dekstromatorfanowy spowalniacz.
detale
dekstromatorfanowy spowalniacz.
podobne
S&S : Droga na peron, Most.
Doświadczenie : Kofeina, Tytoń, Alkohol, THC.
Dawkowanie : Tussidex, 360 mg.
Chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy raz z czymś mocniejszym, wypadło na DXM.
Stoję z kumplem (nazwijmy go L.) w mało widocznym miejscu i połykamy. Najpierw on, 18 małych tabletek ląduje w żołądku, potem ja, popijamy sokiem i idziemy gdzieś usiąść.
Dzwonimy po następnego znajomego (a tego nazwijmy G.), przychodzi i razem wyruszamy w Dexową podróż.
Droga na peron prowadzi przez taki jakby lasek, po drodze w jednej sekundzie wszystko, dosłownie wszystko zaczyna mnie swędzieć, nie wiem gdzie się drapać, ustało, idziemy dalej.
G. informuje mnie, że jestem czerwony, jak burak, gorąco mi w twarz i zimno w ręce.
Idąc tak, natykamy się na pijaka, który zaczyna z nami rozmawiać, czas przestaje jakby płynąć, nie wiem o czym rozmawiamy, patrząc na tego człowieka widzę kilka oczu wędrujących po jego twarzy i nos, który chwieje się z podmuchami wiatru. Obok niego chodził jego pies (Fifi), mam wrażenie, że patrzy się na mnie jakby chciał mnie zabić. Strasznie opóźniony obraz, patrze na G., po chwili patrze na pijaka, widzę dalej G, patrze na psa, widzę pijaka. Nerwowo zerkam na zegarek, bez pomyślności próbuje 17 razy odczytać z niego godzinę.
Stwierdzam, że nie ustoję, pijak pojechał a my przysiedliśmy, na takim betonowym murku. Patrząc w dal, widzę pole, które rozciąga się w różne kształty, i co chwile jest dalej albo bliżej, bawię się moimi wargami i stwierdzam, że mają metr długości. Wstaliśmy i poszliśmy dalej.
Gdy doszliśmy na miejsce, jechał na moście pociąg, G. mówił, że jechał szybko, ale według mnie prawie się nie poruszał, w tym momencie L. powiedział :
- Dlaczego on tak powoli jedzie?
Usłyszałem tylko słowo "powoli" które było jakoś 10 razy spowolnione. Dziwnie to brzmiało, nie pamiętam jakim cudem wdrapaliśmy się na most, ale zostaliśmy tam na trochę.
Robiło się ciemno, nad oświetlonym miastem unosiła się różnokolorowa łuna, wyglądała jak zorza polarna. Postanowiliśmy pójść w tą stronę.
Doszliśmy do rynku, a tam... Przepiękna gra świateł, wszystkie kolory, światła rozchodzą się po całym otoczeniu, już nie wiem na co patrzeć, w tym momencie G. zrobił mi zdjęcie, jeden wielki błysk i całe kolory i światła poznikały, znowu jest szaro. Wstępujemy do pobliskiego marketu, (L. opuszcza nas i idzie do swojej dziewczyny), wszystko na półkach tego sklepu, świeci się własnym kolorem, wszędzie są inne kolory, za dużo wszystkiego. G. coś tam kupuje, nie wiem co, za bardzo przypatrywałem się kolorom, po wyjściu stamtąd znowu jest szaro, kropi lekki deszcz.
Ustalamy z G., że idziemy do domu trochę odpocząć, po jakiejś 20-minutowej przerwie, wszystkie efekty znikają, dzwonie do G. i mówię, że zaraz po niego wpadnę, idziemy na krótki spacer, którego jedyny efekt to płonące feniksy które wychodziły z wszystkich pobliskich lamp. Potem wszystkie efekty działania tego specyfiku zniknęły.
Podsumowując dzień fajnie spędzony, podróż w miarę udana, nie spodziewałem się, że tak fajnie to działa, na drugi dzień zero zamuły, dobry humor i uśmiech goszczący na mojej twarzy.
- 13040 odsłon
Odpowiedzi
: /
Trochę skromnie jak na opis działania dxm - u.
London5
haha
Haha,ja na dxm tez jestem caly czerwony:D i mam wrazenie jakby mi sie rece palily..