Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

relaks po szkole...

relaks po szkole...

Hello ,



Zmeczony wrocilem do domu i wpadl mi do glowy szalony pomysl.Salvia, zaraz po szkole!

Tym razem mialem zamiar przesadzic, bo zauwazylem ze mniejszeilosci przyjmowane w rownych, dluzszych odstepach czasu daja lepszyefekt. No wiec na poczatku wypalilem 2. lufy. Polozylem sie,zaczalem glebiej oddychac i wsluchalem sie w rytm. Tak, w wewnetrznyrytm, ktory zawsze pojawia sie po szalwi. Takie rytmiczne dudnieniebebnow, polaczone z typem szamanskiego zawodzenia. Bardzo mistycznie:)

Po jakims (niedlugim) czasie wypalilem kolejna lufke (spore problemyz trafieniem lufka w worek). Odczekalem trzy minuty i wypalilemkolejna dwie lufki. Teraz to juz byla msakra-polowa worka wypadla nadywam, reszte wysypalem na biurko, poparzylem sobie reke (po szalwistrasznie kreci sie w glowie kiedy ma sie otwarte oczy), ale wkoncu-nabilem :) i wypalilem. Padlem na lozko, w glowie mi szumialo,mialem czarno przed oczami. Kiedy zgasilem juz swiatlo i zaczalemsie wyluzowywac (jak podczas medytacji-brak jakichkolwiek mysli,dlatego Salvia jest NAJLEPSZA-tylko wspomaga naturalny potencjalzazywajacego) rytm nagle ustal. Pojawil sie tunel, ktory bardzo sieskrecal, a ja powoli w niego wpadalem, coraz glebiej i glebiej.Czulem jakby tylko czesc mojej glowy nurkowala w pokreconym tunelu,zas reszta-zostawala na miejscu. Super efekt, jeszcze w zyciu czegostakiego nie przezylem. Tunel byl bardzo kolorowy, zlozony z fraktalijak po grzybach. W koncu opuscilem tunel i znalazlem sie na dziwnej,wciaz pulsujacej polance, gdzie przy dzwiekach bebnow tanczylo kilkapowykrecanych cieni. Na srodku palilo sie ognisko, zas jegoplomienie wiazaly sie w bardzo ciekawe, trojwymiarowe obrazy.Postaci wygladaly jak na reklamie Plasywalnia (tych papierosow,zapomnialem jak sie nazywaja), byly genialnie powykrecane iporuszaly sie znanym rytmem. Pozniej widzialem jakas duza maskegrecka, ktora do mnie mowila, zas zamiast jezyka miala labirynt. Wkoncu maska powiedziala, ze jestem niegodny zycia i polknela mnie,zas ja znalazlem sie w tym labiryncie. Labirynt caly czas sierozszerzal i pulsowal, a ja probowalem wyskoczyc na zewnatrz. Scianyzaczely w koncu sie zasklepiac, az znalazlem sie w jednej,pulsujacej, ciasnej kolumnie. Kolumna obrocila sie tak, ze zaczalemspadac. Wciaz pulsowala, wszystko wokol mnie bylo glosne, dudniace ijakies takie nachalne-pchalo mi sie po swiadomosci nie zwazajac, czyjest ona zajety inna halucynacja, czy tez nie...

Pozniej widzialem grecki tatr-ktos recytowal jakis fajny wiersz, zasecho nioslo jego slowa po calym amfiteatrze. Byl ubrany wpowloczysta, czarna szate i mial na glowie maske (taka sama ktoraczesniej mnie polknela). Usiadlem sobie na trybunach (po razpierwszy po szalwii czulem swoje cialo fizyczne i bylo ono doscpodobne do realistycznego) i przysluchiwalem sie potokowi slow. Wkoncu glos kolesia sie roszczepil-mowil kilka (najpier 2, potem 3, itak az do 6) wierszy naraz (rowniez ekstra efekt). Po jakims czasieemfiteatr zaczal pulsowac i zmienil sie w koloseum (to powiazanie zestarozytnoscia jest pewnie spowodowane ostatnimi lekcjami historii wszkole), na ktorym zamiast lwa chodzil jakis typ dinozaura, alboczegos innego. Nie mial on jednak ciala-tylko sam cien. Dziwniepowykrecany, gleboki cien.

I tu jest granica mojej pamieci. Obudzilem sie w pol godziny pozazyciu. Pewnie z 20 minut z tego czasu przespalem :( Ale tak tojest przy szalwii...

Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media