Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

kolejny raz z kodeiną

detale

Substancja wiodąca:
Natura:
Apteka:
Dawkowanie:
dwa opakowania Thiocodinu (300mg kodeiny)
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
beznadziejne samopoczucie; nadzieja na poprawę stanu psychicznego; w domu; plener
Wiek:
20 lat
Doświadczenie:
kodeina (kilkadziesiąt razy), marihuana (kilkaset razy), alkohol, tytoń, tabaka, kawa

raporty fobik

kolejny raz z kodeiną

Mam 20 lat i życie podobne do Waszego... a może jednak nie. Od czterech lat cierpię na fobie społeczną, myślę że spory wpływ na jej powstanie miała marihuana. Czym jest fobia? Najkrócej mówiąc, jest to strach i lęk przed ludźmi i ich oceną. Po więcej informacji na ten temat odsyłam do Google. Zrozumieć jak ciężko żyje się z takim schorzeniem może tylko ten kto na to cierpi. Ostatnie cztery lata uznaje za pustkę w swoich wspomnieniach i życiu, a koda pozwala mi na chwilowe wyciszenie i pozwala mi na odczucie radości z życia... Traktuję ją trochę jak lek na swoją fobię.

Przed chwilą wróciłem z obchodu aptek, niestety wybrałem się trochę za późno i niektóre apteki w moim małym mieście zostały już zamknięte. Na szczęście zdobyłem upragnione dwie paczki Thiocodinu. Zazwyczaj w aptekach na hasło "Thiocodin" aptekarze jakoś dziwnie reagują i patrzą na mnie niczym jak na jakiegoś mordercę ale w jednej raz trafiłem na typa, który zapytał mnie z uśmiechem czy Thiocodin w ogóle działa :D Zmieszany odpowiedziałem, że nie wiem bo to nie dla mnie itd. Dziś znów na niego trafiłem, wchodzę do apteki i mówię:

- Poproszę jedno opakowanie Thiocodinu.

- Tylko jedno? A no tak, już nie możemy więcej sprzedawać jednej osobie.

I tym razem wkręciłem się z nim w rozmowę. Przegadałem z nim kilkanaście minut, rozmawialiśmy o narkotykach, kulejącej polityce narkotykowej w naszym śmiesznym kraju i studiach (zaczynam je od października). Spoko gość, wydaje mi się, że następnym razem będzie skłonny sprzedać mi więcej niż jedną paczkę za jednym razem. Dowiedziałem się od niego, że mam w swoim mieście kodeiniarza, który dość często zaopatruje się w Thiocodin. Ta rozmowa poprawiła mi humor, z apteki udałem się prosto do domu.

Dobra, koniec tego zbędnego pierdolenia, zacząłem pisać raport jeszcze przed zażyciem, a obok laptopa czeka już na mnie Thiocodin. Zaczynamy zabawę.

19:28 - Połykam pierwsze tabletki. Kurwa, popijanie tych tabletek żurawinowym energetykiem to nie był dobry pomysł, to połączenie ohydnie smakuje ale jakoś to przeżyje. Znowu zapomniałem o tym, że miałem przegryzać tabletki a nie połykać je w całości. Połykam resztę i idę na balkon zapalić papierosa.

19:48 - Dopijam energetyka i powoli czuję, że koda już wjeżdza. Robi mi się cieplej, choć może to tylko przez to, że na zewnątrz jest gorąco. Pora odpalić wiatrak. Ups... nie działa. Kiedy wychodziłem z domu jeszcze działał, spróbuje go naprawić.

20:00 - Dziwne, rozkręciłem go i wszystko wydaje się być w porządku. Podłączam go do gniazdka - działa. Hmm. Podłączając go, przypadkiem wyłączyłem listwę, zerkam na laptopa... kurwa, nie miał włożonej baterii i się wyłączył ale na szczęście przewidziałem to i zapisywałem tripa w notatniku na wszelki wypadek :D

20:05 - Teraz już jestem pewny, że koda wjechała. Mam spowolniony oddech, źrenice wielkości szpilki, czuję przyjemne ciepło i zaczyna mnie swędzieć nos. Hmm, sprawdzę czy mam Zyrtec w domu.

20:10 - Znalazłem i połknąłem jedną tabletkę Zyrtecu. Do tej pory tego nie robiłem i przez całe tripy towarzyszyło mi swędzenie, głównie głowy. Zobaczymy czy to mi pomoże.

20:24 - Jest mi całkiem przyjemnie, problemy odpływają i czuję się znacznie lepiej niż kilka godzin temu. Jak na razie Zyrtec nie działa i swędzi mnie już cała głowa. Mam dość ciężki i wolny oddech, przy pierwszych tripach trochę się obawiałem że się uduszę :D Idę zapalić kolejnego papierosa.

20:40 - Gorącooo. Czuje delikatne mrowienie na głowie, nogach i w końcu mam dobry humor. Przez cały dzień nie miałem ochoty na jakikolwiek kontakt z ludźmi ale teraz naszła mnie ochota żeby z kimś pogadać. Cały czas smsuje ze swoją dziewczyną ale to za mało, a że nie mogę się z nią dzisiaj spotkać to spróbuję wyciągnąć kumpla z domu.

21:00 - Mam delikatne mdłości i dalej okropnie swędzi mnie nos. Odpaliłem sobie jakiegoś mixa z chillstepem na youtube. Jest mi niedobrze jak nigdy po kodzie, może to przez Zyrtec? Wyjdę przewietrzyć się na balkon.

21:20 - Już jestem ustawiony z kumplem na piwo. Przypomniał mi się mój sposób na bół żołądka podczas tripu - wystarczy położyć się na chwilę na plecach. Nie wiem jak i czemu ale za każdym razem działa :D Położyłem się, zamknąłem oczy i wtopiłem w łóżko. Aż żałuje, że muszę już wyjść z domu.

21:26 - Wychodzę.

23:18 - Wróciłem. Wypiłem jedno piwo i spaliłem parę papierosów. Piwo nie smakowało zbyt dobrze, do tego zaczął mi się odbijać smak piwa połączony ze smakiem kody. Przez cały czas trzymało się mnie dobre samopoczucie :) Zyrtec mi nie pomógł, może jedna tabletka to za mało a może wziąłem go za późno. Teraz spróbuje coś zjeść choć pewnie nie dam jeszcze rady. Potem zapalę ostatniego papierosa i pójdę spać, a rano wstanę pełen energii do działania. Pozdrawiam!

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
20 lat
Set and setting: 
beznadziejne samopoczucie; nadzieja na poprawę stanu psychicznego; w domu; plener
Ocena: 
Doświadczenie: 
kodeina (kilkadziesiąt razy), marihuana (kilkaset razy), alkohol, tytoń, tabaka, kawa
natura: 
apteka: 
Dawkowanie: 
dwa opakowania Thiocodinu (300mg kodeiny)

Comments

Kodeinista, sympatyczny aptekarz i małe miasto.Może zabrzmi głupio, ale czy ta apteka nie znajduje się między biedronką, a netto?

Obróć życie w żart

Oo małe miasto apteka między netto i biedronką. U mnie to samo, wybaczcie za spam to moj 1 koment i nie wiedzialem jak odpisac do tego jetem na telefonie

Oo małe miasto apteka między netto i biedronką. U mnie to samo XDDD

Pod lasem? :)

Obróć życie w żart

Wygląda jak jakiś rękopis z pamiętnika opisujący kolejny, nudny dzień życia. Ja bym tego nie zaakceptował. Do tego słaby z Cb fobik skoro masz dziewczynę, i ciągnie Cię do ludzi.

London5

Nie zrozumiałeś, działanie kodeiny jest właśnie jednym z niewielu czynników, które podsuwają mi tak absurdalny pomysł - kontakt z innymi ludźmi. A historii o tej dziewczynie i tak byś nie zrozumiał ;)

Też sądzę, że nieciekawy i chujowy. Autor lubi się nad sobą użalać. Nie pozdrawiam

Działanie kodeiny jest nudne i, w rzeczy samej, chujowe. Więc można powiedzieć, że raport opisuje kodeinowe przeżycia dośc wiernie. A przecież chodzi nam tu głównie o szczerość i wierność przekazu, prawda?

Chyba tobie ojcze. Wierność i szczerość fajna sprawa, ale jeśli raport nie jest dodatkowo poczytny to po co to komu

To miejsce do dzielenia się przeżyciami. Nie zawsze musi dotyczyć zwiedzania kosmosu i cudownych wizuali. Ojciec w tym przypadku ma rację. 

I tak zamknięty w błędnym kole - czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.

Hmm użalanie? Raczej retrospekcja tego co dzieje się we mnie. Wiesz czym jest fobia społeczna? To dodaj do tego jeszcze osobowość borderline, taki już jestem :D

Fobia społeczna to straszne gówno. Wiem po sobie. Dodatkowo ciężo znaleźć odrobinę zrozumienia u drugiego człowieka, bo prawie nikt nie wie, co to jest. "Fobia? Znaczy boisz się ludzi?" Nikt nie rozumie jaką walkę musi stoczyć fobik w szkole czy w pracy. Ile chory czasem musi poświęcić czasu, aby czasem poprosić szefa o urlop - wie, że bez problemu go dostanie mimo tego ma kilkadziesiąt scenariuszy tego, co w jakim momencie powiedzieć. A gdy w trakcie wydarzy się coś, czego nie zaplanował traci opanowanie, jąka się, zachowuje się jak debil i stresuje jakby od tego zależało coś naprawdę ważnego. 

Jednak nie szukaj ukojenia i pomocy w dragach - nie tędy droga. Ani dragi, ani leki tutaj nie pomogą - jak pomogą to na chwilę, a przecież nie będziesz chciał zrezygnować z czegoś, co ci "pomaga". A już na pewno nie opiaty czy stymulanty. To prosta droga do klęski, z której normalny człowiek może się podniesie. Fobik zaś da się pochłonąc chorobie w całości. 

Ale żem nabazgrał tych wypocin :p

 

 

I tak zamknięty w błędnym kole - czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media