dxm - jazda na maxa
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
dxm - jazda na maxa
podobne
Wiesh czym jest DXM? Hmm? No, pomysl sobie chwilkę... . Jush
wiesh czy jeshcze nie? Tak, mash rację, to dekstrometorfan.
Substancja znajdująca się w lekach przeciwkaszlowych. W jakich?
A np. Tussal Antitussicum. Takie bardzoardzo fajne pilsy. :-)))
Można ten lek kupić w aptece bez recepty (jedno op. 5 zełek).
Jeśli nie chcesz, to nie bierz, ale...ja chcę brać. I biorę.
Jakieś 3 tygodnie temu zarzuciłam DXM pierwszy raz. Wzięłam
120mg, czyli niewiele. Natomiast wczoraj wzięłam 330mg. heh,
masz pojęcie co się ze mną działo? Miałam totalny kocioł w
głowie, nie mogłam utrzymać równowagi przy chodzeniu, a
równocześnie to chodzenie po mieszkaniu sprawiało mi wielką
przyjemność... . Czułam się jak we śnie. naprawdę, niezła jazda
była. chyba trochę za dużo wzięłam, bo zaczęło mną rzucac po
mieszkaniu. Nie mogłam usiedzieć ani uleżeć (nie mówiąc o
staniu, które sprawiało wielką trudność) w jednym miejscu. W
dodatku miałam problemy z widzeniem, bo wszystko delikatnie
falowało i nie mogłam skupić wzroku na jednym punkcie... . To
jeszcze nie konie. Śmieszne było to, że nie byłam sama w domu!!!
Razem ze mną była moja mama!!! Bałam się, ze pozna po mnie, że
coś brałam... . A łatwo było to zauważyć (tak myślę), bo
słaniałam się na nogach. I jeszcze te kłopoty z mową! Czułam
ogromną potrzebę i chęć do rozmowy. Rozmawiałam z mamą, ale
każde wypowiedziane słowo kosztowało mnie wiele wysiłku. Nie
mogłam znaleźć odpowiednich słów, żeby cokolwiek powiedzieć.
Plątały mi się słowa, co chwilę traciłam wątek i w ogóle nie
wiedziałam o czym mówię... . Kręciłam się tak po mieszkaniu
przez 3 godziny (wieczorem). Potem położyłam się i usiłowałam
zasnąć. Niesety nie udawało mi sie zasnąć. Dlaczego? Bo miałam
straszne dreszcze, okropnie swędziała mnie skóra głowy (ciekawe
czemu tylko głowy?), miałam gorączkę i potwornie chciało mi sie
pić (piłam dużo ale nie mogłam się napić). przez cały czas, od
kiedy zarzuciłam dopóki nie zasnęłam grała muza. Taka spokojna.
Muzyka jest bardzo potrzebna, wręcz konieczna. Zdawało mi się,
że mnie ogarnia ta muzyka jak coś materialnego i niewyobrażalnie
pięknego. Czułam się cudownie. I jeszcze te haluny. Heh. :-)
Wydawało mi się, że jadę szybko pociągiem, że lecę nad leśną
ścieżką i że widzę stada koni, całe tabuny. piękne to były
widoki. Wystarczyło, że zamnknęłam oczy a barwne krajobrazy
pojawiały się same. To wyglądało jak sen ale snaem przecież nie
było. Bo wiedziałam, że zarzuciłam świadomie tyle DXM i że teraz
nie śpię. To był sen na jawie. Czułam taka przedziwna ociężałość
wypełniającą całe wnętrze mojego ciała. Kiedy to sobie
przypominam, ogarnia mnie znów takie uczucie jakiego doznałam
wczoraj... Tego nie da się opisać, trzeba przeżyć by uwierzyć.
Ja na początku czytałam na różnych stronach internetowych wpisy
poświęcone zarzucaniu DXM. Nie chciałam uwierzyć, że DXM może
naprawdę dac takie efekty. :-) chce to powtórzyć. Ale dopiero za
dwa tygodnie. Bo osiągnęłam poziom drugiego \'plateau\' i musze
zrobić sobie dwutygodniowy odstęp. heh, jeszcze dzisiaj mnie
trzyma trochę... Czuję się jeszcze troche inaczej niż zwykle,
coś takiego jakby ciężka głowa i dziwne odrętwienie całego
ciała... . Jutro powinno mi przejśc zupełnie.
Jaki płynie z tego wniosek? Taki, że miałam fajną, mocną i długą
jazdę!!!
Jeśli nie zarzucasz DXM, to tego nie rób. A jeśli bierzesz go od
czasu do czasu - napisz jaka ty miałeś fazę.
dzię_kłuję za uwagę i dotarcie do końca trip raportu :-)
- 9088 odsłon