Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

metoksetamina - pierwszy raz

detale

Substancja wiodąca:
Chemia:
Dawkowanie:
ok. 60mg donosowo.
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Piątkowy wieczór, pusty dom i wielka ciekawość nowych doświadczeń.
Wiek:
18 lat
Doświadczenie:
DXM (kilkadziesiąt razy), THC (kilkanaście), benzydamina (raz), kodeina (kilkanaście), 3,4DMMC (kilka).

raporty heteroendogamia

metoksetamina - pierwszy raz

Po dość długiej przerwie od eksperymentowania (ponad 3 miesiące) wywołanej nieprzyjemnymi doświadczeniami na benzydaminie i faktem iż ulubione dotychczas DXM zostało zbadane przeze mnie na wszystkie sposoby, że przestało na mnie robić jakiekolwiek wrażenie, postanowiłam spróbować czegoś innego.

Wprawdzie w planach miałam wypróbować MXE w lepszych okolicznościach, jednak o godzinie 22.00 ciekawość wzięła górę. Odmierzone metodą "połowa z połowy z połowy" 60 mg ląduje w moim nosie (nic nie szczypie, nie boli). Czekam jakieś 20 minut, jednak znudzona oczekiwaniami na efekty postanawiam się umyć. Wychodzę do ciemnego przedpokoju i momentalnie ogarnia mnie przerażenie. Po prostu strach przed ciemnością, przed cieniami, przed tym co mogę zobaczyć. Zapalam światło i karcę się w myśli za swoje obawy (to przecież nie ta cholerna benzydamina!). Biorę prysznic, uspokajam się i wracam do pokoju. Tracę nadzieję, że cokolwiek się zacznie dziać poza słabym wrażeniem "dziwności" na granicy placebo, włączam telewizor i zaczynam oglądać jakąś kreskówkę. Po pewnym czasie uświadamiam sobie, że jest wyłączony dźwięk, a ja siedzę z otwartymi ustami wpatrując się w ekran z komicznym zafascynowaniem. Zerkam na zegarek - i tu zdziwienie - od podania minęło dopiero 40 minut, które dla mnie trwały jakieś 2 godziny. Postanowiłam poprzeglądać internet, jednak zrezygnowałam po jakiejś godzinie (choć według zegarka było to 15 minut) ponieważ nic do mnie nie docierało, a i litery zaczęły się rozmazywać. Wyłączyłam laptopa.

Skupiłam się na swoim ciele. Jest dziwnie. Przyjemnie. Tylko dość nieprzyjemny posmak w ustach. Muszę się czegoś napić. Wstaję. I nagle - bum! Przyjemne odczucie nieważkości, wszystko wydaje się być inne. Piękniejsze. Idę do kuchni po wodę - brak jakiegokolwiek strachu jak na początku, dobrze widać w ciemności, lekkie zaburzenia równowagi, ale bardzo przyjemnie się chodzi. Spojrzałam w okno i nie mogłam oderwać wzroku od oświetlonej jedną latarnią pustej ulicy. Zwykły na codzień widok stał się tak piękny i niesamowity. Stałam i patrzyłam jak zaczarowana. Postanowiłam popodziwiać widoki również z innych okien. Piękno w czystej postaci. Zupełnie inna percepcja, zupełnie inne spojrzenie.

W drodze powrotnej do pokoju zachęcona ową nieważkością postanowiłam sprawdzić co jestem w stanie zrobić ze swoim ciałem. Okazało się, że niemalże wszystko. Po kilkunastu pompkach i serii dziwnych rzeczy które normalnie by męczyły lub bolały, a w tym momencie były dla mnie niczym, położyłam się do łóżka. Było koło 1.30, więc postanowiłam pójść spać z czym nie miałam większych problemów. Na drugi dzień rano samopoczucie bardzo dobre, jednak występowała jeszcze ta "dziwność" w chodzeniu. Śladu po MXE nie było koło godziny 10.

Podsumowując: trip bardzo podobny do akodinowego, jednak o wiele bardziej subtelny. Brak jakichkolwiek nieprzyjemnych odczuć, świadomość jest o wiele większa, występuje lekka dysocjacja. Zejście niemal niezauważalne. Występują CEVy jednak przy tej dawce nie aż tak wciągające i psychodeliczne jak dxmowe. Zmienione poczucie czasu, który wyraźnie się rozciąga. Substancja z potencjałem warta swojej ceny.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
18 lat
Set and setting: 
Piątkowy wieczór, pusty dom i wielka ciekawość nowych doświadczeń.
Ocena: 
Doświadczenie: 
DXM (kilkadziesiąt razy), THC (kilkanaście), benzydamina (raz), kodeina (kilkanaście), 3,4DMMC (kilka).
chemia: 
Dawkowanie: 
ok. 60mg donosowo.

Odpowiedzi

Dobrze napisane, na temat. Widać typowe dla MXE działanie, czyli dylatację czasu i "Po pewnym czasie uświadamiam sobie, że jest wyłączony dźwięk, a ja siedzę z otwartymi ustami wpatrując się w ekran z komicznym zafascynowaniem." Tylko trzeba bardzo uważać z dawkowaniem, bo można sobie zapewnić M-Hole. Jak ktoś nie wie co to jest i nie chce takiego... doświadczenia, to metoksetamina może bardzo do siebie zrazić. A szkoda, bo substancja ma ogromny potencjał ;D

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media