardzo
często i uważam że MJ jest najlepsza.
- 7502 odsłony