czerwone drzwi (900 mg)
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
czerwone drzwi (900 mg)
podobne
nazwa substancji - Bromowodorek dxm (Tussidex 450 Mg + Acodin 450 Mg)
poziom doświadczenia użytkownika - ganja,dxm,amfetamina,extasy,signopan
dawka, metoda zażycia - 5 Tussi + 10 Acodinów co 5 minut
set & setting - pełen luzik,na powietrzu
Po niewielkich komplikacjach z zakupieniem leków, zaczynam wrzucać o godzinie 15.20, na 3 razy co 5 minut w dawkach 5 Tussi i 10 Acodinów. Ze względu iż wrzucałem to na osiedlu, musialem szybko przetransportować się w plener. Zajęło mi to jakies 15 minut.
Zaczęło sie wkręcać ok. 16.00 ze względu na to iż paliłem do tego trafkę. Początkowo odczuwałem ogólny pojeb w bani. Ucieszyłem się z miło zapowiadającego się tripu.
Największa jazda zaczęła się ok. 16.15. W pewnym momencie przeniosłem się do innego świata. Tak jakbym wszedł do telewizora. Świat był rysunkowy i bardzo wyrazisty. Składał się z ruchomych kresek. Ogólny motyw całego tego rysunkowego świata to drzwi. Przez cały czas szedłem co chwile otwierając jakieś drzwi. Było to coś w rodzaju rysunkowej gry komputerowej, w której moim zadaniem było znalezienie właściwych drzwi. Z całego tego tripu pamiętam tylko wycinki, zktórych wynika, że przegrałem tylko raz. Ogólnie miałem strasznie podniesioną temperaturę ciała i okrutnie mnie wyginało. Kumać zacząłem dopiero ok. godziny 20.30 z tym, że nadal miałem straszny popierdol obrazu. Żeby porównywalnie na jednej paczce można widzieć trzeba patrzeć przez jedno oko (przynajmniej w moim przypadku), jednak po przyjęciu 900Mg miałem motyw, że patrzyłem na jedno oko, ale obraz dalej wykonywał dziwne drgania i skoki. Po pewnym czasie zaczęło mnie to denerwować. Nie miałem zbytniego komfortu psychicznego, ze względu na to, że byłem w plenerze.
Na chate wyruszyłem ok. 21.20 nadal miałem problem z okropnym motłochem obrazu i w głowie. Na chate dotarłem ok. 21.45. Ze starymi nawet nie próbowałem gadać bo miałem straszne problemy z mówieniem. Więc od razu położyłem się spać. Po przebudzeniu się następnego dnia rano, stwierdziłem, że było dosyć spoko.
Minusy -
- plener
- latanie obrazu
- niemożność chodzenia i mówienia
Plusy +
- rysunkowy świat jest spoko :)
- strasznie realistyczne tripy
- coś w stylu opuszczenia własnego ciała
- 8280 odsłon