Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

przygoda w lesie po dłuższej abstynencji

przygoda w lesie po dłuższej abstynencji

Wiek: Ja 18, koleżanka 16.

Doświadczenie: MJ, Wszelkiego rodzaju mieszanki ziołowe, proszki kolekcjonerskie, tryptaminy, dxm.

Set & Setting: Mały las, przedmieścia jakiegoś dużego miasta w Polsce. Nastroje dobre, gdyż oboje mieliśmy długą przerwę z tą substancją.

Wraz z kumpelą postanowiliśmy sobie łyknąć trochę dekstrometorfanu. Po spotkaniu się okazało się koleżanka nie kupiła acodinu, gdyż pobliska apteka była nieczynna. Udaliśmy się do dalszej obawiając się problemów ze sprzedażą leku. Na szczęście facetka w aptece nie zauważyła nic dziwnego i sprzedała nam 2 opakowania acodinu. Uradowani wyszliśmy z apteki udając się na spacer po okolicy. Przyjmowanie zaczęło się tak, iż wyłuskałem wszystkie 30 tabletek na dłoń po czym wziąłem je "na raz" popijając colą. Koleżanka brała po 3-4 popijając wodą. Wiedziałem że będzie wolno wchodziło więc zaproponowałem jej abyśmy usiedli na skraju lasu, rozmawiając i czekając na pierwsze objawy. W pobliżu jakiś starszy pan remontował motocykl.

Po około 30 minutach zacząłem mieć pierwsze objawy. Stałem się bardzo ciężki, grawitacja była 3 razy silniejsza. Zrobiło mi się chłodno więc założyłem moją kurtkę, którą następnie zdjąłem gdyż wydawało mi się że jest taka ciężka, że nie dam rady iść. Koleżanka była zdenerwowana bo nadal nic na nią nie działało. Chciała dokupić jeszcze jedno opakowanie, ale udało mi ją przekonać że niektórym szybciej wchodzi a niektórym wolniej i żeby poczekała jeszcze z 15 minut.

Kiedy zamiast pobliskiego drzewa ujrzałem zielone piksele jak w starych grach komputerowych, stwierdziłem że lepiej udać się w głąb lasu i usiąść gdzieś między drzewami. Koleżanka stwierdziła, że dobrze że poczekaliśmy bo zaczyna jej wchodzić. I tu zaczęła się masakra. Oboje mieliśmy wrażenie że motor, który remontował koleś wjechał do lasu i zaraz do nas przyjedzie (w lesie nawet nie było warunków do jazdy rowerem). Zaczął padać deszcz i zrobiło się zimno; jakimś cudem udało nam się otworzyć parasol, dzięki któremu wydawało mi się że jesteśmy jakimiś wielkoludami w namiocie cyrkowym. "Zimno mi" - usłyszałem, więc przytuliłem ją mocno, a jako że jestem dość dużej postury a ona małej, robiłem za "grzejnik". Później usłyszałem że po lewej stronie jest grzejnik, ona jest po środku a po prawej stronie jest Antarktyda. Kiedy spojrzałem na trawę przed nami zobaczyłem część naszej planety czyli Amerykę na wysokości mnie i Europę na wysokości niej. Wszystko już mi się je*ało. Wydawało mi się że przytulam się do kamienia. "A jakiego jestem koloru?" - czarnego odpowiedziałem, choć miałem na myśli szary. Potem dowiedziałem się od niej że jestem żabą i że widzi na drzewach drewniane cegły. Kiedy przestało padać, strasznie zachciało nam się palić, a że papieroski zmokły udaliśmy się do koleżanki. Piechotą to było koło 15 min, w naszym stanie 40 min, podczas których większość ze mnie zeszła, choć ona miała jeszcze jakieś schizy, o których nie chciała mówić.

Ocena: 

Odpowiedzi

Całkiem niezła faza ;D Po DXM nigdy nie wiadomo czego się spodziewać.

London5

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media