[100mg 2c-d] balansując na granicy
detale
[100mg 2c-d] balansując na granicy
podobne
Start +00
Koło godziny 23ciej spotkałem się z kolegą (K), w ciągu dosłownie kilku minut zdecydowaliśmy, że czas spróbować psychodelików, rozrobiłem, więc ok 50mg 2c-d w 2/3 szklanki wody (x2 dla mnie i dla "K").
Start +15
Zrobiło się dziwnie, muzyka zaczęła lepiej brzmieć, chciało mi się śmiać, nie wiem czy to efekt placebo czy już wchodziła używka. Razem z K postanowiliśmy zapalić papierosa, wyszliśmy więc na balkon i rozkoszując się słodkim dymem uznaliśmy, że mamy brak jakiegokolwiek bodyloadu i może trzeba wziąć więcej.
Start +20
Po kolei podchodząc do stołu, każdy z nas posypał sobie kreskę 2c-d po 50mg. Po przyjęciu dawki, zrobiło mi się niedobrze, wypiłem ok 0,5l wody jednym haustem, po czym poszedłem do łazienki zostawiając K w pokoju.
Oparłem ręce na umywalce, patrząc się w lustro, dostrzegłem falujące za mną ściany. Natychmiast wybiegłem z łazienki krzycząc uradowany; patrz K ściany falują!
Nie zważałem na jego reakcje, byłem jakby odcięty od świata zewnętrznego. Wróciłem do łazienki, po czym natychmiast zwymiotowałem do tańczącej w górę i w dół ubikacji.
Start +40
K siedział na fotelu patrząc się na mnie. Nie zważałem zbytnio na niego, moją uwagę przykuwały ruszające się wzory na panelach oraz płytkach, które zaczynały coraz bardziej i bardziej falować, w końcu cała faktura podłogi zaczęła się poruszać przed moimi oczami. Pytałem się z niedowierzaniem K czy też to widzi, przecież to nie możliwe. W tym momencie podłoga stała się jednym wielkim basenem pływających wzorów. Wizualizacje były wszechpotężne.
Start +70
Wybiegłem do toalety, zdawało mi się, że chce wymiotować, na szczęście udało mi się powstrzymać odruch. W odbiciu lustrzanym widziałem oddychające ściany, moje źrenice były bardzo mocno rozszerzone. Wzory na kafelkach ściennych zaczęły się obracać i falować. Poszedłem na balkon w celu zapalenia papierosa. K leżał na łóżku.
Start +80
Zdawało mi się, że na dworze jest bardzo zimno; tak na prawdę było ok 10 stopni. Cały się trząsłem, paląc papierosa podziwiałem wzory na betonie, barierki wykrzywiały się we wszystkie możliwe strony. Wróciłem do pomieszczenia.
Start +90
Próbowałem zmienić płytę, jednak "Rahim - podróże po amplitudzie" były zbyt psychodeliczne, niestety płyty zrobiły się małe i wzorki na nich zawarte kręciły się w kółko, denerwowało mnie to; częściowy bezwład ręki uniemożliwiał mi zmianę płyty.
Start +100
Po 10 minutach udało mi się zmienić płytę na coś bardziej przyjemnego. Położyłem się na łóżku.
Start +120
Od 20 minut leżałem balansując na krawędzi bad tripu, wszystko się ruszało, nigdy nie przypuszczałbym, że OEV'y mogą być tak silne, było takie piękne jak i również przerażające, cały czas trząsłem się z zimna, a kołdra, którą byłem przykryty zdawała się podchodzić mi do gardła. Zamknąłem oczy. Ukazały się wzory różnej maści, obracające się koła z małymi obracającymi się w dugą stronę liniami i kropkami. CEV'y były białe, nie miały innych kolorów. Natychmiast otworzyłem oczy, było mi bardzo źle, przez chwilę myślałem, że nie przeżyje, że przedawkowałem. Oczywiście, była to tylko panika związana z tak silnym uczuciem nic nie możności oraz pierwszego razu z tego typu używką. Próbowałem sięgnąć po telefon, kiedy już udało mi się to zrobić, 4,7" ekran był za mały, żebym mógł znaleźć cokolwiek na temat przedawkowania śmiertelnego. Poddałem się, wróciła rozkosz.
Start +180
OEV'y zaczęły stopniowo przygasać, siedziałem na łóżku po turecku patrząc się na falującą podłogę, paliłem papierosa; na dworze jednak było zbyt zimno. Czułem się jak mały chłopczyk zagubiony w środku lasu, znów wracał ten zły stan. Moje ego było rozbite, poczucie własnej wartości zgubione. Widziałem, co się ze mną dzieje, miałem trzeźwy umysł (może nawet za trzeźwy), lecz nie mogłem nic z tym zrobić. Kolory były piękne, a muzyka rozchodziła się po całym pomieszczeniu, czułem ją w około siebie, jak na wyciągnięcie ręki, prawie mogłem dotknąć nut.
Start +250
Zgasiłem światła. Wszystko mnie drażniło, nawet, kiedy wciąż leżący na łóżku K niechcący dotknął mnie ręką, krzyknąłem na niego, że mnie to bardzo boli. Utraciłem poczucie odległości, czucie na skórze zmalało, byłem odrętwiały.
Start +280
Czucie w rękach wróciło, od pewnego czasu leciał film w telewizji. Kolory były jaskrawe i każdy ruch pozostawiał za sobą smugę. Jeździłem ręką po łóżku, ekscytując się jego fakturą, jak by to była najmilsza, najdelikatniejsza i najprzyjemniejsza rzecz, jaką dotykałem.
Start +300
Piękna, lecz również przerażająca faza minęła. Pozostawiła po sobie nikłe ślady, na przykład smugi podczas poruszania rękami. Czy też poruszający się po suficie w lewo i w prawo żyrandol.
Działanie substancji było ledwo wyczuwalne.
Dopiłem resztki piwa stojące na stole, które K przyniósł ze sobą, zjadłem kawałek ciasta, po czym ogarnęła mnie senność.
Podsumowanie.
Wizualizacje:
OEV'y: 10/10 ( Wszechpotężne efekty różnej maści)
CEV'y: 5/10 ( ciekawe, lecz dość rozmazane, w małej ilości)
bodyload: Dokuczliwe nudności.
Stan umysłu: Trzeźwy, chociaż występuje irytacja brakiem jakiegokolwiek wpływu na otaczający świat.
Ocena ogólna: 8/10. Dałbym 10 gdyby nie ten dokuczliwy bodyload i uczucie zimna. Oczywiście jest to moja pierwsza fenyloetyloamina, więc opinia jest bardzo sugestywna, może ulec zmianie po spotkaniu z innymi tego typu używkami.
- 19126 odsłon
Odpowiedzi
Czasami fenyloetyloaminy,
Czasami fenyloetyloaminy, szczególnie w dużych dawkach potrafią powodować problemy z układem krążęnia być może stąd się wzieła utrata czucia w rękach.
Dodatkowo przyjmuje się, że przy podaniu donosowym 2c-d działa gdzieś z 2x mocniej niż przy p.o. :) Więc dawkę konkretną przyjeliście. :P
Raport jak najbardziej spoko.
2c-d przy podaniu donosowym
2c-d przy podaniu donosowym działa jakieś 4x mocniej niż przy oralnym. Dawka naprawdę hardcorowa, znam ludzi, którzy po sniffie 20mg mieli zbyt grubo, możesz się cieszyć, że skończyło się tylko balansowaniem na granicy ;p
K
Fajny trip lecz czegoś tu brakuje mianowicie zauważyłem, że z K straciliście zupełnie kontakt, zero rozmowy? Ciekawie by wyglądał raport z jego punktu widzenia i fajnie można by było je porównać ;d
Masz racje, praktycznie nie
Masz racje, praktycznie nie rozmawialiśmy ze sobą, dopiero pod sam koniec, wystąpiły jakieś mało ważne konwersacje. Od samego K nie dowiedziałem się praktycznie nic, więc nie wiem jak wyglądało to z jego perspektywy. Zapytam, choć raczej wątpię, by napisał swój trip raport