pełny chaos
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
pełny chaos
podobne
Nazwa substancji: Aviomarin
Wcześniejsze doświadczenia: alkohol, MJ notorycznie, raz w życiu gałka
Dawka i sposób użycia: 850mg - 17 tabletek x 50mg, doustnie
Set & setting: Całkowicie bezpieczne mieszkanie, letnie popołudnie,
zarzucamy w dwie osoby. Byłem lekko zaniepokojony, wszak pierwszy raz
zarzucam leki. Oczekiwania - haluny.
Przejdźmy do meritum, czyli EFEKTY:
Razem z kolegą kupiliśmy odpowiednią ilość Avio, i dużo wody do zapijania i
na wypadek konieczności wypłukania żołądka. Rozsiedliśmy się w jego
mieszkaniu, któro w czasie wakacji stoi puste. Zaczęliśmy o 17:50. Po dość
długim czasie ładowania się o 18:30 zauważyłem pierwsze efekty - byłem
całkowicie rozluźniony, ospały, ręce ważyły po 5kg, nogi jak z waty. Co
ciekawe włączyło mi się euforyczne gadanie, poprostu nie mogłem przestać.
Powoli faza się wzmagała, najpierw zacząłem mieć omamy słuchowe, ciągle
wydawało mi się, że ktoś otwiera drzwi, albo że okno się głośno otwiera i
zamyka. Potem doszły do tego haluny, ale jakie! Wystarczyło przez chwilę
wpatrywać się w półkę na telewizor, żeby w jej ciemnych zakamarkach zobaczyć
szybki ruch ogona jakiejś jaszczurki. Potem nagle na całej szafce włączyła
się tekstura, wyglądało to jakby płynęła po niej woda z dołu do góry. Chwilę
później spod teksruty wyskoczyła żabka i usiadła na szafce. To był naprawdę
świetny widok! W ciągu całego lotu kilka razy podchodziłem do drzwi, żeby
się upewnić, że naprawdę nikt nie puka (spodziewaliśmy się wizyty
"wtajemniczonego" kumpla).
W pewnym momencie bałem się, że kolegi telefon spadnie z półki, kiedy ta
nieoczekiwanie się wygięła tak jakby się roztopiła. Gdzieś tak od momentu
pełnego załadowania się fazy miałem duże problemy z pamięcią, np. wyszedłem
po coś do drugiego pokoju i oczywiście zapomniałem po co, powtórzyłem ten
manewr kilka razy zanim wreszcie udało mi się przynieść to co chciałem.
Próbowałem także zanotować sobie w SMSie przebieg fazy (tak tak! z myślą o
hyperreal.info!) na wypadek gdybym miał nic nie pamiętać. Niestety, poza
notatką z okresu gdy byłem jeszcze trzeźwy nic więcej nie udało mi się
wklepać. To był pełny chaos, zaczynałem pisać słowo i od razu zapominałem co
miałem napisać, myliły mi się literki, a na koniec wzrok tak mi się
rozmazał, że wogóle nie widziałem co się wyświetla.
Kiedy już doszedł kolega (nic nie zarzucał, pił winko), graliśmy w karty,
słabo to szło bo nie wiedziałem w jaką grę gram. Rozmowa też się nie
kleiła - jego słowa dolatywały do mnie zupełnie pomieszane i bez sensu,
podobnie moje próby artykulacji - zaraz po wypowiedzianej kwestii nie
wi9edziałem o czym toczy się rozmowa, więc szło to ciężko :) na jego
propozycję wyjścia na balkon powiedziałem mu coś o namiotach :) także
zaniechał dalszych prób kontaktu :) heh.
Podczas zejścia poprostu poszliśmy spać - rozmawiać się nie dało, byliśmy
zmęczeni. Nie miałem żadnych nieprzyjemnych efektów opisywanych przez innych
użytkowników.
Darek, 25, Rzeszow
- 8346 odsłon