3 hity (masakra)
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
3 hity (masakra)
podobne
Gdzie? Laweczka w parku.
Kiedy? Koniec wakacji,ostatni tydzien przed szkola.
Kto? 3 kolesi, ktorzy tez dlugo nie palili + 2 wyjadaczy.
No wiec tak.Wakacje minely mi w atmosferze ciaglego kirania. Praktycznie tydzien w tydzien chodzilem zajebany :)Pewnego dnia moj znajomy wyskoczyl z pomyslem,ze mozna by zapalic tak na `pozegnanie` wakacji. Po moich ciezkich fazach(kilka badtripow pod rzad) i polrocznej abstynecji
od MJ, nie mialem kompletnie checi na jaranie, ale jakos udalo im sie mnie namowic. Zakupilismy na
3 polowke(z racji tego, ze dawno nie palilismy a ostatnim razem po 3 chmurach mialem faze kosmiczna, nie chcielismy sie przejarac). Dwoch wyjadaczy, ktorzy Nam towarzyszyli, mialo ze soba chyba 2-3 torby dla siebie. Wiedzac co sie szykuje, kazalem starej zrobic full kanapek i zakupilem 5 litrowa wode w pobliskim sklepie. Po przybyciu na lawke zaczelismy odrazu jarac. Nabilismy jedna lufke. Koles 3 buchy, ja 3 buchy, ostatni koles reszta, dwaj wyjadacze nie wiem, bo szczerze mowiac
chuj mnie obchodzilo wtedy ile i co pala. Po 5 minutach strzal. Serce wali jak oszalale, w uszach
piszczenie. Siedze tak na tej lawce rozgladam sie po swiecie a koles do mnie:
-Palimy 2 szklo?
-Zaczekaj chwilke - odpowiedzialem.
Co 2-3 minuty wieksza faza. Koles, ktory proponowal nabicie 2 szkla usiadl na lawce i wykazywal podobna faze do mojej. Szczerze mowiac, lepiej mi sie siedzialo. Jak wstalem to momentalnie w uszach piszczenie z innym tonem. Wygladalo to tak, jakbym byl na roznej glebokosci(wyzej inne
cisnienie, nizej tez). Po 15 minutach od sciagniecia 3 chmur(!) postanowilismy uderzyc w inne miejsce. Na lawce zaczynalo robic sie jakos ponuro. Z 3 osob, ktore atakowaly polowke, to wlasnie ja i moj koles mielismy najciezsza faze. Reszta byla w lajtowym stanie. Idac dalej parkiem, szukajac odpowiedniego miejsca wkrecilem kolesiowi faze, ze jestesmy na
planecie malp. Poniewaz bylo juz dosyc ciemno,wszyscy ludzie,ktorzy tego dnia spacerowali przeobrazali sie w malpy. Jakis facet z psem wygladal na wartownika. Nie chcac wpasc w rece malp, lazilismy po krzakach, sponsorujac w ten sposob reszcie ekipy przesmieszna faze. Dalej nie
bylo juz tak ciekawie. Ciagle meczylo mnie zbyt szybkie bicie serca i ataki zimna. Pozyczylem sobie od jednego z wyjadaczy bluze z kapturem, co na jakis czas zabilo faze z chlodem. Jedna z najciekawszych rzeczy, ktore udalo mi sie zaobserwowac to nabieranie ludzkich ksztaltow przez martwe przedmioty, np:
Idziemy ciemna droga w parku ja patrze i mowie do kolesia:
-Widzisz tych dwoch kolesi? Wygladaja jak zoombie z rekama uniesionymi do gory jak wieszaki.
Idziemy dalej i ja znow nawijam:
-Zobacz, to nie zoombie tylko koles prowadzi rower z bagaznikiem. Fajne ma swiatelko odblaskowe.
Podchodzimy na jakies 10 metrow:
-O kurwa! To jakies kamienie pomalowane sprajami na rozowo!
Dzicz straszna. Pierwszy raz mialem taka faze po MJ.
Szukajac dalej miejsca, gdzie mozna by usiasc i podelektowac sie faza jeden z wyjadaczy rzucil patykiem w jakies krzaki przy bajorku. Momentalnie w powietrze uniosla sie chmara much, komarow itd.
-Osama atakuje!
Wszyscy sraka, ze te robactwo przenosi jakies bakterie(waglik itd), zaczeli zaslaniac swoje cialo, przed ewentualnym kontaktem z przedstawicielami skrzydelkowatych. Po jakies minucie walki,udalo nam sie wyrwac z chmury robactwa. Postanowilismy uderzyc spowrotem na lawke. Ide, ide, patrze i mysle:
-Co jest?To drzewo przy lawce ma nogi.
Jak sie okazalo po zrobieniu jeszcze kilku metrow w strone dziwnego zjawiska, nogi ktore widzialem nie nalezaly do drzewa, tylko do jakis ludzi. Brygada gosci byla liczniejsza, wiec
odpuscilismy sobie powrot na miejsce gdzie wszystko sie zaczelo i kazdy z Nas poszedl w swoja strone.
Poniewaz zaczynaly mnie juz meczyc dziwne zjawiska wizualno-sluchowe i ciagla szybka praca mojego serca wpadlem na pomysl, aby uderzyc na chate. Do domu wpadlem kolo 23. Stary w pracy, stara spi. Przed moim wyglodnialym mordziskiem stos
kanapek i 5 litrowa woda. Zrobilem sobie herbaty i rozpoczalem degustacje. Wszystko co jadlem bylo
slodkie(jedliscie kiedys slodka szynke, kielbase?), a co najlepsze, bylem w stanie okreslic dokladne polozenie polykanego kawalka jedzenia w moim przelyku. Kladac sie spac mialem 2 lekkie
badtripy. Pierwszy wiazal sie z piciem goracej herbaty. Po wypiciu pol szklanki goracego
napoju, mialem strasznie dziwne uczucie, jakbym palil sie od srodka(za duzo sie pewnie naczytalem
factora x o samo zaplonie). Latwo sie nie poddalem. Wypilem moze z 2 litry wody(cud,ze sie w nocy
nie zmoczylem), co przynioslo ulge. Ostatnia faza jaka pamietam byl film z sufitem. Leze na plecach przykryty kocykiem,patrze sie w sufit i widze z wzorkow kasetonow wielkie oczy. Gra swiatel ze sprzetu dodala efektu przekrwionych gal wpatrzanych w moja istote. Przymykajac oczy mialem film, iz sufit dostaje zebow i mnie polyka. Dodatkowo lezalem na
zwinietym przescieradle, co podwoilo efekt wbijajacych sie w moja dupe klow. Haha:) Teraz jest to
smieszne, ale wtedy bylo straszne.
No wiec tak. Wg mnie jaranie czy tez inne dragi potrawia otworzyc furtke do Twojej psychiki(do lekow, problemow itd)
a) Faza z zoombie?
Jestem fanem gry/filmu Rezident Evil.Fabula tego materialu zawsze sponsoruje mi zajebista dawke strachu.
b) Faza z komarami?
No wiec,wtedy gdy jaralismy, byl szum w mediach na temat waglika itc w USA.
c) Samo-zaplon?
Naczytalem sie duzo artykulow (factor X,internet itd) na temat samo-zaplonu. Zawsze na sama mysl o tym, ze moge sie w kazdej chwili zapalic pod wplywem jakis niezrozumialych reakcji chemicznych, czuje lek i uczucia bezbronnosci.
d) Faza z sufitem?
Tu na mysl przychodzi mi "Koszmar z ulicy wiazow" - moment, gdy Fredi rozpruwa chlopaka na suficie.
Ps. Osobiscie znam 2 osoby, na ktorych zycie MJ miala wielki wplyw.
Pierwsza pod wplywem trawki popadla w depresje na skutek bad tripow/schiz itd. Druga jak sama opowiadala, ulegla "oczyszczeniu". Udalo jej sie polaczyc sporne kwestie w swojej naturze.
Ps.Wiem,ze mozecie sie nie zgodzic z moim podsumowaniem. Kazdy patrzy na rozne rzeczy inaczej. Ja moj stosunek do mj okreslam wlasnie w ten sposob.
Pozdrawiam Neuro-Groviczow :)
- 7811 odsłon