etizolamowy patrol - pod sam dom
detale
raporty nofacenocase
etizolamowy patrol - pod sam dom
podobne
- "15:05 ukradłam trawę kotom matki mojego chłopaka i przyniosłam do naszego pokoju, bo uznałam, że może ładnie wyglądać, chłopak mnie zapytał a'propos odczuwania więzi z naturą. Może będzie jakaś. Więź z trawą do wpierdalania dla kotów. Zajebiście."
- Etizolam, Przedawkowanie = Policja i Ambulans.
- Etizolam - Chillout (Etilaam & Etizest)
- Bitch albo nie Bitch
Jest to mój pierwszy Trip Raport, więc proszę o wyrozumiałość. Większości nie pamietam lub pamiętam z opowiadań znajomych/rodziny. Zaczynamy.
Wszystko zaczęło się pewnego, piątkowego wieczoru. Wraz z kumplem, nazwijmy go A. wybraliśmy się za miasto, spotkać się z dwoma innymi kumplami B. i C. Celem spotkania było sponiewieranie się lekami bez alkoholowego mixu jak robiliśmy to zazwyczaj, tylko dlatego „żeby pamiętać czape”.
Godzina 20:00
Razem z A. jesteśmy na miejscu, spotkaliśmy się pod sklepem z B i C, szybkie wejście do sklepu i bierzemy zwykle napoje (Sprite i Fanty), abyśmy mogli wlać do nich magiczną substancje jaką jest Etizolam i spokojnie sączyć. A postanowił wrzucic sobie jakieś pillsy, nie pamietam co to było, sądzę, że coś z grupy benzo. B i C wraz ze mną mają w planach spożywać Eti. Szybkim krokiem zmierzamy na altanki, pobieramy substancję poprzez insulinówke U40. B i C wrzucili po 1,5ml ja 3 gdyż mam większe doświadczenie z tą substancją. Postanowiliśmy nie robić alkoholowego mixu aby wszystko zapamiętać, jednak tak się nie stało..
Godzina 20:30 (???)
Po wypiciu mniej więcej 1/3 butelki już nic nie pamiętałem a jedynie miałem jakieś przebłyski na killka sekund i znów zapominałem co się właściwie działo, mój kumpel B i C również mieli podobne problemy do mnie. Co innego z A, jemu pillsy nie zerwały filmu. Około 24 miał po nas przyjechać jego kumpel więc nie martwiłem się o powrót do domu. Mniej więcej o godzinie 20:30-40 przenieśliśmy się z kumplami na siłownie (miejsce na wiosce w którym każdy spożywa alko, ogólnie taki spot do posiedzenia na luzie). Tam podobno dorzuciliśmy kolejną dawkę Etizolamu. Nie pamiętam ile, być może była to kolejna trójka. Na siłowni mojemu kumplowi A wypadły klucze (pamiętam to tylko z opowiadań), podniosłem je i schowałem do kieszeni, twierdząc, że to klucze do siłowni i ja je przypilnuje. Nie chciałem ich oddać i się upierałem. Kumpel B w między czasie miał już problemy z równowagą i upadł na otwartą butlę Etizolamu, rozlał ponad połowe tego pięknego specyfiku.
Godzina 22:30 (???)
Tu już miałem przebłysk jak stoimy w grupce pod sklepem i gadamy, nie pamietam o czym. Spotkała nas grupka znajomych dziewczyn z tamtych okolice czego kompletnie nie kojarze. Z ich opowiadań staliśmy tam godzinę i nawijaliśmy o benzo (xD!). One są kompletnie nie w temacie i nie ogarniają takich rzeczy, później sprawdziły w internecie co to. Ogólnie wyglądaliśmy podobno na ostro naćpanych. Od tego momentu już naprawdę niewiele pamiętam. Być może wdrożyliśmy w plan alkohol, gdyż sprawdzając ostatnie przelewy zauważyłem, że suma mojego konta wynosi 0.
Godzina 03:50
Stoje na przystanku, jakbym się nagle wybudził z jakiegoś snu. W rękach trzymam połamane okulary, łeb poobijany, telefon rozjebany, buty całe w błocie. Kompletnie nie ogarniam co się dzieje. Widzę jak radiowóz jedzie w moją stronę. Kumpli nie mam, nie wiem co sam robiłem na przystanku o tej godzinie. Zatrzymują się przy mmie, pytają czy coś ćpałem - odpowiadam, że nie. Drugi policjant mówi, że widać, że upity jestem nieźle czy coś w tym stylu (xD!). Nagle przebłysk jak jade na tylnich siedzeniach. Wychodzę z ich auta pod moim domem jak gdyby nigdy nic. Było około godziny 5:20 bo spojrzałem w telefon.
Godzina 10:00 rano, następnego dnia
Ten fragment znam z opowiadań babci. Siedze na klatówie, w zamek od drzwi mieszkania włożone klucze. Te same które podniosłem na siłowni i zabrałem koledze A. Znalazła mnie babcia bo wracała z zakupów z miasta i akurat wtedy mieszkała u mnie jakiś czas. Podobno męczyła się 30 minut z wyjęciem kluczy bo nie pasowały i musiałem je wcisnąć na siłe. Wyglądałem jak ćpun na wykończeniu. Poszedłem spać, wstałem około 18.
Do tej pory zastanawiam się co ja kurwa robiłem od 5 do 10. Dodam jeszcze, że portfela i kluczy tez nie miałem. Zgubiłem również słuchawki. Kolega B obudził się w domu z portfelem w swojej kiermanie. Kluczy ani słuchawek niestety nie miał. Portfel był pusty. Jak się okazało on wrócił do domu koło 2. O 1:30 stał na przystanku, tym samym co ja koło 4 i dzwonił do matuli, mówił jej, że autobus się spóźnia. Chuj, że autobusy to tu do 23 max jeżdżą.
Nie wiem co poszło nie tak podczas tego tripu, zazwyczaj mixowałem Eti z alko od początku i pamiętałem o wiele więcej niż tym razem. Radze każdemu uważać z tą substancją. Zauważyłem tendencje do mocnego uzależnienia i częstych dorzutek. Ogólnie polecam ale wszystko z rozsądkiem.
- 6932 odsłony