Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

niepozorna siła alprazolamu

niepozorna siła alprazolamu

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Alprazolamie od razu zacząłem kombinować w

jaki sposób zdobyć receptę. Zapisałem się do przychodni u mnie na uczelni i

wyciągnąłem karte do lekarza rodzinnego. Na pytanie "co panu dolega?"

odpowiedziałem, że nie mogę spać. Babka zapytała czy brałem wcześniej coś na

bezsenność, powiedziałem, że Afobam, a ponadto wykazałem się fachową wiedzą

mówiąc ile to kosztuje, co zawiera i ile jest tabletek w jednym opakowaniu.

Najpierw zostałem pouczony, że to lek przeciwlękowy, a nie na bezsenność, no

ale w końcu otrzymałem recepte, którą po kilku minutach zrealizowałem i

zostałem szczęśliwym posiadaczem psychotropa. Eksperymentowałem sobie jakiś

czas z normalnymi dawkami (do 1mg) i zawiedziony stwierdziłem, że to lek dla

zwykłych ludzi i nie daje fazy. Może za mało?


Parę dni później około godziny 14, połknąłem 6 tabletek Afobamu, co daje

3mg. Dużo, zwłaszcza, że wcześniej połknąłem najwięcej dwie tablety i ważę 60

kg. Posiedziałem chwile w domu, a następnie wyszedłem. Na przystanku poczułem

pierwsze efekty, a jadąc autobusem wiedziałem już, że weszło. Ogólne

zmulenie, wszystkie problemy wydają się odległe, ale nie znikają, ciągle są

tylko ty o nich po prostu nie myślisz. Po kwasie twój mózg jest kilkupasmową

autostradą po której jeździ mnóstwo myśli naraz, a po Alprazolamie masz w

głowie leśną ścieżkę, gdzie od czasu do czasu pojawia się rower. Wszystko

wokoło pozytywne, absolutnie nic nie robi na tobie wrażenia, kojarzysz z

pewnym opóźnieniem tzn. najpierw odbierasz coś za pomocą zmysłów, a później

dopiero dowiadujesz się o swoim stosunku emocjonalnym do tej rzeczy. Ogólny

spokój i wyciszenie, czujesz się troche jak roślina, możesz bez przerwy

siedzieć i gapić się w jeden punkt. Wzrok troche jak po trawie, wszystko

jest mniejsze i dalsze, przestrzenne. Wydaje się, że faza jest bardzo lajtowa,

prawie niezauważalna, ale to tylko pozory.


OK, więc jadę sobie tym autobusem, jest fajnie, wysiadam i idę do

hipermarketu na zakupy, przechodzę przez ulice, samochód, który skręcał w

prawo zatrzymał się gwałtownie przede mną, ale na mnie nie zrobiło to

najmniejszego wrażenia, nawet nie drgnąłem i poszedłem dalej, zupełnie

znieczulony, nic nie myśląc.


Wchodzę do środka, patrzę na zegarek, później na rozkład i obliczam, że

powinienem być z powrotem na przystanku za jakieś 40 minut. Chodzę sobie po

sklepie, oglądanie produktów na połkach sprawia mi ogromną przyjemność. W

końcu stwierdzam, że już czas wychodzić, bo za chwilę ucieknie mi autobus,

spoglądam na zegarek.... niemozliwe, minęły już 2 godziny. No ładnie, wracam

szybko do domu, czuję duże zmęczenie, strasznie chce mi się spać i szczypią

mnie oczy.


Budzę sie wieczorem i myślę sobie, że miałem beznadziejny sen, ale.... w

jaki sposób znalazłem się w łóżku i dlaczego jest już godzina 20 ? Wchodzę

do kuchni, patrze na stól.... o w morde !!! To wcale nie był sen.

Teraz powiem co mi się nie śniło, tylko okazało się rzeczywistością.

Wsiadłem w autobus, ktory jechał zupełnie w inną stronę(myślałem wtedy, że

jedzie tam gdzie trzeba), później poszedłem do sklepu zielarskiego i

kupilem 2 ziołowe herbatki i kadzidełko (to zupelnie nie w moim stylu!).

Nastepnie znowu złapałem transport, tym razem dobry i wrociłem. Chwiejąc się

jak pijany wszedłem do domu i położyłem się spać. Kiedy się obudziłem byłem

pewny, że to sen, dopóki nie znalazłem tych rzeczy w kuchni na stole.

Najlepsze jest to, że nie zdawałem sobie w ogóle sprawy z tego co robię,

miałem wówczas zupełnie czystą swiadomość (a może wcale jej wtedy nie

miałem) i poczucie trzeźwości, zakupy w sklepie zielarskim uważałem za

absolutnie normalne. Nie mam pojęcia co mną kierowało i dlaczego zakupiłem

akurat takie produkty, późiej przypomniało mi się nawet, że wdałem się z

ekspedientką w fachową dyskusję na temat kadzidełek, o których tak naprawdw

nie wiem nic! Całe zdarzenie pozostaje dla mnie czymś bardzo dziwnym - to

tak, jakby ktoś inny mną kierował, a ja nie zdawałbym sobie z tego

sprawy. Heh, może tak rzeczywiście jest w życiu i my o tym nie wiemy?

Alprazolam działa bardzo niepozornie, człowiek prawie w ogóle nie czuje, że

jest odurzony, dlatego łatwo przedawkować, albo obudzić się na ławce w parku

kilka dni później. Jeźeli ktoś chciałby po prostu wyrwać sobie jeden dzień

z życiorysu to polecam. Nie jest to drag dzięki któremu możemy się czegoś

nauczyć, nie sądzę żeby był dobry na imprezy, chociaż można spróbować

połączyć Afobam z kawą, żeby nie chciało się spać. Kiedyś jeszcze spróbuję

połknąć kilka tablet i przypalić, jeżeli to napiszę trip report.

Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media