kolejny raz z kodeiną
detale
raporty fobik
kolejny raz z kodeiną
podobne
Mam 20 lat i życie podobne do Waszego... a może jednak nie. Od czterech lat cierpię na fobie społeczną, myślę że spory wpływ na jej powstanie miała marihuana. Czym jest fobia? Najkrócej mówiąc, jest to strach i lęk przed ludźmi i ich oceną. Po więcej informacji na ten temat odsyłam do Google. Zrozumieć jak ciężko żyje się z takim schorzeniem może tylko ten kto na to cierpi. Ostatnie cztery lata uznaje za pustkę w swoich wspomnieniach i życiu, a koda pozwala mi na chwilowe wyciszenie i pozwala mi na odczucie radości z życia... Traktuję ją trochę jak lek na swoją fobię.
Przed chwilą wróciłem z obchodu aptek, niestety wybrałem się trochę za późno i niektóre apteki w moim małym mieście zostały już zamknięte. Na szczęście zdobyłem upragnione dwie paczki Thiocodinu. Zazwyczaj w aptekach na hasło "Thiocodin" aptekarze jakoś dziwnie reagują i patrzą na mnie niczym jak na jakiegoś mordercę ale w jednej raz trafiłem na typa, który zapytał mnie z uśmiechem czy Thiocodin w ogóle działa :D Zmieszany odpowiedziałem, że nie wiem bo to nie dla mnie itd. Dziś znów na niego trafiłem, wchodzę do apteki i mówię:
- Poproszę jedno opakowanie Thiocodinu.
- Tylko jedno? A no tak, już nie możemy więcej sprzedawać jednej osobie.
I tym razem wkręciłem się z nim w rozmowę. Przegadałem z nim kilkanaście minut, rozmawialiśmy o narkotykach, kulejącej polityce narkotykowej w naszym śmiesznym kraju i studiach (zaczynam je od października). Spoko gość, wydaje mi się, że następnym razem będzie skłonny sprzedać mi więcej niż jedną paczkę za jednym razem. Dowiedziałem się od niego, że mam w swoim mieście kodeiniarza, który dość często zaopatruje się w Thiocodin. Ta rozmowa poprawiła mi humor, z apteki udałem się prosto do domu.
Dobra, koniec tego zbędnego pierdolenia, zacząłem pisać raport jeszcze przed zażyciem, a obok laptopa czeka już na mnie Thiocodin. Zaczynamy zabawę.
19:28 - Połykam pierwsze tabletki. Kurwa, popijanie tych tabletek żurawinowym energetykiem to nie był dobry pomysł, to połączenie ohydnie smakuje ale jakoś to przeżyje. Znowu zapomniałem o tym, że miałem przegryzać tabletki a nie połykać je w całości. Połykam resztę i idę na balkon zapalić papierosa.
19:48 - Dopijam energetyka i powoli czuję, że koda już wjeżdza. Robi mi się cieplej, choć może to tylko przez to, że na zewnątrz jest gorąco. Pora odpalić wiatrak. Ups... nie działa. Kiedy wychodziłem z domu jeszcze działał, spróbuje go naprawić.
20:00 - Dziwne, rozkręciłem go i wszystko wydaje się być w porządku. Podłączam go do gniazdka - działa. Hmm. Podłączając go, przypadkiem wyłączyłem listwę, zerkam na laptopa... kurwa, nie miał włożonej baterii i się wyłączył ale na szczęście przewidziałem to i zapisywałem tripa w notatniku na wszelki wypadek :D
20:05 - Teraz już jestem pewny, że koda wjechała. Mam spowolniony oddech, źrenice wielkości szpilki, czuję przyjemne ciepło i zaczyna mnie swędzieć nos. Hmm, sprawdzę czy mam Zyrtec w domu.
20:10 - Znalazłem i połknąłem jedną tabletkę Zyrtecu. Do tej pory tego nie robiłem i przez całe tripy towarzyszyło mi swędzenie, głównie głowy. Zobaczymy czy to mi pomoże.
20:24 - Jest mi całkiem przyjemnie, problemy odpływają i czuję się znacznie lepiej niż kilka godzin temu. Jak na razie Zyrtec nie działa i swędzi mnie już cała głowa. Mam dość ciężki i wolny oddech, przy pierwszych tripach trochę się obawiałem że się uduszę :D Idę zapalić kolejnego papierosa.
20:40 - Gorącooo. Czuje delikatne mrowienie na głowie, nogach i w końcu mam dobry humor. Przez cały dzień nie miałem ochoty na jakikolwiek kontakt z ludźmi ale teraz naszła mnie ochota żeby z kimś pogadać. Cały czas smsuje ze swoją dziewczyną ale to za mało, a że nie mogę się z nią dzisiaj spotkać to spróbuję wyciągnąć kumpla z domu.
21:00 - Mam delikatne mdłości i dalej okropnie swędzi mnie nos. Odpaliłem sobie jakiegoś mixa z chillstepem na youtube. Jest mi niedobrze jak nigdy po kodzie, może to przez Zyrtec? Wyjdę przewietrzyć się na balkon.
21:20 - Już jestem ustawiony z kumplem na piwo. Przypomniał mi się mój sposób na bół żołądka podczas tripu - wystarczy położyć się na chwilę na plecach. Nie wiem jak i czemu ale za każdym razem działa :D Położyłem się, zamknąłem oczy i wtopiłem w łóżko. Aż żałuje, że muszę już wyjść z domu.
21:26 - Wychodzę.
23:18 - Wróciłem. Wypiłem jedno piwo i spaliłem parę papierosów. Piwo nie smakowało zbyt dobrze, do tego zaczął mi się odbijać smak piwa połączony ze smakiem kody. Przez cały czas trzymało się mnie dobre samopoczucie :) Zyrtec mi nie pomógł, może jedna tabletka to za mało a może wziąłem go za późno. Teraz spróbuje coś zjeść choć pewnie nie dam jeszcze rady. Potem zapalę ostatniego papierosa i pójdę spać, a rano wstanę pełen energii do działania. Pozdrawiam!
- 47158 reads
Comments
Kodeinista, sympatyczny
Kodeinista, sympatyczny aptekarz i małe miasto.Może zabrzmi głupio, ale czy ta apteka nie znajduje się między biedronką, a netto?
Obróć życie w żart
Oo małe miasto apteka między
Oo małe miasto apteka między netto i biedronką. U mnie to samo, wybaczcie za spam to moj 1 koment i nie wiedzialem jak odpisac do tego jetem na telefonie
ooOO
Oo małe miasto apteka między netto i biedronką. U mnie to samo XDDD
Pod lasem? :)
Pod lasem? :)
Obróć życie w żart
Czy to wgl jest trip raport ?
Wygląda jak jakiś rękopis z pamiętnika opisujący kolejny, nudny dzień życia. Ja bym tego nie zaakceptował. Do tego słaby z Cb fobik skoro masz dziewczynę, i ciągnie Cię do ludzi.
London5
Traktuję ją trochę jak lek na swoją fobię
Nie zrozumiałeś, działanie kodeiny jest właśnie jednym z niewielu czynników, które podsuwają mi tak absurdalny pomysł - kontakt z innymi ludźmi. A historii o tej dziewczynie i tak byś nie zrozumiał ;)
Też sądzę, że nieciekawy i
Też sądzę, że nieciekawy i chujowy. Autor lubi się nad sobą użalać. Nie pozdrawiam
Działanie kodeiny jest nudne
Działanie kodeiny jest nudne i, w rzeczy samej, chujowe. Więc można powiedzieć, że raport opisuje kodeinowe przeżycia dośc wiernie. A przecież chodzi nam tu głównie o szczerość i wierność przekazu, prawda?
Chyba tobie ojcze. Wierność i
Chyba tobie ojcze. Wierność i szczerość fajna sprawa, ale jeśli raport nie jest dodatkowo poczytny to po co to komu
To miejsce do dzielenia się
To miejsce do dzielenia się przeżyciami. Nie zawsze musi dotyczyć zwiedzania kosmosu i cudownych wizuali. Ojciec w tym przypadku ma rację.
I tak zamknięty w błędnym kole - czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.
Hmm użalanie? Raczej
Hmm użalanie? Raczej retrospekcja tego co dzieje się we mnie. Wiesz czym jest fobia społeczna? To dodaj do tego jeszcze osobowość borderline, taki już jestem :D
Fobia społeczna to straszne
Fobia społeczna to straszne gówno. Wiem po sobie. Dodatkowo ciężo znaleźć odrobinę zrozumienia u drugiego człowieka, bo prawie nikt nie wie, co to jest. "Fobia? Znaczy boisz się ludzi?" Nikt nie rozumie jaką walkę musi stoczyć fobik w szkole czy w pracy. Ile chory czasem musi poświęcić czasu, aby czasem poprosić szefa o urlop - wie, że bez problemu go dostanie mimo tego ma kilkadziesiąt scenariuszy tego, co w jakim momencie powiedzieć. A gdy w trakcie wydarzy się coś, czego nie zaplanował traci opanowanie, jąka się, zachowuje się jak debil i stresuje jakby od tego zależało coś naprawdę ważnego.
Jednak nie szukaj ukojenia i pomocy w dragach - nie tędy droga. Ani dragi, ani leki tutaj nie pomogą - jak pomogą to na chwilę, a przecież nie będziesz chciał zrezygnować z czegoś, co ci "pomaga". A już na pewno nie opiaty czy stymulanty. To prosta droga do klęski, z której normalny człowiek może się podniesie. Fobik zaś da się pochłonąc chorobie w całości.
Ale żem nabazgrał tych wypocin :p
I tak zamknięty w błędnym kole - czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle.