majed, pon., 29/03/2010 - 15:14
1 Nazwa substancji: gaz do zapalniczek Ronson
2 Poziom doświadczenia – bardzo duży: THC (11 lat), amfetmina (tyleż samo, tylko duuużo rzadziej), LSD (3 razy, do tego dość słabe albo mam wrodzoną odporność, chętnie więcej, tylko brak wygodnego dostępu), pigułki (kilka razy - w założeniu pewnie MDMA, ale ta substancja była tylko w jednej, pierwszej, którą jadłem i zarazem najlepszej), mleko z ganji (joł), ok. 5 lat klej butapren, rozpuszczalnik ftalowo – karbamidowy, raz nitro (syf straszny), dwa razy Datura (nasionka bielunia), gaz Ronsona do zapalniczek (rok do półtorej), DF kilka razy, "mieszanki ziołowe" i proszki z dopalaczy ("kadzidełka" sporo, proszki ze 2 lub 3 razy), prawie 2,5 roku z DXM, no i zupki chińskie ;)
Tu jest tak cud..., ndz., 28/03/2010 - 16:45
Set & Setting:
Paliłem w domu rodzinnym. Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tej roślinki. Długo przygotowywałem sie do spotkania z czymś niesamowitym, mającym większa nawet moc niż grzyby. Sporo czytałem o szałwii wieszczej. Przed seansem starałem się uspokoić oddech i myśli. Byłem również wierny poprzednim naukom szałwii, bowiem nie był to mój pierwszy raz. nauki szałwii było podobne, jak u innych osób próbujących ekstraktów z niej. Ich treść sprowadzała sie do zachowania swoistej tajemnicy i nierozpowiadania o niej osobom nieprzygotowanym.
Dawkowanie:
Jedna pełna lufa papierosowa ekstraktu 20x z Szałwii Wieszczej bez zbędnych dodatków podnoszących ciśnienie w stylu tytoń.
Wiek i doświadczenie: 29 lat, kawaler :-)
blueberry, ndz., 28/03/2010 - 14:03
Set&setting: 900mg DXM z czego zażytych zostało 750. Miejsce podróży to Warszawa, pokój w akademiku i dwóch śpiących kolegów obok.
Wiek: 21 lat
Doświadczenie: Jeszcze nic nie pokazało mi tego co wtedy widziałem (a sporo świństwa w życiu zjadłem) więc myślę, że z czystym sercem mogę napisać, że zerowe.
Czas: Godzina pierwsza w nocy, najpierw zarzucony Zyrtec (1 tabletka), następnie, po około pół godzinie dorzucany garściami i popijany wodą Acodin w ilości pięciu plastrów. Potem straciłem poczucie czasu a poza tym nie miał on większego znaczenia o czym za chwilę.
I.Sztorm stulecia – w oczekiwaniu na nagrodę.
blueberry, wt., 23/03/2010 - 22:41
Autor: blueberry
To jest nie tyle trip raport (no bo i jaki to trip po stymulancie) co zlepek z nich wszystkich w celu wyciągnięcia na wierzch co ciekawszych efektów.
Set & Setting:
Zwykle u kogoś w domu, sam lub z kolegami
Dawkowanie:
Zwykle jedna pacza przyjęta doustnie, max 1,5
Wiek i doświadczenie:
Mam 21 lat, ze stymulantów to tylko to i amf
I. Czy to aby na pewno stymulant?
vart, pon., 22/03/2010 - 21:40
Autor: MeneVes
Doświadczenie: alkohol, amfetamina, polskie dropsy (słabsze czy mocniejsze mdxx, raczej słabsze), BZP/TFMPP (diablo XXX), DXM(max 900mg), kodeina, marihuana, mefedron(mój ulubiony :]), chyba tyle
S&S: sobota, dzień wolnego od pracy; 2 tygodnie "czystości" od innych środków; łono natury; ja i kolega, którego zawsze namawiam na tego typu przygody; nastawienie pozytywne, śmiechawka, na początku lekkie obawy przed substancją, a właściwie dawką (niesłuszne z resztą, tak jak w przypadku innych środków moja tolerancja jest jednak dość wysoka :( )
Kurde sam nie wiem co powiedzieć o tej substancji.. :d ale może od początku,
tehacek, pon., 22/03/2010 - 21:33
Set and setting:
dom, komputer, praca z ojcem, dzień przed wyjazdem, humor dopisywał.
Autor: tehacek
substancja: metkatynon z paczki Acataru, otrzymany w chłodzonej reakcji z KMnO4 w occie. Zażyty doustnie.
wiek i doświadczenie - 19 lat, doświadczenia różne i liczne, jeżeli to istotne, to w dziedzinie stymulantów używałem amfetaminy, efedryny i polskich piguł.
s&s: dom, komputer, praca z ojcem, dzień przed wyjazdem, humor dopisywał.
Jako że w dziale Stymulanty nie ma żadnego trip-reportu dotyczącego metkatynonu, a mam właśnie wolną chwilę i chęć do pisania, przedstawię co i jak. Opis dotyczy najsilniejszego działania metkatu, jakiego doświadczyłem.
Aniol, ndz., 21/03/2010 - 10:06
S&S: Mój pokój,samotne popołudnie,humor raczej bierny.
Co:0,25g Palonka Bobby Sence.
Wiek: 18
Doswiadczenie: Kodeina,Dxm,Feta,Mj,Mieszanki ziołowe,jakieś bzdury.
Z góry uprzedzam,nie jest to typowy TR.
Jeżeli jesteś zamknięty w określonych ramach - daruj sobie czytanie tego tekstu,jest bardzo osobisty. W dragach szukam nie dobrej zabawy, nawet nie psychodelicznych podróży w odległe zakątki świata,a samego siebie - studiuje swoją psychikę.
Więc tak;
nikhajd, sob., 20/03/2010 - 12:24
Autor: Nikoś
Set & Setting: samopoczucie dobre,małe zdenerwowanie, ponieważ za około 1,5 godziny miałem iść do domu.
Dawka: około 150 mg
Doświadczenie: alkohol, MJ, Amfetamina, Mefedron
19.30 Zaaplikowałem mefe, z początku nic nie czułem więc pomyślałem, że feta jest jednak lepsza.
19.45 Nagle poczułem dziwne uczucie i nogi zaczęły mi się wykręcać a w głowie czułem wielką euforię, z początku nie mogłem jej opanować.
20.00 Poczułem wielki dopływ energii i nogi same zaczęły mnie nieść. Przez cały ten czas miałem wielką ochotę z kimś porozmawiać i podzielić się z nim moimi wrażeniami, które trudno było mi opisać.
Tamilin, sob., 20/03/2010 - 11:31
Set & Setting: Akcja działa się w domu: kuchnia, łazienka, pokój. Późny wieczór i noc i świt, czyli zabawa nocna. Nastawienie jak najbardziej pozytywne.
Substancja: Dekstrometorfan 900mg ładowany porcjami <10 tabletek Acodinu co około 10 min>
Wiek: 17 Waga: 90 kg
Doświadczenie: THC, Alkohol
Weekend się skończył, stwierdziłem, że można zaszaleć, na ten moment czekałem od dłuższego czasu, 2 opakowania Acodinu <30 tabletek> kupiłem 2 tyg wcześniej w aptece i czekały sobie spokojnie na odpowiedni czas. W zasadzie decyzja była spontaniczna, koło 19 nie było nic do roboty, stwierdziłem, że wejdę na gg a jak coś to spać.
t90mek, wt., 16/03/2010 - 15:46
Set and setting:
Pokój u znajomego, łazienka spowiana mozaikową bielą, korytarz przejściowy, podwórze na wsi ; muzyka shpongle, jakiś hh potem, następnie całe otoczenie dźwiękowe (zgrzytanie szafy, stukanie puszek)
Autor: t90mek
14 marzec 2010r
20:15 Ze znajomymi (3+ja) wciągamy po ok. 23mg 4-HO-MET’a. Wchodzi powoli po jakichś 40min. Nieoczekiwanie do magicznego pokoju zawitali znajomi, spaleni. Z początku byłem niezadowolony, bałem się że podróż zmieni kierunek.
Zaczynają pojawiać się refleksy świetlne, błyski, falowanie tekstur, oddychanie otoczenia niesamowita ekstaza i śmiech. Ciało leciutkie, przyjemne, czy stoje, czy siedze, nie ważne, jest cudownie wygodnie. Halucynacje z minuty na minute przybierają na sile.
Strony