pierwsze spotkanie - tussidex 450
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
pierwsze spotkanie - tussidex 450
podobne
Substancja: dekstrometorfan
Doświadczenie: małe - dxm po raz pierwszy, wcześniej tylko thc i etanol
Dawka: 450mg na 80kg wagi (15 tabletek tussidexu)
Set&setting: stan umysłu - lekki dół
intencje - oderwanie od rzeczywistości, doświadczyć nowego przeżycia
miejsce spożycia - mieszkanie, sam
efekty:
20:30 łykam pierwsze pięć magicznych czerwonych tabletek:) siedzę przed komputerem, gra muzyka (trip hop) póki co nic się nie dzieje...
20:50 następne pięć... czekam, ale prawie bez efektów. Choć powoli zaczynam czuć coś w głowie.
21:45 miało być 300, będzie 450:) zarzucam ostatnią piątkę.
22.15 zaczyna się
/wyciąg z notatek/
22:17 buja mną, czuję się dziwnie... o dziwo nie ma swędzenia, tylko jakoś dziwnie się siedzi i obraz się rozjeżdża
22:18 trochę zaczyna krecic w brzuchu
22:24 zaburzenia poruszania i pisania ale jak leże niewiele czuję...
22:33 niewiele sie zmienia... ale mam wielkie zrenice:)
22:45 zaczyna sie matrix - kładę się na łóżku na lozku i wydaje mi się że leżę na łożku wodnym... czy raczej plywam... nie, ja latam! na dywanie:)! czuję podmuchy ciepłego wiatru pode mną
22:51 nie śpie a czuję się jakbym śnił ... czas spowolniony... delikatnie swędzi szyja, ale nie przeszkadza. jest naprawde przyjemnie...
23:03 przechadzka do kibla to ciekawe doświadczenie... minęło 12 minut a ja mam wrażenie ze od ostatniego wpisu jest już z pół godziny...
23:13 jest mi lekko, jest mi przyjemnie.. o to chodzilo... muzyka jakby trochę stłumiona ale przyjemnie się jej słucha, pojawiają się wyrażne dźwięki których wcześniej nie zauważałem, mam wrażenie że momentami słyszę zupełnie inną melodię, jakby muzyka nagle spowalniała. Gdy zamykam oczy mam coś jak wizualizacja w winampie tyle że 3D:)
23:16 już konkretnie rozjeżdża mi się obraz, zarzucam mocniejszą muzykę(już na słuchawkach, co by sąsiad z dołu nie przyleciał:)) - prodigy, transik, drum'n bass i break beaty i idę do łóżka:)
00:09 niesamowita wkręta... każdy utwór tworzy coś nowego, nowy klimat,nowe przeżycia... niestety tylko gdy leżę i mam zamknięte oczy... ale za to jakie efekty - podróże tunelami, figury zmieniające się w rytm muzyki... przez głowę przelatuje mi sporo myśli, ale nie mogę się skupić na jednej. Gdy leżę nieruchomo to po pewnym czasie przestaję "odczuwać" swoje ciało, tylko
umysł odbywa podróż...
00:17 chyba faza zaczyna powolutku słabnąć... ale jest dobrze... ciągle. dobrze ze komp jest koło łóżka...
00:58 odbiór muzyki i wizualizacja są fantastyczne... ale czuję się trochę zmeczony. wyłączam muzę, kompa i idę spać...
/koniec relacji na żywo/
08:52 wstałem pół godziny temu... cóż... spóźnię się na zajęcia:) jestem jeszcze odrobinę zmulony ale jest już w porządku. po pójściu do łózka nie moglem zasnąć, gdy zamykałem oczy pojawiały się jakies abstrakcyjne "sny", z ktorych mogłem łatwo wyjść... Byłoby to całkiem przyjemne gdyby nie to, że gdy wychodziłem z jednego po chwili włączał się nowy a byłem już zmęczony i chciałem normalnie zasnąć... trzymało mnie to jeszcze ok 2-3 godziny. samopoczucie z rana nie najlepsze bo jestem nie wyspany ale ogólnie cieszę się że spróbowałem, bo wrażenia były naprawdę niesamowite. Mimo wszystko z powtórką jeszcze zaczekam...
Dxm mnie nie zmienił (tak mi się przynajmniej teraz wydaje:), ale pokazał mi coś zupełnie nowego, intrygującego. Mam do niego(chyba mogę tak mówić) respekt bo mimo niedużej dawki nie miałem pełnej kontroli nad sobą (vide zasypianie...) i trochę się obawiam tego co mogę przeżyć na wyższym plateau...
- 27561 odsłon