Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

grzybienie i rójka

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
3,5 grama Grzybów psylocybe cubensis, dziewczyna jakieś 2,8.
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Wspólne mieszkanie, lekkie zmęczenie całym dniem, wieczór - godzina 21. Kot z rójką trochę opętany. Ogólnie lekki stresik ale to normalka. Oczekiwania to poukładanie sobie trochę w głowie, odrzucenie niepotrzebnych myśli, które wywołują w nas presję i niepokój.
Wiek:
19 lat
Doświadczenie:
Weed za często (ostatnio detox), MDMA ponad 10 razy w ciągu życia, LSD koło 10 razy, raz grzybki z Coffee shopu (połowa dawki), Mefedron, Klefedron, Metaklefedron, Amfetamina, 4-ho-met.

raporty hankiehankie

grzybienie i rójka

Hej, na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to moj pierwszy trip raport jednak uważam, że uda mi się go w miarę dobrze napisać. Piszę go drugi dzień po zażyciu 3,5 grama Psylocybe Cubensis w formie czekoladki. Dostałem takie dwie od pewnej osoby, powiedziała mi, że smak jest okropny i zrobili z tego właśnie taki przysmak. Działa! Nie było czuć nic innego poza intensywnie czekoladowym smakiem.

 

Teraz przedstawię Wam jak wyglądał po krótce cały trip, później opiszę każdy z etapów.

1.Rozwodzenie się nad tym kto ile ma zjeść, ponieważ obie czekoladki miały po 3,5 grama, dziewczyna chciała zjeść trochę mniej, dlatego dyskutowaliśmy ile powinna wziąć.

2. Spożycie czekoladek, po czym włączenie serialu na czas load upu (Zostaliśmy w mieszkaniu bo była już noc, to były pierwsze grzybki dla mojej dziewczyny, chciałem żeby czuła się bezpiecznie)

3. Ogromny load up substancji, wibracje ciała i niemożność usiedzenia w miejscu. Przerwanie oglądania serialu, szybki papieros i pójscie za potrzebą do toalety.

4. Rozwinięcie efektów i próba zamówienia pizzy.

5. Peak, wyjście do pobliskiego parku.

6. Ciężki powrót i wspólna medytacja do Ambientowych i szamanistycznych dźwięków.

7. Pogadanki o życiu innych ludzi, świecie równolegle z osłabnięciem działania psylocybiny.

 

No dobrze, możemy zaczynać! Cały dzień czekałem aż moja ukochana wróci z pracy i koło 21 będziemy mogli zasmakować pysznej czekolady, w której utopione zostały Psylocybe Cubensis (Golden Teacher). Gdy wreszcie nadszedł czas by usiąść w łóżku i odrpężyć się, wyciągnąłem z lodówki dwie owinięte folią aluminiową czekoladki, w których łącznie było 7 gram wyżej wymienionych ususzonych grzybków. Na początku sądziłem, że zjemy oboje całość jednak moja dziewczyna (nazwijmy ją literką D) bała się wziąć taką dużą dawkę dlatego zjadła jakieś 3/4 czekoladki, ja całość.

 

(czas 0:15) Po spożyciu położyliśmy się wygodnie na łóżku i zaczęliśmy oglądać serial na Netflixie. Nieważny tytuł. Dostrzegłem, że serial zaczął po 15 minutach zmieniać swój klimat a ja sam nie mogłem usiedzieć w jednej pozycji. Nagle poczułem jak moje całe ciało zaczyna drżeć. Ale to nie tak drżeć jak z zimna czy z innego fizjologicznego powodu. Ja po prostu czułem, że nagle wtopiła się we mnie strasznie potężna energia. D jeszcze nic nie czuła ale dosłownie kilka chwil później też to zaczęła czuć. Gdy dotknąłem ceglanej ściany obok, poczułem jakby "buczenie" w głowie dosyć intensywnie. Nagle te cegły zaczęly lekko falować i poczułem pierwsze uderzenie wizualnej fazy. Zacząłem się chichrać na ten widok i te całe odczucia, które mi towarzyszyły.

 

(czas 0:30) Zbierałem się do papierosa ładnych kilka minut, ponieważ non stop opisywaliśmy sobie to co czujemy, na początku nawet trochę się zagubiłem, nie wiedziałem dokładnie co chcę zrobić. Po zapaleniu wszedłem do łazienki i podczas oddawania little boya w toalecie CEV'y zaczęły się intensywnie rozwijać, były przepiękne jednak czułem, że ta faza lekko mnie przytłacza. Pomyślałem sobie, że to jest 10 razy mocniejsze niż moje tripy na kwasie (może poza pierwszym w życiu jednak tam nie miałem za bardzo wizuali, bardziej mistyczne przeżycia). Nie wiem co w tym czasie robiła D ale prawdopodobnie opiekowała się naszą kotką, którą zabraliśmy ze schroniska i oczywiście rozkoszowała się fazką. Kotka ma koło 15 lat i w tym czasie miała rójkę (dalej ma). Kot momentami mnie irytował, wyglądał jak kosmita, który chce zostać zgwałcony przez cokolwiek. Nie ukrywam, że kot nadał tej podróży dziwnej otoczki, takiej nawet bym powiedział, że brudnej i niemoralnej (XD). Pomijając kota, do którego wrócę później to w toalecie wizuale narastały, czułem działanie psylocybiny i przy zamkniętych oczach widziałem twarz tej kotki kosmity, która co chwilę zmieniała się w geometryczne fraktalowe figury, kosmos.

(Czas 0:45) Po wyjściu z toalety mieliśmy zamiar zamówić pizze. Jednak wszystko dookoła było tak ciekawe, że finalnie zamówiliśmy ją 3 godziny później gdy już efekty ustępowały a my byliśmy naprawdę głodni. Rozmawialiśmy głównie o kocie, który naprawdę był pokurwiony na tamten czas, jebana kocia seks maszyna. Wtedy kojarzyła mi się ze starą kurwą, która przed każdym rozchyla nogi. Przepraszam, że tak wulgarnie jednak chcę wszystko dokładnie opisać XD. Oczywiście nawet tę kotkę tak nazwałem, gdy irytowała mnie cały czas swoim popędem seksualnym w stronę ludzi. Wyglądała trochę jak baby yoda z jakiegoś pornosa. Cały pokój wydawał się jednym żyjącym pomieszczeniem, cegły wydawały się być obrośnięte w pnącza.

 

(Czas 2:00) Po dłuższym czasie gdy peak uderzył nam do głowy postanowiliśmy wyjść na chwilę do pobliskiego parku, chociaż na chwilę pobyć wsród kilku drzew, które tam rosną. Niestety żyjemy w lekko patologicznej dzielnicy i w tym parku musiał się ktoś napierdalać jak zwykle. Dobrze, że niedługo się przenosimy. Usiedliśmy sobie na ławce i zapaliliśmy papierosa. Patrzyliśmy na kłótnię jakichś dresów jednak nie potrafiłem nic zobaczyć. Wszystko mi się zlewało i widziałem jak jeden prostokąt upada na podłogę po czym klęczy, w sumie wyglądało to trochę jak klocki z tetrisa w bajkowym stylu XD. Nie spodobała nam się taka napięta atmosfera więc weszliśmy do naszej kamienicy i przez okno patrzyliśmy w niebo, gdzie energia, która biła od księżyca była przepotężna! Do tego odbijał światło jakby miliard razy mocniej a chmury wokół niego tworzyły łącznie z nim niebiański teatr. Chwilę popatrzyliśmy na to niezwykłe widowisko i wróciliśmy do mieszkania.

 

(Czas 2:45) W powrocie na ostatnie piętro kamienicy ledwo udawało mi się pokonywać stopnie, ponieważ miałem uczucie jakby wszystko było płaskie i wylane na jednym płótnie. Jednak normalnie ogarniałem więc po prostu zapamiętałem jak się chodzi po schodach nie zwracając za bardzo uwagi na te ekscesy. D wpadła na pomysł, żebyśmy razem pomedytowali. Uznałem to za świetny pomysł. Pomyślałem, że przemyślę kilka kwestii i poukładam sobie nieco w głowie. Włączyłem spokojną ambientową muzyczkę z nutką szamańskich dźwięków. Podczas medytacji czułem wielką energię, którą wymieniam się z D. Poczułem ogromny przypływ miłości, myślałem jak bardzo ją kocham i cieszę się, że jest. Później pomyślałem o mojej rodzicielce, miałem jej obraz przed oczami, również w geometrycznych figurach. Nie wiem czemu ale jej twarz zamieniała się z moją i po chwiili zobaczyłem siebie w jej włosach XD. Pewnie dlatego, że jestem do niej bardzo podobny. Czułem miłość i tęsknotę za matką. Miałem ochotę zadzwonić do niej i zapytać co u niej. Jednak powstrzymałem się ze względu na godzinę (1 w nocy) i oczywiście przez to, że byłem naprawdę pod mocnym wpływem psylocybiny. Później próbowałem oczyścić umysł z niepotrzebnych myśli dalej widząc niesamowite CEV'y.

 

(Czas 3:45) Tak to już ten moment, gdzie efekty zaczęły ustępować, przypomnieliśmy sobie o pizzy i w końcu zamówiliśmy z jakiejś nocnej pizzerii. Czekaliśmy ponad półtorej godziny i umieraliśmy z głodu. Na szczęście było co oglądać bo patusiarnia na naszej ulicy naćpana jakimś syfem latała i się napierdalała. Matka jednego z nich za nim goniła i mówiła żeby wypierdalał do domu a sama ten syf rzucała tym małolatom. Pomyślałem sobie jakie to jest pojebane i jacy Ci ludzie są ograniczeni przez to z jakiego domu wychodzą, z jakimi ludźmi się zadają. Ja dobrze rozumiem, że przez przejebane dzieciństwo i rodzinę nie jest później łatwo, oni pewnie myślą, że tak wygląda normalne życie. W sumie to normalność jest względna. Oglądaliśmy te dramy przez chyba godzinę i na bieżąco komentowaliśmy. Było to conajmniej śmieszne, momentami żałosne i smutne. Czuliśmy wtedy, że dobrze się rozmawia i dosyć kreatywnie.

 

(Czas 4:30) Efekty całkowicie ustąpiły, dosyć duże zmęczenie i niewyobrażalny głód. Na szczęście pizza przyszła więc mogliśmy w końcu zjeść i dokończyć serial.

 

Teraz tak kilka słów ode mnie na koniec. Nie miałem zbyt wielkich oczekiwań odnośnie grzybów jednak sądziłem, że będzie bardziej magicznie. W żadnym razie nie jestem zawiedziony bo było to budujące przeżycie, które mi i D poukładało trochę bardziej w głowie. Podsumowując uważam, że trip udany jednak następnym razem chcemy to zrobić w dzień i w lesie. Od początku tak chciałem jednak w tym okresie nie mieliśmy na to czasu ze względu na pracę i szkołę. Dziękuję jeśli dotrwałeś do końca i serdecznie pozdrawiam :)

 

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
19 lat
Set and setting: 
Wspólne mieszkanie, lekkie zmęczenie całym dniem, wieczór - godzina 21. Kot z rójką trochę opętany. Ogólnie lekki stresik ale to normalka. Oczekiwania to poukładanie sobie trochę w głowie, odrzucenie niepotrzebnych myśli, które wywołują w nas presję i niepokój.
Ocena: 
Doświadczenie: 
Weed za często (ostatnio detox), MDMA ponad 10 razy w ciągu życia, LSD koło 10 razy, raz grzybki z Coffee shopu (połowa dawki), Mefedron, Klefedron, Metaklefedron, Amfetamina, 4-ho-met.
Dawkowanie: 
3,5 grama Grzybów psylocybe cubensis, dziewczyna jakieś 2,8.

Odpowiedzi

Magicznie w domu to zazwyczaj nie jest, polecam wyjść wieczorem/w nocy gdzieś na łąkę lub o lasu, a najlepiej podczas pełni. 

"Wyglądała trochę jak baby yoda z jakiegoś pornosa." - Skisłem kosmicznie przy tym hahaha.

No tak, akurat była pełnia gdy byliśmy w parku na moment, super energia.

Skąd się wziął ten cały idiotyczny mit o okropnym smaku grzybów? Przecież to nie jest nawet w 10% procentach tak niedobre jak tabletki na kaszel XD a wręcz może smakować, mi na przykład bardzo smakują grzyby i mielę je w ryju kilka minut zanim połknę

Skąd się wziął ten cały idiotyczny mit o okropnym smaku zimnych nóżek? Przecież to nie jest nawet w 10% procentach tak niedobre jak kaszanka XD a wręcz może smakować, mi na przykład bardzo smakują zimne nóżki i mielę je w ryju kilka minut zanim połknę

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media