Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

małe chmurki

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
15 sztuk Kruchaweczek kołpaczkowatych, suszonych, zebranych na początku listopada. Kruchaweczki kołpaczkowate to ostatateczni parweniusze świata psylocybków - biedniejsi kuzyni kołpaczków - biedniejszych kuzynów łysiczek z rzędu pieczarkowców.
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
( w tekście, pierwsze akapity)
Wiek:
18 lat

raporty jazonus

małe chmurki

Po dwóch miesiącach trzymania grzybków w ukryciu postanowiłem zrobić z nich użytek. Lepszego momentu nie było - sam w domu, w świetnym humorze po dwóch godzinach piłowania na akordeonie i gitarze z przyjacielem, koniec tygodnia, żadnych problemów jak na razie zarówno w domu i w szkole.  Set był dobry jak widać, pełne rozluźnienie, z pewnością wystarczająca wiedza zarówno o psylocynie i psylocybinie jak i potencjalnym przebiegu tripa. Jedyną niewiadomą było czy grzyby w ogóle są aktywne, według hyperrealowiczów nie, ale przekonać się mogłem w jeden sposób. W wypadku settingu ograniczyłem jak to możliwe bodźce zewnętrzne: wyciszyłem telefon, zamknąłem okno i drzwi. 

O godzinie 21:29 rozpocząłem wstęp do tripa: medytację. Medytowałem przez 15 minut oparty o ścianę, wyciszając się i regulując oddech. Pod koniec przesiadłem się na pufa i siedziałem przez jeszcze dwie minuty. 

O 21:43 wyciągnąłem ze skrytki saszetkę z grzybami. Usiadłem na pufie, przygotowałem słuchawki z muzyką Devendry Banhart i wysypałem grzybki na rękę. Wsunąłem do ust najpierw kilka, około jednej trzeciej całej porcji po czym zjadłem resztę. Grzyby były gorzkie w smaku, ale znośne. Zrobiłem z nich gęstą kulkę i zacząłem żuć. Trzymałem w ustach parę minut i zacząłem połykać. 

Około kiedy zostało dziesięć minut do 22 po zacząłem coś czuć. Głowa mi się lekko zakołysała, minimalnie, ale odczuwalnie. Do tej pory słuchałem muzyki z zamkniętymi oczami czekając na efekty i rzeczywiście coś było. Wcześniej robiłem sobie ciągle zmieniające się projekcje oczami wyobraźni, różne sylwetki ludzi i zwierząt, były one mgliste, jeśli się na nich skupić to znikały. Teraz zaś zrobiły się wyraźne i trwalsze, do tego miałem bardzo delikatne uczucie, że moje ręce na, których oparłem głowę się lekko rozjeżdżają choć wcale tak nie było. 

W szczytowym momencie tripa gdy zamknąłem oczy widziałem coś na kształt chmurek, małych kolorowych chmurek na czarnawym tle bo patrzyłem się w pufa pode mną. Chmurki przepływały i znikały pod powiekami. Kiedy uchyliłem oczy mógłbym przysiąc, że widziałem małą czarną linie sunącą mi horyzontalnie przed oczami. Potem efekty zaczęły słabnąć, wróciły wyraźne projekcje (świadomie wywoływane, chmurki były mimowolne) po czym o 22:08 wszystko się skończyło. 

Efektem ubocznym było lekkie wzdęcie jelit, jak sobie przeczytałem ponownie w wikipedii to co przeżyłem było 1 stopniem doświadczeń psychodelicznych. Wydaję mi się, że jak na pierwszy raz z psychodelikami to było w sam raz i jestem zadowolony. Jeśli ktoś nie ma łysic, kołpaczków pożal się boże to kruchaweczki pozostają opcją na delikatnego jak chmurka tripa.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
18 lat
Set and setting: 
( w tekście, pierwsze akapity)
Ocena: 
Dawkowanie: 
15 sztuk Kruchaweczek kołpaczkowatych, suszonych, zebranych na początku listopada. Kruchaweczki kołpaczkowate to ostatateczni parweniusze świata psylocybków - biedniejsi kuzyni kołpaczków - biedniejszych kuzynów łysiczek z rzędu pieczarkowców.

Odpowiedzi

nie jestem aż takim ekspertem od grzybów, ale wydaje mi się, że zamiast ryzykować zatrucie próbując dziwnej odmiany, zerwanej nie wiadomo skąd (pamiętaj że grzyby na outdoorze chłoną zanieczyszczenia jak gąbka), lepiej jest spróbować normalnych cubensisów.
Można sobie wyhodować, można dostać w inny sposób - przynajmniej nie są w ogóle szkodliwe i są bardzo bezpieczne.

Z tego co mówisz, to mogłeś po prostu być w stanie głębokiej medytacji :) Często medytacja lepsza niż kwas xD
pewnie i tak to olejesz, ale gdybym ja mógł sobie z przeszłości wysłać jakąś radę, to byłoby to niepróbowanie psychodelików i ogólnie dragów przed 21-22 rokiem życia. Sobie nie mogę wysłać to Tobie wysyłam. Dobrych nut słuchasz, pzdr

Myślę, że jeżeli ktoś zbiera Kruchaweczki, to raczej wiedzę o grzybach ma nieprzeciętną. Grzyby chłoną nie tylko zanieczyszczenia, ale i dobre rzeczy z otoczenia. Dlatego zbierając Łysice dobrze jest znaleźć ładną i czystą łąkę. Najlepiej jeśli w pobliżu rośnie Mozga Trzcinowa (zawiera DMT w ilości pozwalającej nawet na ekstrakcję). Wzmacnia to wizyjność Grybków.

Każdy dobry grzybek ma swój trujący odpowiednik. W przypadku grzybów psylocybinowych raczej ten odpowiednik krzywdy wielkiej Ci nie zrobi - może Cię brzuch rozboleć, ale nie rozpieprzy Ci wątroby i nie umrzesz.

Co do Cubensisów, to wyhodowane są jakby sterylne, pozbawione połączenia z Ziemią. Mówi się, że skoro urodziłeś się w Polsce, to powinieneś spożywać rośliny z tego samego miejsca. Cudze chwalicie, swego nie znacie. Btw lepsze są Golden Teachery od Cubensisów, no ale to subiektywne zdanie.

Medytacja lepsza niż kwas - fakt.

Sajko powinno się próbować moim zdaniem po 24 roku życia (osobiście uważam, że nawet w wieku 27 lat). Od 21 dopiero rozwija się trzecie oko. Przynajmniej 3 lata trzeba dać na rozwój czakry. Jednak są dwa haczyki. Pierwszy to fakt, że dzisiaj ludzie szybciej dojrzewają, więc znam i przypadki, kiedy w wieku 16 lat trzecie oko jest rozwinięte (nie jest to częste zjawisko). Drugi jest taki, że u niektórych ludzi ta czakra pozostaje przez całe życie zamknięta. Otwieranie jej psychedelikami bez przygotowania niesie za sobą spore niebezpieczeństwo uszkodzenia.

Autor raportu moim zdaniem podszedł do tematu bardzo rozsądnie. Nie znając działania Grybków wybrał ich najsłabszą odmianę (chociaż przyznam, że nie słyszałem, aby ktoś jadł Kruchaweczki - spożywanie Kołpaczków to rzadkość. Teorię zaliczył na piątkę, wybrał dobre S&S. Świadomości i tak wielu może mu zazdrościć. Pierwsze koty za płoty. 

To tylko sen samoświadomości.

Szczerze mówiąc to wydaje się mało prawdopodobne to, że taka ilość coś ci zrobiła ale nigdy nie wiadomo. Ponadto cały "trip" trwał około 20 minut co już jest całkowicie niemożliwe. 

Jak zwykle Pan Szaman opowiada swoje bajki xD 

Mozga nie wzmocni wizyjności grzybów, chyba, że wypijesz z niej w pytę wywaru, a potem zjesz grzyby. 

Co do grzybów jako takich to napiszę jedynie, że nie ma oczywiście pojęcia o czym pisze - Golden Teachery lepsze od Cu!ensisów xDDDDDDDDDDDDDD a dobermany lepsze od psów XD

Co do reszty matactwa już się nie ustosunkuję, ale jeżeli autor spróbuje go posłuchać w kwestii rozwoju duchowego to czeka go tylko regres.

Powodzenia autorze!

Z jednym racja - za Cubensisy uważam cubensis amazonian. Nie sprecyzowałem. Reszta to Twoja ignorancja panie Gryby. W dębowym lesie znajdziesz najlepsze borowiki. No chyba, że wg Ciebie najlepsze rosną koło fabryk xD

To tylko sen samoświadomości.

Aha i choćbyś wypił hektolitry wywaru z Mozgi Trzcinowej, to nic, a nic to nie da bez inhibitora monoaminooksydazy xD. Taki ekspert, a tu na takiej podstawie się wyłożył...

To tylko sen samoświadomości.

Cubensisy to grzyby z gatunku Psilocybe Cubensis. Amazonian, GT, Mexican i cała reszta ferajny to odmiany. Ale jeśli za cubensisy uważasz Amazonian, to czym są GT, P. Semilanceata? :P

A DMT oralnie może zadziałać - w kosmicznych ilościach ;] 

Wiesz, ta manipulacja z tym gdzie rosną grzyby to nie na miejscu, dałbyś mi się chociaż rozkręcić xD Rosną w lesie czy na łące - czystsze otoczenie niż koło fabryki, oczywiście. Ale czy rosną obok dębów, samiczek wiśni (no musiałem ją wtrącić, nie gniewaj się xD) czy krzewów żurawiny to nie ma dla nich znaczenia. Czy tam dla nas. 

Żadna ignorancja kolego, ot zwykła wiedza powszechna ale i empiryczna.

Tak w ogóle to dawno nic nie wrzucałeś, a czekam z niecierpliwością. Sam jestem w trakcie pisania miałkiego raportu z sylwestra.

Wiesz, po prostu tak, jak jedni mówią na każde ziółko "skun" (mając świadomość, że nie każde to skunk, tak u mnie jest tak, że na amazonki mówię Cubensisy. Wiem, że to cała rodzina i GT do nich należą. Nie sprecyzowałem - mój błąd.

Pierwsze słyszę, żeby DMT działało oralnie bez iMAO. Nie próbowałem (szkoda materiału), ale zdaje się że jest szereg prac naukowych przeczących tej tezie. 

No właśnie otoczenie ma znaczenie. Wątpie byś w ogóle znalazł prawdziwki przy krzewach żurawiny, bo grzybki (każde) jedne roślinki lubią, a inne nie. Z niejednej łąki jadłem Łysice i stwierdzam, że to znaczenie jest niebagatelne. Sama gleba ma znaczenie. Wszystko ma znaczenie. Nawet fakt, czy zbierasz na początku sezonu, czy pod koniec. Łysice rosnące obok Mozgi są bogatsze w psylocybinę i psylocynę, a co za tym idzie są bardziej wizyjne.

O, miło że czekasz na moje wypociny (mam nadzieję, że nie po to, aby szukać dziury w całym:-P). Niebawem napiszę dwa raporciki. Jeden o terapeutycznych właściwościach Grybków, a drugi o zwykłym (niezwykłym) ćpuńskim miksie. Ostatnio mniej piszę w ogóle, bo cały czas nakurwiam w bębenek:-)

Co do Twoich przygód, to cały czas czekam na grzybowego tripa z pokorą, prośbą i intencją.

To tylko sen samoświadomości.

To co Gryby? Czas na trip z "pokorą, prośbą i intencją". Pokorę kup na darku, prośbę o koniec pierdolenia wyślij do Dudy, a intencja o laske co lubi z połykiem XD i będzie :D

Szaman się ucieszy xD

Nie no, takie już były xD

Grzybki chyba suche... sprawdzę... o suche :P także niedługo tripnę i zobaczymy co się stanie. 

@szaman

Czekam na raporty, żeby szukać całego w dziurach raczej, ale to chyba kwestia spojrzenia na temat. Po prostu lubię ćpuństwo, a ty jesteś ćpunem pierwszej wody xD

Trzeźwiejszy po drugiej stronie lustra. Potraktuję to jako komplement.

To tylko sen samoświadomości.

Zapomniałeś przelogować ( ͡° ͜ʖ ͡°)

? O co Ci chodzi?

To tylko sen samoświadomości.

jazonus, sob., 13/01/2019 - 18:37

Trzeźwiejszy po drugiej stronie lustra. 

PanSzaman, ndz., 13/01/2019 - 18:42Potraktuję to jako komplement.

Ale fail, spację zjadłem :(

Hahahahahaha...

Nie wiem co Ci się w głowie ujebało Gryby, ale czy Ty naprawdę myślisz, że robię tu jakieś multikonta, jak jakieś dziecko??? Buahahahahaha:-D Ty myślisz, że ten raport ja napisałem? Aaaaahahahahaaha... Jesteś jednak bardziej ograniczony, niż sądziłem. 

Rozbiłeś moją wypowiedź na dwie części i uznałeś, że pierwsze zdanie chciałem napisać, jako ktoś inny? Buahahahaha:-) To kim jeszcze jestem wg Ciebie o Ty wszechwiedzący? Hahahaha. Chacken polej mu!

Zrobiłeś mi dzień. Myślałem, że jesteś bardziej ogarnięty, ale coś mózg Ci szwankuje. Wiem, że cokolwiek tu nie napiszę, to i tak będziesz krzyczał, że "szaman gówno wie, ja ci powiem prawdę. Wypij wywar z Mozgi - na pewno zadziała", ale teraz to przebiłeś klakierka. Hahaha. 

 

Jeszcze godziny sobie wymyśliłeś:-) A jak ładnie czasoprzestrzeń zagiąłeś, że u jazonusa 13/01/2019 to sobota, a u mnie ta sama data to niedziela xD xD xD

 

Odjebało Ci kolego. Wypij wywar z Mozgi! Hahahahaha

Co za typ xD

To tylko sen samoświadomości.

#faceplantbofacepalmtozamalo

To był taki żart sytuacyjny xDD tak jak np. do chackena mówię, żeby na odstawkę leków przygotował sobie kody ( ͡° ͜ʖ ͡°)

 

Ale przyjebaleś posta xD kto komu zrobił dzień hahahahaha xD taki otwarty umysł, a takiego prostego żartu nie złapał xD

Żartu. Hahaha. Zonk, a nie żart. Nawet się nie umiesz przyznać do błędu. Tym bardziej tracisz w moich oczach.

To tylko sen samoświadomości.

Dobra daj spokój z tym trollingiem. Chciałem poprawić atmosferę, wtrąciłem taki fajny żarcik, że niby multikonto, a ty się przypierdalasz xd zluzuj worencje 

Chyba, żeś nadal człek wiedzy i wiesz lepiej niż ja sa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Niech Ci będzie, chociaż obaj wiemy, jak było:-*

To tylko sen samoświadomości.

Taki teasing to nie ze mną kolego, myślałem, że już się znamy na tyle, że wiesz :( 

Spoko. Swoją drogą jeśli chcesz, to mogę Ci udzielić korepetycji z polskiego, bo bardzo dużo angielskich słówek używasz w rozmowie ze mną, a to nie przystoi. If U know what I mam na myśli;-)

To tylko sen samoświadomości.

Nie interesują mnie konwenanse zbytnio. Wiesz, to jest taka swobodna forma języka używana w internecie, ale jeśli czujesz się urażony, czy nie rozumiesz to już nie będę.

A co ty taki zadziorny się zrobiłeś nagle, zniżyłeś się tak bardzo do mojego poziomu :( smuteczek, dzisiaj wieczór przed pracą modlitwa w twojej intencji

you*

Urażony się nie czuję, po prostu zawsze śmiać mi się chciało, kiedy ktoś wyjedzie z kraju i nagle połowę słówek zapomina. Świadczy to o lekceważeniu swojej historii i rodaków, lub o ubytkach intelektualnych. Ponieważ uważam, że inteligencji Ci nie brakuje, to proszę Cię o uszanowanie naszego pięknego języka. Przerabialiśmy to zresztą przy okazji chędogich "wszaków".

To tylko sen samoświadomości.

No nie no tu odpiszę.... w necie nie ma sensu dbać o język bo cyz npiazse tka czy inazecj moja wiasomuść y tak zusatnie pszekasana drógiechj osóbie... nigdy nie lubiłem ludzi poprawiających innych. Świadczy to o chęci wywyższenia się w anonimowym świecie tym że jest się trochę lepszym.

A jeżeli o Polskę chodzi to otwarcie piszę że nienawidzę tego kraju, po tym czego tutaj doświadczyłem... i NIE mówię o ćpaniu, tylko o rzeczach prawnych które mi się przytrafiły... zostałem oszukany w urzędzie miasta, przez co miałem i mam tonę problemów które ciągną się do teraz...

Marzę o tym żeby już skończyć uczelnię i wyjechać z kraju... TYLKO GDZIE? bo teraz wszędzie chujnia? Mam swój kierunek... i jedyne co wam powiem to że tam ciepło i brak podatków ;3

Kup trzy wyspy na Kiribati, to się tam zlecimy i po otrzymaniu gwarancji od Australii (za niewielki haracz) ogłosimy niepodległość. Ja bym tam stworzył religie, która opierałaby się na poszczególnych sakramentach. Zaczynając od Santa Maria Grande Gande, przez Powoje, Grybki, aż po Kaktusy i Ayę;-)

To tylko sen samoświadomości.

Apropo jeszcze języka, to myśl możesz przekazać na wiele sposobów - w sklepie np. możesz pokazać palcem na czekoladę i do ekspedientki rzec: "yyyy to daj", a sposób komunikacji świadczy tylko o Tobie. Inteligentny człowiek raczej nie powie: "ja chęć mieć czekolada". Każdy zrozumie, ale nie każdy będzie chciał z kimś takim dyskutować. Dbałości o język coraz trudniej wymagać wśród waszego młodego pokolenia... Przykre to, ale cóż. Kwestia jakiegoś poziomu, jakiejś klasy... Pisanie z błędami (o d których naprawdę czasem bolą oczy) i niegramatyczne już świadczą o piszącym, a jeśli do tego dodasz brak interpunkcji, to czasami zrozumienie wypowiedzi jest wręcz niemożliwe (mimo, iż piszącemu wydaje się, że wszystko jest zrozumiałe). Nie ma co tłumaczyć. To się albo wie, albo nie zrozumie i już. I nie jest to chęć wywyższenia (wcale o tym nie świadczy, no chyba, że w Twojej subiektywnej ocenie sytuacji), a raczej chęć podniesienia kogoś. Zauważ, że zawsze oddaję każdemu szacunek w postaci pisania Cię, Ty, czy Tobie z wielkiej litery. U was próżno tego szukać. Czy jest to celowy zabieg okazania braku szacunku - wątpię. Raczej niechlujstwo i niezrozumienie podstaw językowych, ewentualnie brak elementarnej kultury. No ale nie ma co pisać o czymś, co każdy powinien poznać w podstawówce... O literaturze raczej nie pogadamy. To kwestia zrozumienia sztuki. 

 

Natomiast co do Polski... Państwo to mafia i doi ludzi, oraz ich ogranicza. Tak jest w zasadzie wszędzie, z tym że w różnym stopniu. Ja natomiast odnosiłem się do narodu, a nie państwa. Nie zmienia to faktu, że wyspy na Kiribati możesz kupić i chętnie pomogę Ci założyć Neurolandię:-D

To tylko sen samoświadomości.

Oj ty obłudniku hahahah 

Oddajesz szacunek w postaci "Cię" jednocześnie wyzywając xD taką masz po prostu manierę pisania i nie wpieraj nam, że jest inaczej. Rzucasz często zawoalowane przytyki pod przykrywką dobroci i ogłady. Według mnie każdy jest równy i nie potrzebuję żeby ktokolwiek okazywał Mi szacunek. I nie uważam, że komukolwiek powinienem okazywać go ja. No i jebitnie nieestetycznie to wygląda.

Ta chęć wywyższenia się bije to z większości twoich wpisów. Ta arogancja i pogarda dla tych, którzy myślą inaczej niż ty, lub których uważasz za "zamknięte umysły". W sumie wobec większości. Już kiedyś o tym pisaliśmy.

"Waszego młodego pokolenia" pisze gość mający ledwo ponad 30 lat. Kurtyna.  (Ach ten brak wywyższania się xD)

Odrazu odpiszę ci tutaj:

To, że wyjechałem jako nastolatek nie zmienia niczego - właśnie o to mi chodziło. Gratulacje zrozumienia ale tłumaczyć mi tego nie musiałeś, bo... no właśnie. (Ach ten brak wywyższania się xD)

Dzieciaki nie nadużywają angielskich zwrotów, bo ich nie znają. (Ach ten szacunek i brak wywyższania się.)

Nie wiem o co chodzi ci w stylizacji na młodzieżowego. Że co, że nie przywiązuję uwagi do tych rzeczy, którymi Ty się tak podniecasz czy, że napiszę "xD"?  (Ach ten brak wywyższania się xD)

Nie wiesz kim jestem, a od początku piszesz mi jakbyś wiedział.  (Ach ten brak wywyższania się xD) Młodzieniaszek? Oczywiście, że jestem młodzieniaszkiem, nawet 30 lat nie mam. Życie w moim przypadku dopiero się zaczyna. A jeśli chodzi o moje zachowanie czy wypowiedzi - większość tego mógłbyś nazwać performancem (oh, przepraszam, występem?) dla grona użytkowników neurogroove. To, że ktoś zachowuje się w określony sposób nie znaczy wcale, że taki jest. To może być zwykła fasada mająca na celu ukazanie określonej sytuacji w określony sposób. Jeżeli przeczytasz moje raporty to powinieneś to zauważyć. Styl wypowiedzi wnosi bardzo dużo do dialogu, który jak dla mnie nie ogracznicza się tylko do wypowiadanych/pisanych słów. Ich szyk, brak, nadmiar, długość i inne mają niebagatelne znaczenie jeśli chodzi o odbiór. Nadchodzący raport myślę, że całkiem nieźle to zobrazuje chociaż i tak czeka mnie parę korekt i dodatków.

Tak ogólnie to myślałem, że damy radę, wszyscy razem po prostu coś tam sobie odpisać i starczy. Ale jak widać ego trzyma poziom <3 oczywiście nie u szamana, tylko u nas, bo on jest ponad to i nam pokaże co, jak i gdzie.

Tak, i o ile dobrze pamiętam to pisałem o ewolucji języka - nie lubię trzymać się sztywno wytyczonych szlaków nawet w języku. Lekceważenie historii i rodaków - no w sumie to tak, głęboko w dupie mam co, kiedyś, ktoś, gdzieś, po coś. No i wiesz, ja mieszkam tutaj już hmmm całkiem długo. Nie znaczy to jednak, że teasing czy fail to zapominanie języka - cały czas czytam książki - po prostu to lubię. Myślę, że w moim najnowszym raporcie będzie widać mój stosunek do "sztywności" :P

 

Tak, rozumiem. Wyjechałeś jako nastolatek i to nie zmienia absolutnie niczego. Znam chłopaka, który od ósmego roku życia mieszka w Norwegii, a mówi ładnie po polsku. Znam i takiego, który 17 lat spędził w USA i mówi normalnie po polsku (nie zgadłbyś, że tyle czasu go nie było w kraju), albo człowieka, który od 10 lat mieszka w Hiszpanii i mówi pięknie po polsku. 

Tu nawet nie chodzi o wplatanie obcych słówek, czy zwrotów, bo sam takowe stosuję vide chapeau bas itd, ale chodzi o wymiar takiego zwrotu, czy słowa, a Ty nadużywasz angielskich zwrotów, jak dzieciak... Stylizujesz się na takiego młodzieżowego, a ja zupełnie nie wiem po co. Możesz sobie tam w dusze nie wierzyć, ale nie jesteś aż takim młodzieniaszkiem, którego udajesz. Może nie powinienem Ci tego pisać, ale jeśli zechcesz zobaczyć, to wzrok Ci się nawet poprawi, bo na razie bez szkiełek chyba ani rusz... Chyba, że się mylę? (Wiesz z odległości 1000 km słabo widać, chociaż wzrok mam, jak żyleta). U mnie gorzej ze słuchem - nie wszystko dociera, czego już doświadczyłeś;-) Może kiedyś pogadamy sobie normalnie w zaświatach, wtedy byś dopiero zajarzył kim jestem. Bo na razie to mnie nie znasz;-)

To tylko sen samoświadomości.

Jeszcze taka sprzeczność mała, że nasze młode pokolenie i ja jak dzieciak ale z drugiej strony stylizuję się na młodzieżowego młodzieniaszka xD

Strony

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media