Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

zielona jazda

zielona jazda

co: 0,5 litra Hills Absynthe na 3 osoby


doswiadczenie: doswiadczony :]


set&setting: nastawienie na popijawe i fajne przezycia






Absynthe zakupilem podczas mojej malej wizyty w Pradze. Odwiedzilem tam jeden z shopow z akcesoriami gajnowymy itp. Przyjemnosc w postaci 70% trunku o kolorze plynu do naczyn (bez kryptoreklamy ;])kosztowala mnie okolo 60zl. Substancja aktywna tegoz trunku mial byc tujon. Niestety Unia Europejska postanowila wprowadzic pewne ograniczenia do jego zawartosci w ukochanym trunku impresjonistow. W dawnych czasach jego zawartosc byla okolo 50-60 mg/kg, dzisiaj maximum to 10 lub 20 (nie pamietam dokladnie, jakis geniusz w wyborczej obliczyl ze trzeba by wypic 11 litrow zeby uzystac ten sam efekt co wczesniej) ale przeczytalem takze ze w niektorych czeskich produkcjach mozna znalezc nawet 30-40.Tak wiec z nadzieja na pewne przeklamanie producentow wrocilem do Polski.



Butelka oczekiwala sobie spokojnie w barku na odpowiedni set ktory trafil sie dopiero wczoraj. Okolo godziny 18 zamowilismy 2 pizze zaczelismy schladzac alkohol i wode mineralna niegazowana. Nasze jedzonko skonczylismy szamac okolo 19, pozniej troche TV i te sprawy i o 20:30 postanowilismy zaczac nasza walke.



Picie postanowilismy przeprowadzac wg starego rytuału absyntowego. Na metalowe sitko(brak coolowej stylistycznej lyzeczki) sypalismy cukier(brak cukru w kostkach) i najpierw przelewalismy przez niego Absynthe, nastepnie przez ten sam cukier przelewalismy wode i na koncu wsypywalismy cukier do trunku i dorzucalismy 2 kostki lodu. Nalezy nadmienic ze w czasie wyzej opisanych czynnosci nasz trunek zmienil kolor z przezroczystego szmaragdowego na mleczny seledynowy (nieprzezroczysty). Sam absynth pachnial jak jakis syrop na gardlo (nie tussi :P) Flegamina sie chyba nazywal.



Jako ze czulismy respekt przed 70% postanowilismy nie szarzowac i butelke obalilismy w 2 godziny. Juz po pierwszym kieliszku czulem lekka 'banie'. Taka zwyczajna alkoholowa. Ale po tym jak wypilem drugi poczulem sie lekko inaczej. Nawijalem caly czas, chcialo mi sie z wszystkimi rozmawiac. Z kumplami nawijalismy ostro i pilismy. Moje logi z gg z tej nocy sa bardzo dlugie a rachunek za telefon podskoczyl w gore :] Jako ze kumple zmyli sie okolo 23 postanowilem obejrzec sobie jakis film, dzisiaj padlo na Thirteen (amerykanska wersja 'Halo Tereska'). Zadziwiajace bylo to ze caly czas chcialo mi sie rozmawiac z ludzmi a bania minela dopiero okolo 2 w nocy.



Podsumowujac gdyby Absynth byl legalny w Polsce (mozna go posiadac lecz nie sprzedawac) bił by rekordy popularnosci w barach,pubach klubach itp. Nie spodziewalem sei po nim zadnych CEVow itp wiec sie nie zawiodlem. Brak kaca na nastepny dzien tez jest plusem ale to chyba jest indywidualne :]

Ocena: 
natura: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media