Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

mania specyficznego postrzegania

detale

Substancja wiodąca:
Apteka:
Dawkowanie:
1g benzydaminy + 0,5g suszu na 74kg żywej wagi
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Pozytywne nastawienie, wzrastające emocje, chęć doznania silnych wrażeń zmysłowych, ciekawość co do tajemniczej substancji i uzyskanych przezeń efektów.
Miejsce przyjęcia : dom
Osoby towarzyszące : dwóch mniej doświadczonych kolegów
Wiek:
18 lat
Doświadczenie:
nikotyna (często), etanol (sporadycznie), mieszanki ziołowe (dwa razy), marihuana(bardzo często), dxm(rzadko), benzydamina(raz)

mania specyficznego postrzegania

 

Witam wszystkich użytkowników substancji psychoaktywnych, nie jestem co prawda nowy aczkolwiek jest to mój pierwszy trip raport, z którym chciałbym się obnażyć publicznie, toteż z góry proszę o wyrozumiałość. Życzę ciekawej lektury i zachęcam do przeczytania.

 

Godzina 14:30

 Jem smaczny i syty obiad, tymczasem napawała mnie myśl o tym żeby powtórzyć nieudaną próbę spożycia benzydaminy, która miała miejsce dwa dni wstecz, jako że nie byłem usatysfakcjonowany tym doświadczeniem postanowiłem powtórzyć eksperyment w związku z tym już od samego początku uskuteczniałem przygotowania mentalne, aby nieświadomie wzmożyć następstwa odurzenia. Niebawem zadzwoniłem do kolegi, pytając czy ma w stanie posiadania jakiś fundusz, uzyskałem jednogłośne potwierdzenie a ponadto uzyskałem informację że jest w trakcie zakupu Marii, co mnie niebywale ucieszyło. Tak też rozpocząłem oczekiwania na kompana, który obiecał że przyjdzie po mnie wraz z innym kolegą. Upływała minuta za minutą, siedziałem na fotelu spijając herbatę z cytryną, tym samym pogrążyłem się w głębokich refleksjach co do wiadomego stanu rzeczy, napływające myśli w jednej chwili przysłoniły mi obraz rzeczywistości, podążałem co raz dalej w głąb siebie, jednocześnie odczuwałem coraz większą potrzebę doznań psychodelicznych, innymi słowy usilnie pragnąłem wzbić się poza ramy przyziemności, pójść w nieznane. W jednej chwili moja kontemplacja została rozbita, usłyszawszy dzwonek do drzwi, wybiegłem przed dom wypatrując kolegów, tak to oni, dostrzegłem ich sylwetki podążające chodnikiem.

Ujrzałem szczery uśmiech na ich twarzach, przez które przemawiało zadowolenie, poprosiłem aby poczekali kilka chwil póki się nie ubiorę. Gdy już skończyłem udaliśmy się do miasta ale o tym wspomnę wspomnę poniżej.

 

+ 0,5h

 Zmierzaliśmy do apteki w samym centrum miasta, kiedy tam dotarliśmy przyświecał nam cel zakupu dwóch saszetek tantum rosa, padło na mnie ze względu na to, że byłem najbardziej kompetentny co do tego zadania.

Wchodzę stoję za panią w okienku, moment później kolejka się zwolniła tym samym poprosiłem farmaceutkę w średnim wieku o dwie saszetki, niestety leku nie było w bazie danych, o zgrozo !

Udałem się zatem do kolejnej apteki położonej nieopodal i ponownie poprosiłem o dwie saszetki tego samego specyfiku, dlaczego dwie a nie cztery ? Po to aby nie wzbudzać niepotrzebnych podejrzeń, ma się rozumieć.

Otrzymałem zamiennik o tym samym składzie, inna nazwa handlowa. Wychodząc z apteki pomyślałem o następnych dwóch saszetkach dlatego też koledzy przystali na to i kroczyli tuż za mną. 

Kiedy już dotarliśmy do celu, rutynowo powtórzyłem zakup prochów, moje starania zaowocowały ponieważ wychodząc z apteki dzierżyłem w swojej dłoni już łącznie 4 saszetki. Jeden cel został zrealizowany a więc czas ziścić drugi, wybraliśmy się w dalszej kolejności do domu kolegi umiejscowionym w parku. 

 

+ 0,5h

 Gdy byliśmy już na miejscu, rozpoczęliśmy przygotowania do aplikacji substancji. Gospodarz domu miał za zadanie schłodzić wodę i przynieść dwie szklanki wraz z łyżeczką, po dostarczeniu potrzebnych mi przedmiotów, zabrałem się niezwłocznie za ekstrakcję. Rozerwałem saszetki po czym wsypałem zawartość do szklanki, kolejno zalałem ja chłodną wodą w ilości 100 ml, dokładnie wymieszałem, ostatecznie przelałem przez filtr i czekałem aż roztwór przesączy się w zupełności. Proces przebiegł pomyślnie a wręcz znakomicie.

Zebrałem plony po czym podzieliłem je na dwie równe części i dodałem do herbat by zminimalizować okrutny smak benzydaminy. Przystąpiliśmy do konsumpcji, przynajmniej dla mnie była ona dość trudna (smak znacznie gorszy niż w przypadku gałki muszkatołowej) Przy końcówce niemalże wymiotowałem ale udało mi się na szczęście w porę ujarzmić odruch wymiotny. No cóż substancja tkwiła już w naszych nieszczęsnych żołądkach, pozostało nam tylko czekać na pierwsze efekty, w między czasie słuchaliśmy muzyki (hip-hop, później dubstep) a także oglądaliśmy z zaciekawieniem filmiki na YouTubie; co to będzie, co to będzie głucho wszędzie ...

 

+ 0,5h

 Postanowiliśmy wspólnie przypalić trochę baki, tak jak inne dobre chłopaki z naszej paki, w celu zintensyfikowania wrażeń i ponaglenia mózgu porażeń. Zabrałem uprzednio z domu za namową kolegów sprzęt do palenia mojej produkcji tzw: "przelot" czytaj: "biała półlitrowa nieprzezroczysta butelka po napoju energetyzującym termo-formowana z lufką wbitą pod kątem 45 stopni do powierzchni podstawy zanurzoną w wodzie".

Jazz zmieszany wraz z tytoniem paliliśmy jeden po drugim w kółko aż do wyczerpania zapasów.

 

+ 15min 

 Nastąpiły pierwsze efekty w postaci lekkich lęków, urojeń, w chwili gdy leżałem sobie odchylony na łóżku tuż obok kolegów, którzy w tym czasem grali w najlepsze dwa krótkie mecze w Fifę 2011 na platformie Xbox 360. Okiełznała mnie w tym czasie złowroga, tajemnicza aura przemawiająca do mnie w postaci pisków gryzoni, najprawdopodobniej szczurów, miałem mylne złudzenie że poruszają się po dywanie tuż obok mnie.

Wstałem z łóżka efekt przeminął bezpowrotnie, odetchnąłem ulgą. Stanąłem po między towarzyszami niedoli puszczając z komórki fragmenty śmiesznych dźwięków znanych m.in z sieci. Zaproponowałem zagrać w wyścigi, padło na Forze 3, tryb gry podzielony ekran. Jadę jako pierwszy wraz z kolegą, który też prowadził na benzo.

Ledwo co wyjechałem z mety a tu kraksa, pach stało się, restart trasy, jedziemy ponownie dopóki kolega nie wypadł z trasy, ja na ten czas uklasyfikowałem się na ostatnim miejscu, wnet kumpel cofnął się niespodziewanie i wjechał wprost na mnie, zaliczyliśmy zderzenie czołowe. Ciężko jest się skupić na grze, pomimo tego że zmysły są wyostrzone do granic możliwości a na dokładkę pojawiające się co chwilę smugi i powidoki przy rozglądaniu się w postaci okrągłych ciemnych plam, lub podłużnych niezbyt regularnych pasów również tego samego koloru, innymi efektami były ciągnące się półprzezroczyste ślady obiektów czy też nakładanie się na siebie pewnych elementów( pierwsza warstwa wyraźna rzeczywista pełno-kolorowa, zaś druga nieco mniej szczegółowa w postaci samego kontrastu bez wypełnienia ).

       

+ 10min

 Kolejnym następstwem były nieznaczne przesłyszenia a tuż po nich wbrew moim najśmielszym oczekiwaniom pojawiły głosy, co napawało człowieka nutką strachu, dość skutecznie absorbowało to moją uwagę, zapamiętałem cześć z nich, przede wszystkim : śmiech dzieci, przesterowane ujadanie psa, wypowiedź ludzi dorosłych mniej lub bardziej zidentyfikowanych,fragmenty piosenek obcojęzycznych, motyw grania na fortepianie i również dźwięk urządzeń, których nie pamiętam absolutnie.

 

+ 15min

 W czasie kiedy korzystałem z sieci WiFi naszło mnie wrażenie jakoby bym był w stanie usłyszeć szum fal o dziwnych dotąd mi nieznanych częstotliwościach, ponadto mój mózg dość specyficznie odczuwał promieniowanie pola magnetycznego wywołanego przez pobliskie urządzenia elektryczne, był to poniekąd dla mnie wielki szok,jednakże starałem się zachować spokój, wszystkie bodźce a ogólnie odmienny stan świadomości rozpatrywałem w aspekcie krytycznym i sceptycznym. 

Zanim się obejrzałem pojawiły się dość namacalne przewidzenia w postaci "przebłysków" krótkie slajdy pojawiające na moment się przed oczyma. Dotyczyły one w większości; portretów, przedmiotów, kształtów były niestety bardzo ulotne i w mgnieniu oka ulegały zamazaniu, efekty o których wspominałem wcześniej czyli smugi i powidoki utrzymywały się niezmiennie choć niekiedy miałem wrażenie że przybierały na sile, co do prześladujących mnie głosów zostały definitywnie wygłuszone, bowiem raptownie odeszły w niepamięć. 

Innymi dość ciekawymi tworami mojej wyobraźni były sekwencje małych obiektów takiego samego kształtu i koloru tworzących formacje typu prostokąt, trójkąt, kwadrat (część stanowiła całość i na odwrót)

Stan umysłu w, którym pojawiały się zaburzenia percepcji trwał jeszcze dość długo.

 

+0,5h 

 Koledzy wydawali się być już znudzeni, w wyniku czego opuściliśmy dom. 

Pierwszą rzeczą, która dała mi się we znaki to body load, nie lada trudno było mi się przemieszczać.

Dźwigałem ze sobą ogromne brzemię, wydawało mi się jakby moje buty były zrobione z żelaza albo betonu.

Nie mogłem robić wielkich kroków, musiałem iść powoli z tego względu nieco spowalniałem tempo naszej przechadzki po parku, nie mniej jednak była ona bogata w przewiedzenia, w oddali mogłem dostrzec ludzi mimo tego, że było dość ciemno. Kiedy to nasza krótka wyprawa dobiegła końca a napomnę że jej kres leżał w chwili przejścia przez cmentarz - ku mojemu zaskoczeniu, już nic nie widziałem ? Poinformowałem kolegów że trzeba się wrócić do domu, tak więc poszliśmy okrężną droga. Gdy już doszliśmy poprosiłem kolegę aby zwrócił mi sprzęt do palenia.

W takim też razie zapaliliśmy po papierosku i rozeszliśmy się do własnych domów.

 

 Podsumowanie: 

 Odczucia i wrażenia zmysłowe różnorodne, osobliwe i bardzo subiektywne. 

 To co dotąd było niewidzialne stało się widzialne.

 Oprócz wspominanych opisów dało się oczywiście odczuć lekki ucisk w głowie a także zwiększone ciśnienie krwi,

 tak więc układ krążenia wraz z ośrodkowym układem nerwowym pracowały na pełnych obrotach często wykraczając poza ich zwyczajowe moce przerobowe. Mózg niczym wirtualna maszyna emulował efekty audio-wizualne, tworząc pewnego rodzaju nakładki graficzne na istnięjące juz standardowe tekstury, które już od dawna znane stały niechybnie monotonne. 

Czy było warto ? Moim skromnym zdaniem tak.       

 

     

 

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
18 lat
Set and setting: 
Pozytywne nastawienie, wzrastające emocje, chęć doznania silnych wrażeń zmysłowych, ciekawość co do tajemniczej substancji i uzyskanych przezeń efektów. Miejsce przyjęcia : dom Osoby towarzyszące : dwóch mniej doświadczonych kolegów
Ocena: 
Doświadczenie: 
nikotyna (często), etanol (sporadycznie), mieszanki ziołowe (dwa razy), marihuana(bardzo często), dxm(rzadko), benzydamina(raz)
apteka: 
Dawkowanie: 
1g benzydaminy + 0,5g suszu na 74kg żywej wagi

Odpowiedzi

"Fifę 2011 na platformie Xbox 360" - elegancko się wyrażasz. Czyżby koncerny zaczęły płacić za reklamę w tripraportach?

Nic bardziej mylnego, wyłącznie wnikliwość w szczegóły. 

prawdziwe działanie cipacza zaczyna się dopiero minimum godzine od pierwszego rzygu do sracza :) 

"wszystkie bodźce a ogólnie odmienny stan świadomości rozpatrywałem w aspekcie krytycznym i sceptycznym."

kolego, czyżbyśnie odrobił pracy domowej ;P odmienny stan świadomości, omamy, przywidzenia (przy większych dawkach halucynacje) to główne dobrodziejstwa. Don't fight it, play with it.

...the quieter you become, the more you are able to hear...

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media