Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

feto - zielo mania

feto - zielo mania


Hymmmmmmm jak by tu zaczac by to mialo nogi i rece..........? Ooooo

moze od tego, ze wraz z kumplem bylem w trakcie pisania pracy

licencjackiej i postanowilismy jechac do biblioteki uniwersyteckiej po

jakies ksiazki, w koncu trzeba skas ta prace napisac..... ;P a to co sie

dzialo podczas tego wyjazdu to juz jedna wielka wujebka na plecy :). Ale

moze pokolei, jako ze byla kasa a do tego caly dzien, ktory z definicji

musial by byc nudy postanowilismt sobie kupic pol wora bialka i do tego

jakis gram / poltora palonka. Z zakupem fuki nie bylo wiekszych problemow

gozej sprawa wygladala z zielem. Koniec koncow zostalismy zmuszeni jechac

do pobliskiej miejscowosci (co z reszta bylo mi na reke bo musialem sie

rozliczyc z moja byla co do popozyczanych rzeczy ble). A wiec wsiedlismy w

autobus i jedziemy, pod szkola umowilismy sie z kolesiem by nam cos

zalatwil, ten jednak nie zdazyl i musielismy czekac do nastepnej przerwy

: koniec koncow wszystko juz bylo wiec co? Jedziemy z powrotem jeszcze

tylko jedna lufa po drodze szybko w ciezkim stresie do mlodej (bylej) by z

nia zadlugo nie gadac (tak na marginiesie sie strasznie wkurwila za ta

akcje na mnie). No i w koncu moglismy wracac tyle ze tym razem pociagiem

bno jak wiadomo w pociagu mozna robic rozne "dziwne" rzeczy. Po drodze

walnelismy po lightowej kresce (choc nie taka lightowa ta fuka byla) no i

w oczekiwaniu na pocag poszly jeszcze ze 2 lufki w przenosni i doslownie,

bo po tej fecie dostalem takiego palera ze jak nabijalem to za kazdym

razem zgniatalem lufe w rece co konczylo sie ich pekaniem :P. Mimo

wszystko bania byla juz klasyczna :). Uwielbiam mieszac biale z zielonym

po tym jest jak hymmmmmmmmmmmm po pigole?, znaczy troszke inaczej ale

ogoleni czlowiek nie zdaje sobie sprawy z tego co mowi co robi kapletnay

rozpierdol. Po pewnym czasie podjechal pociag hehe wiec zaladowalismy sie

szybciorem i jedziemy, na poczatku probowalismy siedziec ale nie dalo rady

wiec dawaj postoimi i zapalimy fajke, stalismy wiec tak i darlismy ryje na

caly przedzial :). Jako ze robilo sie, jako ze zrobilo sie nudno

postanowilismy przywalic kreske w kiblu. Poszlo troche trudno bo strasznie

trzaslo i zrobienie sciezki w tych warunkach wymagalo odemnie maksymalnej

kncentracji co moim stanie bylo dosyc klopotliwe. Mimo wszystko jakos sie

akcja powiodla.. tyle ze zaraz potem padl pomysl by przypalic. Ale jak to

zrobic kibel byl zamaly na 2 osoby wiec wpadlismy na posmysl (zrteszta

debilny) ze jeden wchodzi bierze 2 buchy i zmiana, co by nie opowiadac

skonczylo sie na tym ze stalismy przed otwarym kiblem i jaralismy ziolo. W

pociagu kupa ludzi wszedzie wali trawskiem hehe a my jak by nigdy nic

brechtamy i nie zwracamy na nic uwagi. Kiedy pociag dojechal na miejsce,

pierwsze co zrobilismy to droga do MC-Donalda w celu zazycia proszku w

tamtejszym z regoly smierdzacym kiblu. Jednak troszke stracilismy

orientacjie co gdzie i jak wiec aby ulzyc cierpieniu zapalilismy jeszcze

jedna fifke :). Zrobilo sie troszke lepiej tylko ze zamaist isc do

Mc-Donalda trafilismy do Galerii Dominikanskiej i zapomnielismy wogole ze

mamy fukac ;P. Wkrecilo nam sie ze pochodzimy po sklepach, kazda akcja

wygladal podobnie: Wpadalismy nasterowani do skelpu kumpel zaraz doslownie

podbiegal do sprzedawcy i pytal czy maja czarne spodnie a ja lazilem po

calym sklepie jak meserszmity i wygladalem jak bym czail co by tu mozna

ukrasc hehe masakra :). Zanim wyszlismy ze sklepu poogladalismy jeszcze

troszke "techniki" w Nedia Markt i dawaj do kibla w celu nam znamym. Hhehe

koniec koncow po tej wizycie bylem juz tak zmiksowany ze nie czailem

prawie nic. Jako ze stan byl juz idealny do nauki udalismy sie do

Biblioteki Uniwersyteckiej. podrodze usiedlismy jeszcze na Placu Solnym na

laweczce, fuka sie juz skonczyla i zostalo jeszcze troche ziela w worku

:). Troche mi sie nawkrecalo ze gliny ze wzgledu na nasz wyglad i

zachowanie moga nas przetrzepac wiec polozylem sobie palenie pod butem,

zagadalem sie troche z kumplem oczywiscie nie czailem ze wokol sa ludzie

itd, /nagle wstalismy i idziemy przeszlismy tak ladnych pare metrow gdy

nagle obaj niemal rownoczesnie odwracamy sie w strone lawki i ja pierdole

kurwa TRAWA!!!! Obok lawki stanela jaks mloda dziewucha ja widzialem jak

ona podnosi worek i macha nim do kogos (oczywiscie okazalo sei ze mialem

urojenia ona tylko gadal przez telfon) zaczalem biec w jej kierunku jakos

3 metry przed nia spostrzeglem worek hehe wiec nura schylilem sie na

pelnym biegu jedna reka zlapalem wor a druga przestawilem panienke tak ze

sie prawie wywrocil i dawaj dlugaaaaa (heh nie ma to jak nie zwracac na

siebie uwagi w centrum miasta :P). W koncu do tarlsimy do tej zasranej

biblioteki, tam w kiblu kolejna rura i juz nic nie wiedzialem, babka z

czytelni tumaczyla mi prze 30 minut cos czego do tej pory nie kumam ale

bylem strasznie tym zainteresowany kumpel w tym czasie przegladanal

pobierznie ze 100 czopism :) wygladalismy jak dwa glupie psy :). Hehe

zjazd dla mnie okazal sie malo przyjemny leb prawie mi rozsadzalo

cisnnienie itd. Mimo wszystko jakos dotarlem do domu :) Finito



ps: polecam takie palenie ze spidowaniem na zmiane ale raczej nie

proponuje za czesto ja kiedys z kolesiem bylemy w takim ciagu przez prawie

dwa tygodnie w tym czasie przestalem czaic co kolwiek

:P.

Ocena: 
chemia: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media