spotkanie z crackiem
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
spotkanie z crackiem
podobne
Zdaję się, że jednym z najgorszych istniejących Świństw (
koniecznie przez duże Ś ) jest kokaina w formie grudy do palenia tzw.
Crack.
Było to już jakiś czas temu, ale pamięc o działaniu tego cholernego
specyfiku pozostała do dziś.
Od kilku lat słyszałem o sile działania tego drugu, nigdy jednak nie
odważyłem się na spróbowanie. Wiedziałem, że pewien znajomy typ jest
w posiadaniu paru gramów specyfiku, no i postanowiłem zakosztować
jego "raju", trudno, niech sie dzieje co chce !
Był to mój pierwszy raz, zakupiłem 0,5 g. grudkę ( uprzedał mnie ,
ze jest tam 0,4, co jest i tak ładną porcją ) za 150 zł !!! Totalny
kanał, co za chora cena !!! Przyjechałem do domu, przygotowałem faje
wodną w taki sposób - najpierw do cybucha wsypałem popiół z
papirosa, a następnie na to wkruszyłem trochę Cracku ( nie pali sie
go na czysto, tylko ładuje właśnie w popiół, w którym specyfik
powoli sie topi wytwarzając dym ), no i złapałem pierwszy wdech.
Dym w smaku podobny jest zupełnie do niczego, ma ochydny chemiczny
posmak; pierwszy strzał przyszedł momentalnie ( zdaje sie , ze nawet
nie zdążyłem wypuścić dymu ) - oszołomienie i znieczulenie części
twarzy, kop energetyczny taki, że roznosi całe ciało, chęć wyjścia z
domu i łażenie bez celu, byle by tylko cos robic , ruszać się.
Żadnych duchowych przeżyć ( przynajmniej dla mnie ), dzika zwierzęca
euforia i jakaś "chora" energia powoli zaczynają ustępować ( czas
działania 15-20 minut ) i ......... tu pojawia sie ten pierwszy
problem, o którym uprzedzali mnie stali konsumenci tego Syfu -
"chęć", ale to nie jest chęć, powtórzenia bucha. Ciężko opisać o co
tu chodzi ( w tym tkwi moc uzależniająca Cracku ), po prostu musisz
złapac znowu chmurę, nie wiem jak to wytłumaczyć, nie jest to głud
w znaczeniu stricte głodu, ale to coś znacznie silniejszego niz
zwyczajna chęć.Łapię wieć następnego buszka, ten działa juz znacznie
krócej, potem następnego ( ten jeszcze krócej ) i styka, koniec !!!
Starzy wyjadacze tej "cudownej" grudy podali mi sposób jak
zastopować "chęć" dalszego palenia. Jakieś dwa browarki, setuchna i
lulu do łóżka, przespać tą chorą potrzebe łapania coraz to nowych
buchów.
To było moje pierwsze spotkanie z tym Kurestwem. Z grudy, która
wtedy zakupiłem zostało mi sporo, pózniej paliłem ją jeszcze ze
dwa , czy trzy razy, za każdym razem Crack działał słabiej i
krócej. 0,4 g gruda dla osobnika nie palącego jest bardzo wydajna,
ale zauważyłem ( chyba podczas ostatniego palenia, jak był juz
koniec grudki ) u siebie "ciekawą" jazdę - wydawało mi się , że
spadł na ziemie kawałek ( taka ociupinka, wielkości łebka od
szpilki ) Cracku i zacząłem jej szukać pod nogami, o zgrozo, zaczyna
się !!!! Już tłumaczę o co chodzi. Stali konsumenci tego cuda
to "Odkurzacze", tak ich sie nazywa. Jeden taki z drugim (
trzecim , czy czwartym ) pala sobie to to w bloku 10-cio piętrowym,
któremus zdaje się, że wypadł kawałeczek na schody, wszyscy padają na
kolana i powoli, przeczesując każdy centymtr kwadratowy podłogi,
wchodzą na klęczkach z parteru na ostatnie piętro, sprzawdzając
najmniejszy paproszek; nigdy bym w to nie uwierzył, póki sam tego nie
zobaczyłem, a później niestety zrozumiałem o co chodzi, tragedia,
paranoja.Muszę jeszcze dodać, że ten kto sie w to wpi...olił
potrzebuje dziennie nawet do kilku gramów, jeden gram ( a nie ma tam
grama ) to koszt 300 zł, łatwo można sie domyślić ile forsy dziennie
potrzeba na to Gówno.
Mogępowiedzieć tylko jedno, doświadczenie z tym nauczyło mnie ważnej
rzeczy - NIGDY WIĘCEJ TEGO GÓWNA, PO WIEKI WIEKÓW !!!!!!!!!
Buchajcie zdrowiem ( i dymem ).
PS. Nigdy nie mów "nigdy".
- 26360 odsłon