pierwszy raz z tramadolem.
detale
300mg - 2 dzień.
pierwszy raz z tramadolem.
podobne
23:50 - Znalazłem pudełko z nazwą leku, której nigdy wcześniej nie widziałem, nie słyszałem. Szukałem czegoś na ból głowy, dokuczał mi on przez ostatnie dwa dni, tym razem było tak samo. Znalazłem coś, przewróciłem opakowanie na drugą stronę, czytam, widzę napis „tramadol” coś tam. O tym słyszałem. Przejrzałem pół internetu, dowiadując się czy to to, o czym myślę. Cóż, czemu nie, zabawimy się. Nie brałem żadnych opiatów od trzech miesięcy więc czemu nie. Podobno wolno należy brać, więc wziąłem jedną tabletkę. (75mg)
00:20 - Poczekałem pół godziny i nic, wziąłem dwie kolejne, nie chciałem rzucić się na wysokie fale od razu, wiedząc, tyle, co z internetu, samemu tego nie stosując nigdy.
00:26 - Zaczął mnie boleć brzuch, natomiast temu uczuciu towarzyszyło ogólne znieczulenie, taki mały błogostan.
00:33 - Pisząc to i owo, wymieniając wiadomości ze znajomymi na fb, zauważyłem, że moje ręce są ciężkie i powolne, aż dziwne to było.
00:36 - Zacząłem oglądać różne rzeczy na youtube, ogólne nudy, ale czułem się całkowicie rozluźniony.
00:50 - Było dobrze, ale spodziewałem się czegoś więcej, kolejna tableta wchodzi. (łącznie 300mg)
01:06 - Większe rozluźnienie, pojawił się problem ze wzrokiem, widocznością ogólny światłowstręt.
01:20 - Lekkie otumanienie, ciężko jest się skoncentrować, tak samo, jak ze wzrokiem, ciężko go skupić w jednym miejscu. Dźwięk wyostrzony za głośny, dodatkowo zrobiło mi się ciepło.
01:28 - Weszła kolejna tabletka, czułem się dobrze, ale oczekiwałem czegoś więcej, ogólnie byłem lekko rozdrażniony, ale to było przyjemne uczucie. (375mg)
01:53 - Mocne zamulenie, lekko zamknięte powieki, dźwięki są głośne bolą, światłowstręt mocny, lekkie swędzenie głównie głowy, można to porównać do kody, z tym, że mniej tabsów się weźmie a efekt jak po dużej ilości kodeiny.
02:15 - Czuje jakby motywacje do działania, chęć do życia do podejmowania wszelkiej inicjatywy.
02:35 - Zamulenie, dźwięk bardzo przeszkadza, stabilne zamulenie zero bólu nie ogarnia.
02:57 - Czas bardzo, bardzo wolne leci, dźwięk klawiszy wręcz boli.
03:07 - Powolne ruchy, oczy powolne, zmęczone, nogi luźne bardzo, mógłbym przejść sto kilometrów, tak się czuję. Swędzenie nosa drapie się co chwile.
03:20 - Patrząc w jeden punkt jakby, wchodzę w trans jestem tylko ja i moja myśl, czy dusza nic więcej dziwne.
03:50 - Ciężko się chodzi, brak równowagi jak po dxm, zapaliłem papierosa, stanie przez kilka minut mnie zmęczyło, że aż się lekko spociłem.
04:05 - Światło boli dość mocno, słuch i wzrok się wyostrzył, lepiej widze w ciemności, drgawki nóg od czasu do czasu podczas stania np.
04:25 - Efekty nieco spadają, lekkie otępienie nadal jest, powieki są cięższe, ale, nie chce się jeść ani spać, jak po kodzie.
05:04 - Powolny zjazd, choć nadal zamulony, brak chęci snu, lekkie swędzenie nadal dźwięki nadal bolą, słucham creepypasty i filmów historycznych, ciężko zrozumieć co kolwiek i się skoncentrować.
06:06 - Otumanienie, światło aż tak nie razi, dźwięki nadal bolą zaczynam ogarniać nieco, swędzenie nosa nadal.
06:32 - Zakończenie dwugodzinnej rozmowy na snapie ogarnianie lepsze, choć nadal czuje taki efekt przeciwbólowy lekkie rozkojarzenie.
07:33 - Został jedynie efekt rozkojarzenia w głowie i zmniejszone odczucie bólu, które zawsze wykorzystuje jak mam możliwość, czyli ciężki trening który normalnie boli i jest wyczerpujacy, ale nie teraz.
10:00 - Nadal lekkie zamulenie, zmniejszony ból, oczy chcą spać, ale ciało mówi, że mu się nie chce, pomimo tego idę do łóżka, coś obejrzeć na telefonie i być może uda mi się zasnąć, choć mi się w ogólnie nie chce.
11:25 - Nie mogę zasnąć, mam zbyt dużo wigoru, siły, chęci do robienia czego kolwiek, pomimo tego, że nie spałem dość długo, nie jestem senny. Znalazłem w apteczce tramadol, kolejne dwie tabliczki oraz tabletki musujące, nie wiem co robić, nudzi mi się, nie chce mi się spać, a jestem nieco zmęczony. Postanowiłem dwie takie tabletki musujące sobie zjeść, w sensie zalać wodą, wypić, każda z nich ma po 37,5mg tramadolu i 325mg paracetamolu, jako iż są to tabletki musujące, nie mogłem jak kolwiek odjąć zbędnego paracetamolu od mojej mikstury, no cóż, weszło razem z nim, nic nie poradzę. Lekko więcej niż pół grama paracetamolu to nic. (70mg + 650mg paracetamolu)
12:08 - Weszło, zamułka, dźwięk zaczyna przeszkadzać, oczy zamulone jeszcze bardziej.
12:15 - Ból brzucha się nasilił, zapewne z głodu, ponieważ nic nie jadłem od wielu godzin, zrobiłem sobie coś szybkiego do jedzenia. Spodziewałem się, że jedzenie nie będzie miało smaku, a tu coś innego. Jedzenie jest smaczne, ma smak co dziwne, ponieważ po opiatach traciłem zawsze apetyt, co jest i teraz, ale i smak.
12:27 - Oczy mi się same zamykają, przypominają mi się czasy gimnazjalne gdzie cały czas byłem nie wyspany, bywały lekcje, na których zasypiałem, czuje się teraz tak samo. Ciało mi mówi, że chce spać, oczy i ciężkie powieki najbardziej. Ale nic poza tym. Ból brzucha, przymulenie ogólne.
12:39 Czas leci wolno od tych kilku ładnych godzin, idę położyć się, być może tym razem uda mi się zasnąć marzę o tym, choć mogę to porównać do innego opiatu — kodeiny, ten sam stan, jeżeli chodzi o temat snu.
15:02 Wstałem, jakby wypoczęty, ogromna suchość w ustach, dźwięk nie boli w uszy aż tak jak kilka godzin temu, nie boli mnie brzuch, światło nie razi. Choć nadal czuje się nieco zamulony to jest to wielokrtonie mniej niz wcześnie,
15:20 - Jakaś ogólna pusta w głowie, nie można się skupić i, pomimo że skupiam się na czymś, to zaczynam myśleć o jakiejś totalnie losowej sytuacji, odpływam chwilą w marzenia i myśli mimowolnie.
15:52 - Czas na kubełek mięsa z kfc nie ma za bardzo aż takiego smaku jak zwykle, ale da się jeść ze smakiem. Nie zjadłem całego, choć normalnie kubełek to jest nic, jakaś połowa z niego trafiła do żołądeczka.
16:00 - Poszedłem spać... Choć snem tego nie można nazwać, spanie, nie spanie, spanie, nie spanie, kręcę się nie wiem co robie, powieki ciężkie jak ołów, ale w głowie mam siłę, energie. Przemogłem się, poszedłem spać, było przyjemnie.
18:50 - Wstałem z praktycznie zerowymi efektami, poszedłem do sklepu, suchość w gardle, które lekko boli. Ogólnie zauważyłem, że prowadząc kilka rozmów z różnymi ludźmi, jestem bardziej otwarty, w sensie bardziej gadatliwy, na co dzień naturalnie taki nie jestem, będąc w sklepie nawet kilka słów zamieniłem z ludźmi mi obcymi.
00:05 - Nadal czuje efekty choć minimalne, lekkie zamulenie jakby.
00:15 - Mało spałem, pomimo tego czuje się dobrze, nudzę się trochę, wiem, że nie zasnę zbyt szybko, a więc wskakują trzy tabletki, oczekując fajnego efektu, słucham muzyki, oglądam youtuba. Ból brzucha. (225mg)
00:36 - Nie wiem, czy wkręcam sam sobie to, ale już po kwadransie oczekiwania, czuję rozluźnienie, ból brzucha jest lżejszy, robi się przyjemnie, ciepło na sercu, ciężko to opisać.
00:45 - Faktycznie rozluźnienie, ból brzucha zaniknął w połowie.
00:50 - Rozluźnienie jeszcze większe, plus charakterystyczne zamulenie, oczy stały się ciężkie, powolne.
01:21 - Miłe zamulenie, dźwięki za głośne już są, ból brzucha zniknął.
01:25 - Czas leci naprawdę bardzo wolno, mam mały problem z utrzymaniem równowagi.
01:37 - Zrobiło mi się dość ciepło, ogólne otumanienie dość gwałtownie nastało, dźwięki głośne bolą.
01:45 - Zaczyna się swędzenie, oczywiście jak zawsze głowy.
02:00 - Zamknięcie oczu powoduje tak bardzo miłe odprężenie. Odpływam na jakiś inny świat przez tę chwilę, nic nie jest ważne.
02:30 - Nie paliłem jakoś dużo, więc może teraz sobie zapalę, wystawiam łeb z połową ciała za okno, odpalam papierosa i jak już zauważyłem wcześniej, papieros nie ma smaku, dym, który wlatuje do płuc, w ogóle go nie czuć...
02:45 - Więc wziąłem następnego fajka, w tym czasie oglądam srebrną poświatę rzucaną przez księżyc, a gdzieś w oddali słyszę szelest w krzakach, najprawdopodobniej sarenka, myślę o życiu i o wszystkim i o niczym. Jako iż nie czuję zmęczenia, bólu też w pewnym stopniu, rozpoczynam trening, często po kodeinie trenowałem, bądź następnego dnia biegałem na boisku, ale po tym, jest inaczej. Po tej substancji faktycznie nie czuję nic, znam swoje możliwości i do nich się stosuję powtarzając różne ćwiczenia, ale gdyby nie to, jestem w stanie pobić mój rekord dwukrotnie, w czym kolwiek, co wymaga siły, wytrzymałości, przepiękne uczucie.
03:20 - Koniec, muszę przyznać, że to było najbardziej przyjemna godzina, jaką można sobie wymarzyć, następnego dnia będę mieć zakwasy pewnie, ale co poradzę. Cały trening robiłem z zamkniętymi, bądź lekko otwartymi oczami, myślami gdzieś indziej, a robiąc różne ćwiczonka. Po pewnym czasie dośc intensywnego treningu zachciało mi się wymiotować, przed tym cały się spociłem nie czując tego praktycznie, chęć wymiotów opanowałem, natomiast pojawiło się drżenie nóg, nie wiedziałem jak wejdę pod prysznic, bo ledwo co na nich stoję.
03:47 - Wyszedłem spod prysznica, zawsze wchodząc do łazieneczki, ustawiam w odpowiednim miejscu rączkę od wody, żeby nie była za zimna, za ciepła, tym razem ustawiłem nieco na chłodniejszą, a nadal wydawała się gorąca, ustawiłem jeszcze zimniejszą, nadal ciepła. Przedziwne uczucie.
04:50 - Wskoczyłem do łóżeczka, przeglądając youtuby na telefonie, zerkając na fb, nudzę się strasznie, nie mogę zasnąć, nie chce mi się spać, a telefon nie pomaga. Nie mam nic lepszego do roboty.
09:30 - Faktycznie poszedłem spać, już była ta godzina, że muszę, przekręciłem się na bok i próbowałem zasnąć. W myślach miałem już jakieś sny, wizualne opowieści o niczym, ciężko było zasnąć.
14:20 - Wstałem, obudził mnie telefon, szybkie ogarnięcie się, zacząłem sprzątać, myć naczynia, po wszystkim wstawiłem sobie ryż do wody. Czuję jedynie lekkie zamulenie.
- 13045 odsłon