ja sądzę, że zadziałał tutaj tonic...
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
ja sądzę, że zadziałał tutaj tonic...
podobne
05-01-04 from chilum v.1.1:
Saluto junkies!
Oto jedyny,oryginalny zapis nocy,która zmieniła mnie w inną osobę.
W użyciu była marijuana&1 drin z ginu a 50g&tonic(z "Pewexu":-)
> 17-05-02 chilum wrote:
> Witaj!!
> Długo obiecywany post.
> Nie jest to łatwe,ale chcę,żebyś wiedzial o mnie pare rzeczy.
> O ile wyda Ci się,że są mało prawdopodobne(co za slowo;-)),to zapewniam
> Cię,że tak było.
> Wiesz jak trudno na słowach wymusić prawdę.
> Zwłaszcza opisując ..no właśnie.
> Byłem wtedy(1982 r)studentem kulturoznawstwa na drugim roku.
> Jak wiesz te lata byly dosyć szczegolnym okresem jeśli chodzi o poczucie
> wolności.
> *Sorry za ewentualne dygresje[ot],ale ..
> Mialem 22 lata,za sobą strajki na Uniwerku,ulotki,"mała konspira" i ..
> Otoż czekało mnie coś o czym nie myślałem,nie spodziewalem się,nie czekałem.
> Coś o czym nie wiedzialem.
> Mając lat 12 usłyszałem słowo hippies,narkotyki.
> W encylkopedii przeczytałem to co wtedy mogłem się z niej dowiedzieć.
> Na studiach poznałem Teatr 12"A",studencki teatr lat 80-tych.
> Pewnie wiesz o czym i jakich aktywnościach moowię.
> Tam pierwszy sproobowałem marijuany.
> Na urodzinach Nawoja(school-mate) uśmiechając się tajemniczo
> powiedziała:"Mamy coś lepszego" na komunikat
> o rodzajach alkoholu(gin z "Pewex"`u;-))
> Nic nie odczułem,no nic.
> To samo przy kilku nastepnych razach.
> Aż w pażdzierniku 82r.pojechaliśmy na coroczny Rajd Kulturoznawcoow.
> Do Chatki Studenckiej w Wiśle-Czarne.
> Wieczorem Nina&Kris zaprosili mnie na faję przy ognisku.
> Zapaliłem,chociaż raczej dla towarzystwa,bo efektoow nie oczekiwałem.
> Wrociłem do wnętrza Chatki,usiadłem przy kominku i .....
> zamknąłem oczy,a tu na czarnym tle pędzą kolorowe paski,kropki,taśmy i co
> chcesz.
> Miłe zaskoczenie.
> Myśląc nad odpowiedzią na zadane mi pytanie-zapomniałem pytania:-).
> Ale nie o tym chcę pisać(o tym też,ale teraz ...)
> Następnego wieczora powtoorzyliśmy fajkę pod gołym niebem,przy ognisku.
> Wypiłem tego wieczora małego drinka(gin&soda&citrone ok.50mg en masse)
> Po dwooch fajeczkach na troje leżeliśmy chwilę na trawie i patrzyli w
> niebo,aż Kris stwierdził:"Chyba będzie dosyć".
> Wroociłem do Chatki.
> Na piętrze koledzy pili itd.
> Rozmawiam z grupą np.A,odwracam się w stronę innej i.....jestem w innej
> rzeczywistości,jakby zmienił się czas i miejsce.
> W całym ciele wrażenie płynącej energii,prądu,wibracjii.
> Czułem jakie wibracje emanują od osoob.
> Jako że moje zachowanie było odbierane jako efekt alkoholowego
> upojenia(byłem wtedy fanem alkoholu-studia,akademik, U know)
> Ela(ważne)wyprowadiła mnie na dwoor.
> Miałem zamknięte oczy i wrażenie,że idziemy już niewiadomo ile i gdzie.
> Zrobiliśmy parę krokoow.
> Podniosłem głowę do goory,a tam ruch jak na Marszałkowskiej:-).
> Widziałem obracającą się sferę,gwiazdy w ruchu i żyjący Kosmos.
> Po powrocie do Chatki Ela zaprowadiła mnie do pokoju i posadziła na
> łoozku(była tam też znajoma para-trzeżwa).
> Chwilę przedtem zgubiłem się w przedsionku nie umią znależć wejścia do
> izby:-).
> Siedzę na łoożku i tracę panowanie nad swoimi ruchami(macham rekami,robię
> miny,no zupełny cyrk)
> Podobało mi się to.
> Skwitowałem to słowami:"Jak małpa w cyrku,jak jebnięty,ale fajnie..)
> ***
> W sekundę? stało się coś........
> Uświadomiłem sobie,że to prawda,że jestem taką małpką nieświadomie reagującą
> i żyjącą.
> Wpadłem w szloch(nie łezka,dwie)zanosiłem się płaczem.
> Ze smutku i żalu(chyba)
> W sekundę?zacząłem się śmiać.
> Ze szczęścia,że mam tego świadomość.
> Szloch i śmiech zmieniały się co jakiś czas(nie wiem jaki,bo wtedy czasu nie
> było).
> Usiłowałem coś przekazać,tym ,ktoorzy byli ze mną w izbie.
> Krzyczałem do nich,ale oni nic nie słyszeli(okazało sie ,że ja ruszam
> ustami,ale oni nie słyszą nic)
> Kiedy tak siedziałem na łoożku poczułem nagłe dziwny niepokooj,ktoory
> zminiał się w strach.
> Czysty niesprecyzowany strach.
> Widziałem go jako odwroocony liść pika w kartach.
> Łodyżką do goory.
> Płynął? w białej rurze? od mojej głowy w kierunku brzucha.
> Czym bliżej splotu słonecznego,tym większy,wszechogarniający i Straszny.
> Jestem pewny,że gdybym wtedy nie miał tej możliwości przytulenia sie do
> Eli -umarłbym ze strachu.
> "Kiedy Cię dotykam,czuję tak jakbym gładził powierzchnię jeziora.
> Kiedy Cię obejmuję jest tak jakbym w tym jeziorze sie zanurzał"
> To moje słowa z Tego wieczoru.
> Po tym Ela położyła mnie na łoożku,zgasiła światło i wyszła.
> Zza ściany dobiegała muzyka "Genesis",co odebrałem jako złośliwość.
> "Genesis" zawsze działa na mnie b.emocjonalnie.
> Usiadłem na łoożku...
> Klasnąłem?dwoma zamkniętymi dłońmi o siebie i dwukrotnie wypowiedziałem?:"Do
> nieba!!Do nieba!!"
> Jakś siła pchnęła mnie i leżę na plecach.
> Nie ma mnie......
> Nic........
> Białe światło........
> Energia...........
> Wibracje............
> W całym ciele uczucie jakby napełnione było miodem(sorry za metafory,ale nie
> da się opisać nieopisywalnego).
> Mistyka.
> ******
> Nie wiem jak długo? to trwało..
> Usiadłem na łoożku ponownie:"Przed chwilą trochę umarłem i trochę byłem w
> niebie"
> Tak powiedziałem.
> **
> Trwa noc w Chatce,a ja wyczuwam z kim będę się dobrze czuł,ktoore miejsca
> omijać.
> Zacząłem odczuwać zmęczenie.
> Zacząłem prosić:"Dzięki za wszystko,ale ja już nie mam siły,zeby to wszystko
> przyjąć."
> Ciągle płynęły "informacje".
> **
> Rano zauważyłem,że świerczek stoi w miejscu dla niego przeznaczonym.
> Naturalny porządek rzeczy.
> W czasie powrotu zrobiłem rzecz,ktoorej nie zrobiłbym jeszcze poprzedniego
> dnia.
> Co takiego?
> Wszedłem do pierwszago domu i poprosiłem o chleb.
> Bez skrępowania i innych warictw,ktoore mnie opuściły.
> Alkohol zniknął z mojego pola zaineresowania.
> Bez żalu i wysiłku.Przestałem pić.
> Niezamierzenie,fajnie,co?
> Zmieniłem się w inną osobę(w wielu istotnych aspektach życia).
> Teraz wiem,że spotkało mnie "rozpuszczenie ego" wraz z wszelkimi typowymi
> zmianami.
> Po latach w "Polityce Extazy" utwierdziłem się w tym.
> Dziwne jest to,że była to marijuana,a efekty bliższe kwasowym(jakby?)
> Przestałem instrumentalnie traktować sex&kobiety.
> Jestem lepszym człowiekiem.
> Myślę,że stałem się dobrym człowiekiem.
> A Ela?
> Ma męża,dzieci,a ja Ją kocham(myślę o niej codziennie).
> Może to i chore,ale T.Leary pisał o miłościach powstających podczas tripoow
> jako o kosmicznych i wiecznych.
> ***
> Po powrocie do miasta..
> Miałem poczucie i wewnętrznt imperatyw przekazania mojej historii
> innym(śmierć kliniczna?)
> Wiem,że ....no własnie...
> ***
> Narazie tyle,a mam coś jezcze:-)
Ponoć narkotyki nie mogą zmienić człowieka na lepsze.
Ja w to nie wierze,bo wiem.
*************************************************
Tak to było.
greetz
--
"..Hippie is not over"
Nic nie zmieniłam poza formatowaniem. Anonimowy redaktor.
- 7493 odsłony