Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

[50mg 2c-d] wzgórza mają oczy.

detale

Substancja wiodąca:
Chemia:
Dawkowanie:
50mg
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Świeże powietrze, ruiny kościoła
Wiek:
19 lat
Doświadczenie:
Stymulanty:
+ Kofeina - Kawa, Guarana, bezwodnik ( czasami )
+ Piracetam ( kilka razy )
+ Nikotyna ( papierosy : 1 raz , tabaka: 3 razy, shisha: 1 raz )
+ Pseudoefedryna ( 1 raz )
+ 3,4 DMMC ( 1 raz i o ten 1 za dużo )
Depresanty:
+ Alkohol ( często )
+ GBL ( kilkanaście razy )
+ Oxazepam ( 1 raz )
+ Alprazolam ( 2 razy )
+ Belergot ( kilka razy )
+ L'Opium ( 1 raz )
Psychodeliki:
+ LSD ( 1 raz )
+ Marihuana ( kilkanaście razy )
+ Haszysz ( 1 raz )
+ Kocimiętka ( kilkanaście razy )
+ Tujon ( 1 raz )
+ Podtlenek azotu ( 1 raz )
+ Dekstrometorfan ( 2 razy , w tym 1 raz próba uczuleniowa )
+ 4-AcO-DMT ( 1 raz )
+ 4-HO-MET ( 1 raz )
+ JWH-210 ( kilkanaście razy )
+ 2C-E ( 1 raz )
+ 2C-D (1 raz )
+ 25D-NBOME ( 1 raz )

Niesklasyfikowane:
+ 5-HTP ( 2 miesiące terapii )
+ Bk-MDMA ( 1 raz )

[50mg 2c-d] wzgórza mają oczy.

Start +00
Rozrabiam 50mg 2c-d w 500ml wody. Po pierwszym łyku już wiem, że użycie tak dużej ilości rozpuszczalnika było niewybaczalnym błędem. Eliksir jest straszliwie gorzki. Wykrzywia mi twarz i przyprawia mnie o mdłości.

Start +15.
Strasznie mi niedobrze. Musze się powstrzymywać, żeby nie zwymiotować przyjętej cieczy. Przez chwilę miałem wrażenie, że coś zaczynało się dziać, jednak było to bardzo subtelne uczucie.

Start +30.
Z MP udajemy się do ruin starego kościoła. Pogoda nam dopisuje. Czuje ogromną empatię, mam ochotę zebrać większą ilość osób. "Dwie osoby to za mało, całą watahę nakminić by się przydało". Jestem trochę zawiedziony słabym działaniem tej fenyloetyloaminy. Jednak jest ona bardzo subtelnym psychodelikiem.

Start +50
Cofam to co powiedziałem. Wizualizacje są przepotężne, myślenie również dosyć mocno mi się zmieniło. Drzewa wyglądają niesamowicie kalejdoskopowo. Cały krajobraz składa się z połączonych ze sobą tysięcy rombów, na których występują energetyczne punkciki (Czakry?). W sumie punkciki te przypominają trochę oczy. Tysiące, ezoterycznych oczu.
http://www.planetradiocity.com/friendsmusic/uploadavtar/lsd_blotter_grey...(Był to obraz podobny do tego blottera)

Start +120
Znajduję patyczka, dotykam go. Jest straszliwie przyjemny w dotyku. Głaskam go. Jak to możliwe, że patyczek jest mięciutki i puszysty? Mam wrażenie jakbym głaskał kota. Zamykam oczy aby podelektować się tą interakcją. Zaczynam obracać patyczka w palcach, a za domkniętymi powiekami wizualizuje mi się jego ruch. Z tym, że patyk w mojej wizji jest czerwony i wydaje się być złożony jedynie ze światła. Gdy kręcę w prawo wizualizacje kręcą się w prawo, gdy kręcę w lewo, wizualizacje kręcą się w lewo. Efekt taki wydał mi się wtedy bardzo magiczny.

Start +140
Postanawiam się trochę przejść po pobliskim lesie. Podchodzę do drzewa i je obejmuję. Jego kora jest wspaniała, wielokolorowa. Widzę każdą jej wypukłość, każde zagłębienie.
Jej kanały tworzą enigmatyczny szyfr. Przytulam ją i drzewo zasłania mi cały obraz. Od razu zapominam gdzie jestem i czuje się jakbym znalazł się we śnie. Przepełniają mnie ezoteryczne uczucia. Mam wrażenie wyrwania tego miejsca z czasoprzestrzeni. Chyba już kiedyś się tak czułem. Jestem przekonany, że jakiś trip Alexandra Shulgina wyglądał podobnie do mojego. Cały świat jest dla mnie teraz chemiczny i fenyloetyloaminowy. Pojawia się jeszcze wiele innych myśli, które wtedy miały dla mnie sens, a których teraz nie umiem racjonalnie wytłumaczyć i zrozumieć.

Start +160
Kontynuuję przechadzkę. Ścieżka wygląda oszałamiająco. W ogóle nie widzę ściółki drzewnej. Wizualizacje są tak silne, że dostrzegam tylko jeden wielki leśny dywan, z którego wyrastają malownicze rośliny. Idę dalej, wyginam się w celu unikania uderzenia o gałąź. Wyginanie się wydaje mi się bardziej rozsądne niż przemieszczanie gałęzi. Przez to idę tropem węża, mój chód jest psychodeliczny. Nagle doświadczam efektu, którego nie doznałem po żadnej innej substancji. Ziemia mnie pochłania. Mam wrażenie jakbym deptał po ruchomych piaskach. Ledwo co mogę iść do przodu.

Start +180
Sprawdzam, czy 2c-d poprawiło moje zdolności matematyczne. Nie umiem jednak rozwiązać nawet prostego równania kwadratowego. Moje myślenie jest bardzo rozproszone i ciężko mi się na czymś skupić.

Start +200
Postanawiam pomedytować. Siadam po turecku, zamykam oczy. CEV'y są bardzo silne. Przedrzeźniają mnie. Pokazują mi setki środkowych palców, palce zmieniają się w buźki, które wybuchają śmiechem. Substancja ta dla mnie nie ma właściwości introspektywnych i nie wiem dlaczego akurat ją chciano wykorzystywać w psychologii. Widzę setki robaków, które spacerują sobie w różne strony. Czuję je na sobie. Otwieram oczy i widzę na sobie jakąś mrówkę, zrzucam ją. Jestem cały w mrówkach, położyłem się w mrowisku, zaczynam się otrzepywać... A nie, jednak mi się wydawało. Drobinkę mnie to zeschizowało. Wstrętne gady... To wszystko przez oglądanie wizualizacji, które rzekomo przedstawiają działanie DMT.
Obraz owadów rozchodzących się po kryształowych ścianach utkwił mi w pamięci i teraz pewnie powrócił, na tripie. Wstrętne gady!

Start +240
Podziwiam niebo. Chmury są przepiękne. Zmieniają się w skrzydlate potwory i smoki. To zajęcie mnie pochłania na dosyć długi czas.

Start +280
Działanie substancji jest już praktycznie niewyczuwalne. Pozostało tylko dziwne myślenie. Zjadam pizzę i wypijam piwo, aby zbić nieprzyjemną stymulację. 25 gram alkoholu sprawia,
że szybko staję się dosyć mocno senny.

Podsumowanie.
Wizualizacje:
OEV'y: 10/10 ( wszechogarniające, setki ciekawych efektów, chyba nawet ciekawsze niż 2c-e )
CEV'y: 7/10 ( bardzo mocne ale nie tak jak po tryptaminach, przedrzeźniały mnie )
bodyload: występuje, trochę dokuczliwy a na pewno irytujący.
Stan umysłu: Trudniej jest się ogarnąć niż po 100uq LSD, 1200uq 25D-NBOME ale za to łatwiej niż po 25mg 2c-e czy 25mg 4-Aco-DMT .
Ocena ogólna: 10/10. Zdecydowanie jedna z najciekawszych substancji, jakie miałem okazję w swoim życiu spróbować.

_________________

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
19 lat
Set and setting: 
Świeże powietrze, ruiny kościoła
Ocena: 
Doświadczenie: 
Stymulanty: + Kofeina - Kawa, Guarana, bezwodnik ( czasami ) + Piracetam ( kilka razy ) + Nikotyna ( papierosy : 1 raz , tabaka: 3 razy, shisha: 1 raz ) + Pseudoefedryna ( 1 raz ) + 3,4 DMMC ( 1 raz i o ten 1 za dużo ) Depresanty: + Alkohol ( często ) + GBL ( kilkanaście razy ) + Oxazepam ( 1 raz ) + Alprazolam ( 2 razy ) + Belergot ( kilka razy ) + L'Opium ( 1 raz ) Psychodeliki: + LSD ( 1 raz ) + Marihuana ( kilkanaście razy ) + Haszysz ( 1 raz ) + Kocimiętka ( kilkanaście razy ) + Tujon ( 1 raz ) + Podtlenek azotu ( 1 raz ) + Dekstrometorfan ( 2 razy , w tym 1 raz próba uczuleniowa ) + 4-AcO-DMT ( 1 raz ) + 4-HO-MET ( 1 raz ) + JWH-210 ( kilkanaście razy ) + 2C-E ( 1 raz ) + 2C-D (1 raz ) + 25D-NBOME ( 1 raz ) Niesklasyfikowane: + 5-HTP ( 2 miesiące terapii ) + Bk-MDMA ( 1 raz )
chemia: 
Dawkowanie: 
50mg
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media