Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

'chwilo trwaj', czyli piękno i chillout po oksykodonie

'chwilo trwaj', czyli piękno i chillout po oksykodonie

Moje doświadczenie z opiatami i opioidami do tej pory kończyło się na kodeinie i tramalu. Wielkie ucieszenie pojawiło się u mnie gdy znajomy zadzwonił z informacją, że ma dojście do leku OxyContin. Po krótkim zastanowieniu się zdecydowałem, że kupię jedną tabletkę i wypróbuję ten lek. Po zajęciach na uczelni pojechałem do tego znajomego w celu nabycia OxyContinu. Zapłaciłem 40 zł za 1 tabletkę, zawierającą 80mg substancji. Zamówiłem sobie pizzę oraz w drodze do domu zahaczyłem o sklep spożywczy żeby kupić piwo. 

Po powrocie do domu od razu zabrałem się za konsumpcję specyfiku. Przed przyjęciem zdarłem zieloną otoczkę aby zapobiec 'wolnemu uwalnianiu', do tego w trakcie spożycia pogryzłem tabletkę. Była godzina 15:30 (T). 

T+10 min: Pojawiają się pierwsze efekty. Ciepło rozchodzi się po całym moim ciele, ale w inny sposób niż po kodeinie i tramalu - 1000 razy szybciej i intensywniej. Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech, który towarzyszy mi przez całego tripa.

T+0,5h: Problemy odchodzą gdzieś daleko. Nie przejmuję się nimi. Liczy się tylko ta chwila, ten piękny stan, do którego ani kodeina, ani tramal, nie mają podbicia. Ciepło jest niesamowicie przyjemne. Pełen chillout. Każdy kawałek pizzy ma cudowny smak, a każdy łyk piwa zawiera w sobie całą głębię jego smaku. Wraz z muzyką odpływam wgłąb swojej wyobraźni. Jest po prostu idealnie.

T+1,5h: Następuje apogeum działania substancji. Chillout, brak problemów oraz ciepło stają się coraz bardziej intensywne. Zaczyna falować obraz (nie jakoś gwałtownie, po prostu widzę to falowanie gdy patrzę na ściany czy na przedmioty w moim pokoju). Chyba chciałbym żeby ten stan trwał wiecznie. Niczego więcej nie potrzeba mi do szczęścia. Ten stan utrzymywał się bardzo długo bo około 5 godzin , a ja cieszyłem się jego każdą mikrosekundą. Pojawia się również lekka senność, ale do zniesienia - nie chcę przespać tak pięknej fazy.

T+7h: Wyglądam za okno - jest już bardzo ciemno, w polu widzenia nie ma żywej duszy. Czuję dość wyraźny spadek w działaniu, jednak nadal jestem uśmiechnięty, jest mi ciepło a problemy zdają się nie istnieć. Powoli ogarnia mnie coraz większa senność i zadowolony zasypiam.

Następnego dnia wstałem wypoczęty i zadowolony z przeżycia. Było mi jednak trochę smutno, że ten stan minął, skończył się, odszedł. Przestrzegam zatem przed tą substancją - można się łatwo uzależnić psychicznie od szczęścia. Postanowiłem, że będę powtarzał to doświadczenie, jednak nie częściej niż raz w miesiącu, bowiem każdemu z nas należy się dzień relaksu, oderwania od życia i życiowych problemów, ta piękna chwila, w której po prostu odpoczywamy. Oksykodon z pewnością jest substancją, która może umilić nam ten czas odpoczynku, jednak na co dzień musimy po prostu stawiać czoła życiu, choćby było bardzo pod górkę - nikt nie mówił, że będzie łatwo. W tym oksykodon na pewno nam nie pomoże. Zatem tą substancję polecam do stosowania z rozwagą i z odpowiednimi przerwami, inaczej ona nas przyciągnie do siebie jak magnez i już nigdy nie puści. Do usłyszenia!

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
20 lat
Set and setting: 
Pozytywne nastawienie z nutką ciekawości i niepewności. Trip spędzony we własnym pokoju, przy dobrym jedzeniu, piwku i muzyce.
Ocena: 
Doświadczenie: 
Thc, lsd, 4-ho-mipt, 4-aco-dmt, ketamina, 2-cb, 2-oxo-pcm, dxm, dimenhydrynat, amfetamina, mefedron, 3mmc, 3cmc, 4cmc, 4cec, 4MMEoC, pentedron, izopropylofenidat, 4-cl-pvp, hex-en, władek, mdma, molly, 4-fluoro-MPH, gumi jagoda, etizolam, diclazepam, clonazepam, hydroksyzyna, nasen, xanax, pst, tramadol, kodeina, alkohol, nikotyna, oksykodon.
Dawkowanie: 
80 mg leku OxyContin

Odpowiedzi

Widać zupełnie nic nie wniósł, chociaż łudziłem się, że jakoś na Ciebie podziała. A może jednak? I w przyszłości prywatne wycieczki będziecie realizować przez prywatne wiadomości, a nie na forum publicznym? Mogę mieć tylko nadzieję, bo wkurwia mnie jak tracę czas na czytanie, albo przeklikiwanie takich pierdół. W każdym razie już grzecznie wypierdalam, bo zaczyna mnie ten wir sam wciągać.

Dreams are, things are too far away for us to see
Love is, stoned is the only way for us to be

Ja tam uważam że takie "wiry" pasują tutaj idelnie, bo widać co dragi robią z ludźmi. Tymi już po przejściach i tymi przed nimi

"tracę czas na czytanie" - nie wiem no... sugerujesz że to nasza wina że Ty czytasz? :P

Powiem tak może pomoże, jak wolisz czytać tripraporty zamiast komentarzów, to jest pewna rzecz którą możesz uczynić by tak siedziało -> przestać czytać komentarze i czytać to co uważasz za interesujące.

To jest coś na rodzaj blogu, w sumie fajnie jak by doszły tutaj takie opcje, nawet moge pomóc je okodzić (kodzić heh zawsze bawi), a jak to blog jest tona komentarzy i wszystkie odnoszą siędo konkretnego tripraportu, nie jest to gadanie o niewiadomo czym. Mimo że czasami oftopy się wbijają, w większości wiadomości są konkretnie kierowane pod autora, nie widzę tutaj żadnych problemów w tym że dyskutujemy.

Też mógłbym pomóc w kodzeniu, w końcu to moja praca :D 

Zgadzam się w 100%, takie dyskusje są wskazane, może i podnoszą nam się nerwy przez to co tu wypisujemy, ale po 1 nie nudzimy się, po 2 możemy spojrzeć na sprawę z różnych perspektyw i po 3 ludzie, którzy to czytają (a jest ich wielu) też mogą coś z tego wynieść.

Dobry agent jesteś Mayifly. Dodałeś trzy komentarze o tym, że nie lubisz komentarzy xD Dawno mnie nikt tak nie rozbroił xD

To tylko sen samoświadomości.

Strony

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media