czano - biały świat czyli krótka historia o narkotykach
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
czano - biały świat czyli krótka historia o narkotykach
podobne
Niedawno minął rok czasu, od kiedy wzięłam po raz pierwszy. To był dziwny rok. Czasami czuję sie tak jakbym wcześniej nie miała wogóle życia, jakby osoba, którą kiedys byłam była zupełnie kimś innym, obcym. To niesamowite, jak narkotyki potrafią zmienić ludzi. Pierwszy raz marihuany spróbowałam z ciekawości, fascynacji opowiadaiami ludzi którzy twierdzili, że po zapaleniu odkrywają inny świat - pełen magii, niezwykłości, niedostępny dla zwykłych śmiertelników. Może nie za pierwszym, nie za drugim razem ale wkońcu dotarłam do tego świata. Jednak marihuana podobnie jak kwasy jest zdradliwa. Może zaprowadzić cię na wyżyny świadomości, może też zepchnąć do piekieł. Poczucie utraty świadomości, niewytłumaczalny strach, wręcz panika, dezorientacja - nikt kto tego nie przeżył nie jest w stanie pojąć strachu jaki się wtedy odczówa, ogromnego poczucia bezradności. Przestałam palić.
Pierwszy raz spróbowałam amfetaminy niewiele później - dlaczego - sama nie wiem. Może wpłynęła na to moja wrodzona skłonność do wszystkiego co zakazane, niedostępne dla wszystkich, do łamania pewnych barier. Może narkotyki były wtedy dla mnie czymś niecodziennym, tajemniczym - nie wiem - dziś są czymś zwyczajnym, żeby nie powiedzieć - codziennością. Kocham amfetaminę nieodwzajemniona miłością - kocham świat do którego mnie przenosi i kocham osobę, którą ze mnie robi - doskonała, perfekcyjną. Ta miłość bywa nazywana uzależnieniem. Wiedziałam, jaka jest niebezpieczna, dlatego od początku miałam świadomość, że trzeba mieć taktykę która nie pozwoli żeby amfetamina zaczęła żądzić tobą a nie ty Nią. Pozwoli zachować władzę. Trzeba być niezwykle odpornym psychicznie, przewidującym i inteligentnym żeby tej władzy nie stracić. Bo Amfetamina jest zachłanna. Odbiera wszystjko jeśli jej na to pozwolisz. Chyba wreszcie mogę powiedzieć sobie, że z nią wygrałam i że potrafię nad nią panować. Chyba, a jednak nie do końca. Są rzeczy których nie upilnowałam.
Pozostał ostatni - jak na razie i chyba wogóle ostatni etap - extasy. To jednak nie jest narkotyk dla mnie - nie potrafię nad nim panować, nie kontroluję tego co ze mną robi. Widzę jak niszczy mój umysł. Czy spóbuję czegoś innego...nie wiem - nie mogę zadawac sobie takich pytań i odpowiadać na nie z pełnym przekonaniem jeżeli ja sama jestem dla sioebie ostanią osobą której mogłbym ufać. I choć chciałabym teraz napisać coś innego wiem że jeżeli zdarzy się taka okazja spróbuje wszystkiego. Świat w któtrym żyjemy, to dla mnie za mało...
- 17738 odsłon