Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

kilkudniowy relaks — tramadol

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
Łącznie 4000mg.
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Chciałem odpocząć przez jakiś czas, zapomnieć o świecie. (trip raport rozciągnięty w czasie, ciężko opisać jednym zdaniem moje nastawienie, gdyż te zmieniało się, czytaj raport)
Wiek:
19 lat
Doświadczenie:
Marihuana (często kiedyś)
Kodeina (często)
DXM (często)
Tramadol (rzadko)
Gałka muszkatołowa (raz)
Alkohol (rzadko)
Papierosy (często)

kilkudniowy relaks — tramadol

15:45 - Zjadam 400mg tramadolu na raz, popijając colą.

16:20 - Zaczynam odczuwać pierwsze efekty, robi mi się jakby 'ciepło na sercu' jest przyjemnie, rozmawiam z kumplami na discordzie.

16:30 - Nie wiem dlaczego, ale nie czuję jakby tej mocy, którą czułem jakiś czas temu jedząc tramadol, sięgam po następną tabletke +200mg.

17:50 - Fajne efekty, mniejszy ból, choć ścięgna bolą trochę, mięśnie nie, miłe zamulenie, dźwięki są dość głośne, zbyt głośne, lekkie swędzenie, przede wszystkim nosa, większa gadatliwość.

19:30 - Rozmawianie z kumplami na discordzie, granie w gry jakieś na przeglądarce dla zabawy i w dodatku trening, zero bólu, w końcu 600mg tramadolu, z czego 1/6 to morfina, naprawde, nie czuć bólu, jest cudownie.

22:25 - Totalne zamulenie, wyczulenie na dźwięk nadal, zapaliłem papierosa, brak większego smaku nie czuje, że pale praktycznie. Problem z równowagą, można chodzić normalnie, ale sprawia to lekką trudność, stojąc kilka minut zmęczyłem się na tyle, że mogę to porównać to szybkiego truchtu, zmęczenie takiej kategorii. Swędzenie nosa i podbródka, ciężko się nie podrapać. Zaraz będzie 23 godzina, idę do sklepu, nie wiem, czy dojdę do mojego celu. Nie mam daleko, ale będzie to ciężka podróż, już to czuje.

22:50 - Wychodzę z domu, już czuje, że nie trzymam równowagi, idę jak pijany, wyciągam papierosa, odpalam i idę dalej, po krótkich zakupach wracam i przed wejściem do mieszkania, odpalam sobie papieroska jeszcze jednego, zmęczyłem się jak nie wiem co, ciężko to opisać. Dodatkowo zachciało mi się wymiotować, chciałem zostać na zewnątrz przez chwilę, w razie czego gdzieś w krzaki puszczę bełta, po około minucie zdecydowałem, że jednak idę do chaty. Wszedłem, umyłem dłonie, twarz i usiadłem, chęć wymiotowania minęła wtedy dość szybko. Ale gdybym się nie zmusił do wytrzymania, nie wiem jakby to się skończyło, choć podejrzewam, że nie ciekawie.

23:20 - Jest ciężko nie odczuwać chęci zaśnięcia, oczy mi się zamykają, powieki są ciężkie, ale nie da się zasnąć. Pisząc to, robię to z zamkniętymi oczami, jest miło, ale ciężko jest udawać 'trzeźwego'. Totalne zamulenie, ale mi się to podoba.

23:40 - Położyłem się na chwilę, siedzenie powoduje, że zasypiam, nie jest to super stan. Leżąc i zamykając oczy jestem w siódmym niebie. Wyostrzony słuch powoduje, że słyszę co leci w telewizji u sąsiadów. Leżąc z lekkim bananem na twarzy, zaczynam widzieć coś przed oczami, lekkie halucynacje. Zdziwiłem się, po tramie? Halucynacje? Widziałem lekkie, krótkie bardzo losowe rzeczy, które trwały może sekundę bądź dwie i co kilka sekund pojawiało się coś nowego. Całkowicie losowe zdarzenia i obrazy, bardzo często ludzkie twarze, rzadziej przedmioty. Leżąc i skupiając się na zamknięciu oczu, nie czuję, że są zamknięte, bo przecież widzę. Ciężko to opisać słowami.

02:10 - Oglądanie youtuba na telefonie w łóżku, efekty nieco spadły, to przyszedł czas na kolejną tabse. +200mg

02:50 - Zapaliłem papierosa, bez większego smaku był, zrobiło mi się nie dobrze po nim. Ogólny problem z koncentracją.

03:40 - Wstałem z łóżka, usiadłem przed komputerem i zacząłem oglądać filmy, oczy mi się same zamykają, muszę się zmusić i skupić, żeby coś zobaczyć, ale ten moment skupienia się nie trwa długo.

05:00 - Efekty jakiekolwiek praktycznie zeszły, zostało jedynie swędzenie skóry, jak wcześniej napisałem, głównie nos, lekkie rozkojarzenie.

06:00 - Kolejna tabletka, 200mg trama. Zaznaczę, że nic nie jadłem od godz. 16/17, ale głodny nie jestem. Choć czuję pusty brzuch.

06:33 - Ponownie odczuwam wszystkie efekty, ciężko mi wzrok skupić, na czym kolwiek, koncentracja znika po kilku sekundach, ale czuje się dobrze.

07:20 - Zrobiło mi się dość zimno, związane jest to na pewno z brakiem snu, a co za tym idzie, spowolniony metabolizm. Musiałem założyć bluzę jakąś. Nigdy nie wypowiedziałem słów „zimno mi jest” ale tym razem tak właśnie jest.

08:00 - Zaczął mnie boleć brzuch, pomyślałem, że być może to z głodu, zjadłem jakieś ciastko, brzuch przestał boleć. Nie chce mi się w ogóle spać, pomimo ciężkich powiek. Bardzo ciężkich powiek.

08:50 - Nie wiem co robić, jestem zdezorientowany, ciężko jest zobaczyć coś dłużej niż kilka sekund, ponieważ obraz się zamazuje przed oczyma. Siedzę, z zamkniętymi oczami i ruszam rękoma czasem zdarza się tak, że zapominam gdzie je właśnie mam i dziwie się, czemu trzymam się za bark, albo za biodro. To była taka moja mała zabawa.

09:30 - Efekty nieco zeszły, wciąż jestem pozytywnie zamulony, ale postanowiłem, że wejdę pod kołdrę i spróbuje zasnąć, choć na kilka godzin.

11:10 - Nie mogę zasnąć, kręcę się z boku na bok, raz słucham muzyki raz audiobooka raz nic nie robie, nie mogę zasnąć. Ale próbuje dalej. Efekty całkowicie zmalały, zostało lekkie swędzenie skóry i ciężkie powieki. Zasnąłem...

14:00 - Obudziłem się po jakiś trzech godzinach, nawet wypoczęty jestem, choć powieki tam samo ciężkie, nic się nie zmieniło. Zrobiłem sobie coś do jedzenia.

15:00 - 01:00 - Coraz większe zmęczenie, powrót do normalności. Byłem rozpalony, pomimo pocenia się było mi zimno, dotknąłem czoła, cóż, to gorączka. Dawno nie miałem gorączki, dawno nie byłem chory, zapomniałem jak to jest. Zdziwiłem się.

KOLEJNY DZIEŃ

14:30 - Obudziłem się, nie jestem głodny, trochę spragniony.

15:00 - 200mg popite colą, nic dodać, nic ująć.

16:00 - Pojechałem na małą przejażdżkę, miałem załatwić co najmniej jedną rzecz, którą zrobiłem, przy okazji wskoczyłem do kilku miejsc, było miło, wszystko robiłem nadnaturalnie łatwo i przyjemnie. Małe problemiki nie były niczym specjalnym, nic mnie nie denerwowało i miło się rozmawiało. Mógłbym gadać i gadać, jestem szczęśliwy. Brak 'narkotycznych' efektów, równowaga jest, brak światłowstrętu.

16:00 - 21:00 - Nie czuję głodu, lekko przymulony, ogólne dobre samopoczucie, nie jestem zbyt głodny, minimalne znieczulenie na ból.

22:32 - 400mg

23:20 - Miłe zamroczenie, pierwsze efekty.

23:53 - Zapaliłem papierosa, usiadłem sobie po nim i zaczęło mnie zamulać bardziej przy okazji zrobiło mi się gorąco.

00:15 - Ból związany z szyją zmalał o połowę, bardzo jestem zadowolony z tego, ponieważ ów ból dość mi dokuczał.

01:22 - Powieki stały się ciężkie, ale tylko przy mruganiu, zdaje mi się, że trwa ono dłużej. Pojawiła się również charakterystyczna suchość w gardle i ustach.

01:35 - Od czasu do czasu zamykają mi się oczy samoczynnie (jakbym zasypiał, choć nie chce mi się spać) wtedy gwałtownie potrząsam głową na boki i się budzę.

01:41 - Tak jak poprzedniego dnia, w pewnych momentach pojawia się czkawka, (nic nie piję i nie jem) trwa ona maksymalnie minute i się kończy, takie coś powtarza się co jakiś czas.

01:50 - Paląc e-papierosa zauważyłem po jakimś czasie, że nie ma on takiego smaku jak wcześniej, ów smak jest osłabiony dość mocno. Także sięgnąłem po tradycyjnego papieroska i go zapaliłem, efekt taki sam, smak pomniejszony, nie czuć zbytnio dymu w ustach, jakbym po prostu oddychał ciężej.

04:20 - Wciąż czuć miłe zamroczenie, dawka, po tramadolu nie oczekiwałem nigdy fajerwerków, pomimo takiej małej dawce oraz tolerancji, czuję się dobrze jest mi po prostu miło, jestem bardziej pracowity i kreatywny. Nie chce mi się spać i nie czuję głodu oraz jest mi dość ciepło.

04:56 - Cięższe powieki, lekkie kłucie w brzuchu, zaczyna mnie pobolewać. Dodatkowo widzę podwójnie, póki 'nie obudzę się' patrząc szczególnie na jeden punkt, przybiera on podwójny wygląd.

05:05 - Oglądam, słucham, lecz gdy spada cisza wyraźne czuje bicie swojego serca i je słyszę (raczej wydaje mi się) zazwyczaj moje serce pracuje jakby delikatniej, teraz je dosłownie czuje.

05:30 - Zrobiłem wszystko, co mogłem wymyślić, więc zacząłem się z nudów rozciągać i robić taki lekki trening, wiem, że robienie czegoś siłowego kończy się zakwasami i bólami, bo po tramadolu nie czujesz bólu i nie wiesz, gdzie jest granica, można się domyślać, no ale to nie to samo. Całe rozciąganie się i trening całego ciała po trochu jest lekki i przyjemny. Dawno się nie rozciągałem, ale teraz to jest bardzo przyjemne.

06:10 - Po zakończeniu lekkiego treningu poszedłem pod prysznic, nie wiedziałem, że to napiszę, ale gdy czyściłem ciało gąbką, przechodziły mi dreszcze po ciele, ponieważ to było bardzo przyjemne i relaksujące, podobnie jak mycie głowy, wszystko w zasadzie co robi się pod wpływem tramu staje się przyjemniejsze, nawet praca i takie głupie rzeczy jak rozciąganie się.

06:30 - Postanowiłem, że pójdę do łóżka, nie wiem, czy zasnę, ale spróbuje to zrobić. Tak na prawdę to oglądałem filmy na telefonie i słuchałem muzyki w towarzystwie e-papierosa.

07:30 - Kręcenie się z boku na bok, raz ciepło raz zimno, ciężko jest zasnąć, choć przyznać muszę, leżenie jest bardzo przyjemne. Zasnąłem.

10:30 - Obudziłem się na jakiś czas, poszedłem dalej spać, prawdą jest, że miałem ustawiony budzik na 13stą, ale i tak obudziłem się wcześnie w miarę wyspany, choć nie można tego nazwać 100% wypoczęciem.

13:30 - Spałem jeszcze trochę, ale po tramie mój sen wygląda tak, że śpie od 10 do 30 minut i się budze, za każdym razem mam jakiś unikatowy sen, jest to dość męczące. Dziś jest dzień trzeźwości.

Reszta dnia — przejechałem się w kilka miejsc, zaliczyłem po drodze KFC itd.

Przerwa trzech dni.

09:15 - Zjadłem jedną tabsę 200mg i pojechałem na event.

11:55 - Wróciłem do domu i zapaliłem papierosa, zarzuciłem kolejne dwie 400mg, jestem bardzo zdenerwowany, nie lubię się wyżywać się na nikim i niczym, nie jestem typem agresora, wziąłem teraz ów tabsy z tego powodu, żeby się uspokoić, nerwy ze mnie nie schodzą, straciłem coś z powodu głupiej decyzji, nie mojej, tylko czyjejś, to jest najgorsze. Koniec użalaznia się nad sobą. Mogę dodać jeszcze, ból barku, który nasila się przy ruszaniu ręką. (jestem na czczo).

12:10 - Usiadłem przed komputerem, odpaliłem chillową muzykę, odpaliłem youtube jakieś gierki, chcę odpocząć fizycznie i psychicznie.

12:30 - Pierwsze efekty, cięższe powieki, ból zniknął prawie.

12:35 - Odpaliłem sobie e-papieroska, po jednym buszku już czuję suchość w ustach dziwnie dość.

13:53 - Niby 400mg, a jednak bardzo przyjemnie się czuje. Prawdą jest, że mam delikatny problem z pisaniem na klawiaturze, zapominam liter, swędzenie nosa — oczywiście...

14:40 - Dość szybko się denerwuje, dla przykładu ktoś hałasował koło mnie, słuch po tramie jest dość wyczulony, nie mogłem wytrzymać tego, musiałem zatkać uszy otwartymi dłońmi, krew mi się gotowała w żyłach.

15:21 - Jestem bardziej gadatliwy i 'wyczilowany' zamykają mi się nieco powieki, moje ruchy są nieco spóźniony, paląc nie czuję w stu procentach smaku ani dymu, odczucia są słabsze, pewnie przez działanie przeciwbólowe. Dodatkowo nie jadłem dziś praktycznie nic, ale nie jestem głody, na redukcję wagi to jest bardzo ciekawe. Ciężko jest skupić wzrok w jednym miejscu na dłuższy czas, obraz się rozmazuje, nie jest wyraźny, przeszkadza to w oglądaniu filmu.

17:15 - Wciąż podobne efekty, wydaje mi się, że swędzenie trochę przeminęło, choć jestem nieco zamulony jak po (jak to nazywają narkomani) zielsku, powieki jeszcze cięższe. Słucham muzyki, wiele z przesłuchanych utworów dobrze znam, ale tak miło się ich słucha, słyszę każdy dźwięk wyraźnie, jest super.

18:05 - Dźwięki stały się zbyt głośne, a powieki są tak ciężkie, że pomimo oglądania filmów, dłużej mam zamknięte oczy niż otwarte, ale to jest tak przyjemne, że nie mogę się powstrzymać, idę się położyć na chwilę.

18:50 - Od kilku godzin, od czasu do czasu robię sobie kilka serii różnych ćwiczeń, czy to pompek czy ćwiczeń z ciężarami, lubię to, ponieważ nie czuć bólu, ale trzeba znać swój limit.

21:44 - 400mg popite colą a na zagryzkę papieros.

23:03 - Bardzo ciężko jest skupić wzrok na ekranie telefonu, czy monitorze komputerowym. Wydaje mi się, że mam bardzo dużo siły, wszelkie małe obciążenia, są dosłownie w ogólnie nie odczuwalne.

23:27 - Czas bardzo, bardzo powoli leci. Wychyliłem się na papierosa, wydawało mi się, że pale z 10 minut, większość czasu miałem zamknięte oczy. Po wypaleniu stałem z dwadzieścia sekund bez ruchu, po jakimś czasie zorientowałem się, że w zasadzie 'co ja robie?'. Suchość w ustach.

23:45 - Siedząc na fotelu, od czasu do czasu luzuje mięśnie pleców, wtedy czuje się tak świetnie, tak odprężony. Przepiękne uczucie, chwilowy błogostan. ps. bardzo ciężko jest nie zamykać oczu, wręcz przysypiać.

00:16 - Leżąc na plecach, zamykając oczy, teleportuje się w inne miejsce, w inny świat, takie sny na jawie. Uwielbiam to.

00:46 - Czuje się bardzo spokojny, jest idealnie, mam praktycznie cały czas zamknięte oczy, bo jest to tak przyjemne. W moim słowniku nie mam słów, by to opisać, ale jest superancko.

05:10 - Do tego czasu leżałem, paliłem, oglądałem, momentami odcinając się od świata na kilka chwil, mając zamknięte oczy po chwili ogarniałem, że lepiej się obudzić. Finalnie poszedłem spać, o dziwo nie było trudno zasnąć i spałem w miarę długo.

12:00 - Obudziłem się. Skoczyłem zrobić coś do jedzenia, po jakimś czasie zapodałem 400mg

13:00 - Zaczynam czuć już fajne efekty, kupiłem nową drukarkę, staram się z nią uporać, jest kilka problemów, ciężko jest się skupić.

13:20 - Współpraca drukarki nie należy do najlepszych, po rozwiązaniu kilku problemów zaczyna wszystko działać.

14:50 - Poszedłem do sklepu, droga wydawała mi się bardzo długa, szło się nadwyraz luźno i delikatnie, choć od czasu do czasu nogi mi się uginały. Przy okazji zapaliłem papierosa, nie miał swojego smaku w stu procentach, pisałem o tym wcześniej

15:41 - Charakterystyczne zamulenie. Odpaliłem sobie jakieś 'śmieszne' filmy na youtube, mimo tego, że raczej ciężko mnie rozbawić, cały czas mam banana na twarzy.

16:30 - Drapałem się po głowie, ze specjalną uwagą w jednym miejscu, po pewnym czasie spojrzałem na swoje palce, które były we krwi, no cóż, nic nie czułem przez ograniczone odczuwanie bólu.

17:00 - Musiałem zrobić kilka rzeczy w piwnicy, coś naprawić, coś zamontować, cała ta robota szła dość ciężko, ponieważ towarzyszył mi brak motywacji, wisiało mi wszystko i nie miałem jakby siły, żeby robić pewne rzeczy. Wróciłem po jakimś czasie, napiłem się coli.

20:35 - Efektów praktycznie już nie czuję, wezmę trochę, 400mg.

21:03 - Znów nie czując bólu niechcący wydrapałem sobie dziurę w skórze, tym razem bark, krew leci i leci.

21:50 - Ciągle sobie pale e-papierosa, jest mi bardzo przyjemnie, minimalnie za gorąco, zaczął boleć mnie nieco brzuch.

22:00 - Odpaliłem sobie kilka gierek, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale jestem w stanie robić dość dobrze kilka rzeczy naraz, nie muszę się skupiać a ogarniam dość dobrze.

23:07 - Chwilę temu, doświadczyłem czegoś nie spodziewanego, mianowicie odciąłem się od świata na sekundę, może dwie, dziwne to było uczucie, niezależne ode mnie jakby.

01:21 - O 12 w południe zapodałem trama, dopiero teraz odczuwam efekt, zasypiania na chwile i mocnej chęci zamknięcia oczu.

01:50 - Różne, delikatne, lecz gwałtowne skurcze poniżej kostek nóg, głównie palce i okolice.

01:56 - Kiedy zamykam oczy, co ma miejsce co pół minuty, może minute, na jakiś czas, wydaje mi się, że słyszę kogoś, jakby w oddali, czasem śmiech a najczęściej jakieś słowa, których nie zawsze jestem w stanie zrozumieć, jak już to proste zdania z kilku słów, głównie głos mężczyzn.

04:00 - Do tego czasu wypaliłem kilka papierosów i od czasu do czasu paląc e-papierosa, nadal słyszę głosy, choć krótsze na ten moment. Dodatkowo zamykają mi się oczy już bardzo mocno. Idę umyć ząbki i spać. Zasnąłem pewnie godzinę później.

12:20 - Obudził mnie telefon od kuriera, odebrał paczkę, zrobiłem sobie herbatę i coś do jedzenia, dodatkowo zapaliłem. Potem jeszcze kolejny kurier...

15:25 - Weszło 600mg

16:05 - Wejście tej dawki, nie spodziewałem się, ale było bardzo mocne, dźwięki i głosy z głośników są naprawdę głośne, od czasu do czasu moja głowa i myśli zatrzymują się na chwile, naprawę czuć moc, ciężko to opisać. Jestem trochę rozkojarzony.

16:22 - Wydaje mi się, że czas wolniej leci. Co więcej, chodząc wręcz odbijam się od ziemi jak sprężyna jakaś.

15:57 - Zrobiło mi się bardzo gorąco, czoło mam mokre dosłownie, a jak na razie tylko siedzę i pale e-papierosa, przy okazji oglądając dyskusję na temat polityki i społeczeństwa.

17:55 - Skoczyłem do sklepu po colę, szło się jak na trampolinie dość ciężko do tego zmęczyłem się trochę, choć nie powinienem.

00:30 - ogólne dobre samopoczucie.

 

Oto koniec mojej małej lektury z kilku dni na tramie. Korzystałem z Tramol-XX, Hinduska firma, mało informacji w internecie o tym jest. Zauważyłem, że te same ilości tramadolu z firm europejskich, jest dużo mocniejsza. Tolerancji nie zauważyłem, te same dawki działały tak każdego dnia, ewentualnie z minimalną różnicą.

 

 

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
19 lat
Set and setting: 
Chciałem odpocząć przez jakiś czas, zapomnieć o świecie. (trip raport rozciągnięty w czasie, ciężko opisać jednym zdaniem moje nastawienie, gdyż te zmieniało się, czytaj raport)
Ocena: 
Doświadczenie: 
Marihuana (często kiedyś) Kodeina (często) DXM (często) Tramadol (rzadko) Gałka muszkatołowa (raz) Alkohol (rzadko) Papierosy (często)
Dawkowanie: 
Łącznie 4000mg.

Odpowiedzi

"Zauważyłem, że te same ilości tramadolu z firm europejskich, jest dużo mocniejsza."

W takim razie hindusi dają mnie tramca w tramcu.

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media