ubulawu
detale
raporty dreamspace
- Konopie legalne w Polsce
- Tropikalne sny, czyli Mulungu oraz Jamajski Sen Ryby
- Wielka moc drzemie w tych łodygach - Ephedra Sinica
- MXE 33mg + piwo + nikotyna = Golem XIV
- Kakaowy mix
- ...I niech wam się nie wydaje, że parę czarnych nasionek to za mało!
- Acodinowa destrukcja
- Dziwny stan upojenia
- African Dream Herb, czyli Entada Rheedi
- Ubulawu
ubulawu
podobne
Być może ktoś z Was słyszał o tajemniczej afrykańskiej mieszance zwanej Ubulawu, być może sprowadza Was tutaj jedynie przypadek. Nie ważne jednak co sprawiło, że postanowiliście podjąć się lektury tego artykułu, postaram się, aby była ona przyjemna i interesująca – a przede wszystkim – aby była wartościowa. Na początek postaram się przybliżyć cel który przyświecał mi w tworzeniu tego artykułu oraz przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czym jest Ubulawu. W dalszej części artykułu opisuję szczegółowo moje doświadczenia z tą mieszanką oraz poszczególnymi składnikami.
Moim pierwotnym celem było odkrycie działania poszczególnych składników mieszanki na organizm. Ze względu na konieczność stopniowego zwiększania dawek, aż do znalezienia minimalnej aktywnej dawki, tworzenie tego artykułu zajęło parę dni i uszczupliło nieco mój skromny budżet. Wyniki badań mogą również być nieco zafałszowane ze względu na to, że kolejne porcje brałem z dnia na dzień. Według tego, co znalazłem w internecie, mieszanka działa poprzez stopniową akumulację w organizmie, ujawniając pełnię mocy nawet po kilku dniach ciągłego przyjmowania. Nie zbadałem przez to także, czy branie kolejnych dawek powoduje wzrost tolerancji. W tym wypadku badania musiałyby potrwać znacznie dłużej. Poza wagą o dokładności do 0,1g nie posiadam praktycznie żadnego sprzętu laboratoryjnego, ale postarałem się o to, by zamieszczać jak najdokładniejsze opisy oraz dane. Zacznę jednak od odpowiedzi na pytanie czym jest Ubulawu. Zamieszczony tutaj opis jest wykonanym przeze mnie tłumaczeniem fragmentu naprawdę dobrego artykułu, zamieszczonego pod adresem http://www.africanshaman.com/id98.htm Postanowiłem przetłumaczyć jedynie tą część, która zawiera opis samej rośliny. Dalsza część to opis doświadczeń autora. Zamiast je tłumaczyć, postanowiłem sprawdzić na ile moje doświadczenia pokryją się z tym co znajduje się w pominiętej przeze mnie części.
Ubulawu to nazwa powiązana z roślinami Afryki Południowej, które używane są w celu zwiększenia doświadczeń sennych. Nazwa ta nie odnosi się do żadnej konkretnej rośliny, tylko do całej grupy roślin, których może być około trzydziestu, lub nawet więcej. Jedną z interesujących właściwości, które dzielą ze sobą te rośliny jest to, że użyteczną ich częścią jest ich korzeń, lub krzew. Co więcej – wiele z tych roślin jest zbieranych w obszarach znajdujących się blisko wody – stawach, bagnach, podmokłych obszarach, czy też brzegach rzek. Ostatnią, a zarazem najbardziej interesującą rzeczą związaną z tymi roślinami jest naprawdę wyjątkowy sposób, w jaki są one spożywane. Niewielką ilość korzenia rozłamuje się lub uciera. Następnie zalewa się ją zimną wodą i energicznie ubija narzędziem przypominającym widelec. Proces ten tworzy pianę, która wypełnia naczynie aż po brzegi i to właśnie piana stanowi substancję, którą się następnie spożywa.
Istotą pienistej powłoki są saponiny zawarte w roślinach wchodzących w skład Ubulawu - podobnie jak w przypadku szklanki piwa.
Chemia magicznego Ubulawu działa wolno. Konsumpcja na pusty żołądek może rozpocząć się rankiem po czym być powtarzana w trakcie dnia. W niektórych tradycjach, piana nie może opaść i jej stały poziom utrzymywany jest poprzez nieustanne energiczne mieszanie. W tradycjach, w których inicjacja trwa przez trzy, lub więcej dni, stały poziom piany jest utrzymywany nawet w nocy. Niezbędnych substancje gromadzą się w ciele dość wolno i może minąć nawet kilka dni, do momentu gdy nastąpią tak naprawdę zmiany w śnieniu. Brzmi to niesamowicie, ale Ubulawu wywiera znikomy, lub wręcz żaden efekt na osobę będącą w stanie świadomym. Jedyne wykrywalne zmiany występują wyłącznie podczas snu, tym niemniej, zmiany te mogą być dość głębokie.
W niektórych sytuacjach, Ubulawu może być przyjmowane przez kilka tygodni z rzędu, nawet ze wzrastającymi efektami. Mogłoby to wskazywać na to, że receptory mózgowe ulegające działaniu tej mieszanki, nie męczą się zbyt szybko jej zażywaniem. Innymi słowy – nie ma natychmiastowych problemów ze wzrostem tolerancji. Uważa się, że zmiany w śnieniu, które następują mogą prawdopodobnie być nieodwracalne. Jeśli ktoś uważa te zmiany za sprzyjające, przygoda z Ubulawu może być potencjalnie niesamowitym doświadczeniem transformacji. Z tego samego powodu, zmiany te mogą nie być dla każdego miłe, tak więc należy uważnie przemyśleć, czy warto się w to bawić. Czasem tajemnicze wrota łatwiej jest otworzyć, niż zamknąć z powrotem.
Ze spożyciem Ubulawu można powiązać nieco restrykcji – jedna z nich to ograniczenie spożycia białka i przyjmowanie porannej dawki na pusty żołądek. Początkujący powinni także oczyścić się z działania wszelkich toksyn oraz innych środków przed rozpoczęciem. Cały ten proces powinien najlepiej odbywać się pod okiem wieszcza, lub osoby praktykującej powiązaną ścieżkę. Plemienny trening związany z tą profesją mógłby w rzeczywistości trwać latami, ujawniając detale, które z pewnością pozostałyby tajemnicą dla zachodniego umysłu.
Kończąc przekład, przejdźmy do konkretów:
Po pierwsze nie mogłem z oczywistych powodów kupić wszystkich składników Ubulawu. Działanie, sposób przyrządzenia oraz dawkowanie tzw. African Dream Root są już dość powszechnie znane; postanowiłem więc skupić się na czterech pozostałych roślinach, które udało mi się znaleźć oraz kupić:
Helinus integrifolius - Ubhubhubhu
Rhus pauciflorus - Uqume
Synaptolepis kirkii – Uvuma
Bomvu – Red ubulavu (nazwa łacińska nie jest mi znana)
Wszystkiego miałem po 5g.
Udało mi się znaleźć dość podstawowe informacje o trzech zakupionych przeze mnie składnikach:
Uqume - korzeń jest używany w celu indukcji stanu transu, natomiast liście są używane w leczeniu zaburzeń psychicznych.
Ubhubhubhu - roślina bogata w saponiny. Używana tradycyjnie w celu interpretowania snów.
Uvuma - Napary z korzenia były używane w rytuałach i pomagały szamanom "widzieć" w stanie transu. Wiele osób uważa, że jest to o wiele skuteczniejsza roślina w poprawianiu jakości snów, a także uzyskiwaniu LD niż np. Calea Zacatechichi.
Dzień 1.
Dzisiaj przyszła paczka. Ponieważ czasem mi odbija i niepotrzebnie lubię ryzykować, postanowiłem jednak że nie ma większego sensu próbować składników po kolei, tak więc wrzuciłem wszystko naraz do młynka i zacząłem mielić na proszek. Zresztą z tego, co wiem, to inni też tego próbowali w postaci takiej mieszanki. Domyślam się również, że niektóre składniki mają działanie wyłącznie synergiczne, tj. same w sobie mogą nic nie robić, ale zestawione w komplecie, zwiększają moc pozostałych.
Przy mieleniu zaczęły się spore problemy. Zajęło mi to prawie 5 godzin (młynek ręczny, starej daty, bardzo porządny, wręcz niezniszczalnej konstrukcji). Największy problem przysporzyło to, co najbardziej włókniste. Młynek kiepsko sobie radzi z rozcieraniem składników o takiej strukturze. Część ze składników musiałem uprzednio nieco bardziej rozdrobnić. Red Ubulawu jest bardzo twarde i trzeba z tym w zwykłym młynku uważać.
Po zmieleniu wszystkiego na proszek, co najmniej równie drobny, co mąka tortowa, 1 łyżeczkę zmieszałem z wodą, energicznie potrząsając ją w zakręconej butelce, po czym wypiłem całość z fusami. Zapomniałem jednak o tym, że być może zawiesina powinna nieco odstać. Z drugiej strony, skoro wypiłem fusy, to czy odstoi w żołądku, czy w wodzie, to na jedno wychodzi. Tyle że może nieco później zadziałać.
Spożycie nastąpiło 3 godziny po obiedzie i jakieś 5-6 godzin przed zaśnięciem. Dodam jeszcze że nie spożywałem przed ani w trakcie alkoholu, nie brałem żadnych dragów przez ponad miesiąc, ani nie paliłem fajek, tak więc byłem i jestem „czysty”. Na kolację zjadłem 2 kromki z szynką.
Dzień 2.
Obudziłem się naprawdę wypoczęty, snów miałem w sumie sporo, ale efekt nie był na tyle wyraźny, abym mógł stwierdzić, że jest to wywołane działaniem Ubulawu, a nie efektem placebo. Po wstaniu z łóżka wypiłem następną porcję na czczo, która była już wrzucona do wody i zmieszana poprzedniego dnia. Jeśli się okaże, że dzisiaj również nie miało to wpływu na sen, to będę spożywał Ubulawu przed pójściem spać. Jeśli również to nie pomoże, podwoję dawkę. Potem nie będzie już takiej możliwości, bo według tego, co wyliczyłem, zostało mi jeszcze 5-6 zwykłych dawek.
Teraz nie mam również żadnych wątpliwości, co do tego że spożycie Ubulawu, powoduje lekko wyczuwalne efekty przez godzinę po spożyciu; a mianowicie:
-Podwyższone ciśnienie krwi
-Lekkie uczucie otępienia
-Lekkie dreszcze/pocenie się. Co dziwne – jest to krótka fala potu, która zaraz potem mija
-Mam wrażenie że każda monotonna czynność którą wykonuję, powoduje że wpadam w lekki trans. Po prostu wszystko co monotonne sprawia mi dziwną przyjemność. Robiąc to, czuję, że tak ma być i nie chcę tego przerywać. Wiąże się to w jakiś sposób z uczuciem otępienia.
-Obniżenie libido
-Obecne w roślinie saponiny triterpenowe powodują chyba barwienie moczu na żółto. Mimo że dużo piję, sikam na żółto.
Te same efekty wystąpiły zarówno wczoraj, jak i dzisiaj w ciągu kilkunastu minut po spożyciu i utrzymywały się przez jakąś godzinę. Po nieco ponad godzinie były już niewyczuwalne.
Dzień 3.
W porównaniu z dniem wczorajszym – nadal nic. Spróbuję zażyć kolejną, nieco większą dawkę (kopiasta łyżeczka) dziś wieczorem. Moczy się już od wczoraj.
Dzień 4.
Efekty po wczorajszym zażyciu były nieco bardziej zauważalne, ale ciągle dość słabe. Najwidoczniej lepiej spożywać to przed snem, albo ilość substancji w organizmie się kumuluje. Miałem po prostu więcej snów, które pamiętałem, ale nie był to rezultat, do którego nie można by dojść poprzez zwykły trening. Kiedy zapisywałem sny do dziennika, wyniki były podobne po tygodniu tej praktyki, przy czym nic mnie to nie kosztowało.
Dziś spożywam 2 łyżeczki przed zaśnięciem.
Dzień 5.
Efekty podobnie jak z dnia 3-ciego. Żadnych efektów. Wrzuciłem wszystko co pozostało, nieco ponad 2 łyżeczki do nowej mieszanki. Wypiję jutro żeby zobaczyć co z tego wyjdzie
Dzień 6.
Pamiętam może 2 sny. Surowca mi już brakło, ale myślę że nie ma nawet sensu powtarzać eksperymentu. Wyniki mierne, o ile nie niezauważalne.
Podsumowując – była to zwyczajna strata pieniędzy. Przypuszczam że może działać to synergicznie z african dream root, ale też wątpię, że można by zauważyć jakąś większą różnicę. Innymi słowy odradzam. Być może tylko ja jestem tak oporny na działanie tej mieszanki, ale według mnie nie warto tego próbować, skoro istnieją inne znane już rośliny enteogenne, które wywierają znacznie silniejszy efekt i działają znacznie skuteczniej – a co ważniejsze – znane jest również ich działanie uboczne i dawki w jakich należy je przyjmować. Wkrótce opiszę moje przygody z damianą i african dream herb. Być może da to lepsze efekty.
- 30318 odsłon
Odpowiedzi
Ubulawu
Jestem bardzo rozczarowany, treść TR miała być cenna i głębokia a wyszła kupa. Ubulawu tylko dla wybranych! Tylko nieliczni mogą skorzystać z tejże wiedzy, określająca się tylko jaka czysta mądrość. Jeszcze nie byłeś gotów się przebić, choć czystość jest napewno priorytetem w tej sprawie. Zastanów się kim naprawde jesteś?
Jest cenna i głęboka i nie
Jest cenna i głęboka i nie opowiadaj o czystości, która raczej nie ma tu nic do rzeczy. Ubulawu nie ma jasno określonego składu. Ja tylko określiłem że te rosliny których użyłem (a wchodzą skład Ubulawu) nie działają na mnie, przynajmniej w czystej postaci bez pozostałych składników. Niektóre ze składników Ubulawu mają działanie czysto synergiczne i same w sobie nie wywołują żadnych odmiennych stanów świadomości - nie ważne czy w śnie, czy na jawie. Inaczej jest z african dream root i african dream herb. Przeczytaj mój inny raport. Gdybym wrzucił do tej mieszanki ADR to pewnie działałoby mocniej niż ADR samo w sobie.