totalnie psychotyczne doświadczenie, a zarazem jak szelenie nudne...
detale
totalnie psychotyczne doświadczenie, a zarazem jak szelenie nudne...
podobne
Wiek: 21
Doświadczenie: 7 i chyba ostatni raz z tym izomerem DF'a; mj i browar niezliczona ilość razy; ponadto wiele innych dziwnych substancji psychoaktywnych w ilości około 50 w tym z RC z grupy fenyloetyloamin: DOC, DF prawo i lewoskrętny, 2C-E, 2C-I, 2C-P i 2C-T-7 co najmniej dwa razy każda substancja (poza DOCem)
Substancje biorące udział w doświadczeniu: 1,5 kartonu "Hoffman" Bromo-DragonFly izomer prawoskrętny + parę buchów mj + całonocne oglądanie TV.
S&S: Wolna chata przez tydzień; wolne w pracy jeszcze przez 1,5 dnia; pozytywne nastawienie; łóżko, TV, laptop :D
Start 22:30
Na pełny żołądek 1,5 kartonu. (kartonu czy kartona? :D )
22:30 (T) - Popiwszy kartoniki, udałem się na balkon by zapalić i umilić sobie czas przy piwku zanim się "załaduje"
00:00 (T + 1:30h) - Przypływ pozytywnych fali 1200 mics- lsd- jak muzyka potrafi ukierunkować doświadczenie:D Czuję się jakby z leksza pijany co jest dziwne po jednym Żubrze;p Faza z mj ciągle zanika nie wiem czemu tak się dzieje, co dopalę to działa tylko przez krótki czas, a potem zanika. Dokańczam dzidę w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji. Trochę bezsensownych rozkmin dotyczących mało istotnych elementów życia.
00:30 (T + 2:00h) - chyba łapię paranoję, kanał w tv sam mi się przełączył po czym zdziwiony zacząłem szukać pilota, znowu się przełączyć na Polsat. Wkręca mi się ze to według jakiejś tam dziwnej kogoś teorii, mózg pod wpływem dfa wysyła jakieś dziwne fale czy sygnały (dotyczyło to wysokich dawek DXM). Znając życie zaraz internet się zacznie jebać, a ja rano będę przekonany że bylem tak naćpany ze się nie ogarniałem. Uruchomił się za menedżer plików SE tak jakbym podłączył komórkę, a tylko pisałem ten tekst. Poczułem niewyjaśniony strach i zamknąłem balkon. Sprawdziłem w pilocie - ani następny, ani poprzedni nie był tym kanałem który się sam włączył i
przełączył na właściwy :D Dziwna sprawa kiedy pisałem na laptopie, w ciemnym pokoju, ciemność nagle zaczerniać, aż nie dostrzegałem nic na końcu pokoju. Mam wrażenie, że mj nie przebija dfa, umysł jest czysty jak po psychodelikach, ale faza pogłębia się w bardziej psychotyczny sposób. Paranoja?
00:52 (T + 2:22h) - Wyczuwam już takie trudne do opisania coś we mnie charakterystycznego dla wszystkich fenyloetyloamin, których dotychczas próbowałem. Takie dziwne odczucie w nosie. Słuch mi się wyostrzył (wcześniej miałem wrażenie ze muzyka gra cicho, ale teraz uznałem ze można jeszcze ściszyć).
01:30 (T + 3:00h) - Czuję się ociężały, boli mnie głowa i chce mi się spać na przemian z kręceniem się w głowie i nudnościami.
02:15 (T + 3:45h) - Wizualnie zero. Działa na moje samopoczucie falowo (raz czuję się przymulony, raz ożywiony, raz kreci mi się w głowie, nagle euforia, raz wymiotować się chce to znów odczuwam podniecenie seksualne) jak df ale bez zmian wizualnych. Najwyższa pora przypalić.
02:30 (T + 4:00h) - Napisy już falują na monitorze mam nadzieje ze to df powoli wchodzi, a nie jest to zasługa podbicia dfa, ziołem.
03:30 (T + 5:00h) - Oglądam z nudów robione pod publikę programy na discovery. Kończę worek. Może coś lepszego z tego wszystkiego jeszcze będzie.
04:15 (T + 5:45h) - (Daję sobie spokój z tym pisaniem, ile czasu minęło od chwili zażycia, jako że znudziło mi się to. Siedząc zamulając przed tv nagle fonia poczęła zmieniać ton, nagle przyspieszyła i zwolniła i dalej normalnie. Teraz mówią coś nagle przerwa nic, i nagle jakby inny głos i głośniej mówi to samo znowu dużo przerwy i nagle wszystko wraca do normy.
Nie wiedzieć, czemu moja psychika odpowiada na te dziwne zdarzenia strachem. Paranoja. Zastanawiam się jak wpływa na ten obecny rozwój doświadczenia marihuana. Wizualnie raz mocniej raz słabiej, przed chwila przez dłużej wrażenie że pali się za mną mocne
trupio-białe światło i nagle wszechogarniająca ciemność.
04:22 - Nie nadążam za pisaniem za tym czego doświadczam. Kątem oka, zamiast ciemności widziałem przez chwile "śnieg" taki jak w tv na fioletowym tle i na tym wszystkim kolorowe wzorki – zawiesiłem się chwilkę na tym. Oczy - straszne, ale bardziej straszne w kierunku marihuanowego zaćpania niż dfowego. Na zjeździe będą dopiero idealne, przeszklone i wielkie:D W Discovery właśnie mówią, że 20 lat temu pociągi nie miały zbiorników na fekalia i wszystko szlo na tory.
05:30 - Znowu głos wyraźnie zmniejsza szybkość, do tego słyszę charakterystyczny dźwięk powtarzający się w kółko, albo echo, narasta aż przestaje wszystko wraca do normy i od początku. Ekran przerywają paski, jakby był filmowany kamerą. Obraz nagle przyspiesza i wraca do normalności?????????
05:52 - CEVy w jaskrawych kolorach, ale tylko wizualizacje. Piękne. Przy dłuższym wpatrywaniu się w kafelki zaczęły pojawiać się wzory, na których się zawiesiłem trochę czasu. Mam dziwne wkrętki na swój temat, ale wszystkie kończą się jednym: paranoją.
06:25 – Dźwięk zmienia tempo, pogłos, brzmienie ale i czasami wyłącza się w ogóle. Myślałem, że to wina kanału, ale jednak nie. Twarze ludzi w tv zmieniają się w maski a zamiast glosy słyszę bełkot. Do tego obraz się jakby zacina, jakby był nagrany na taśmę wideo, która się nagle zacina. Tracę to co lektor mówi. Głos pozostaje, mówi po polsku, ale ja nie rozumiem tego co on mówi jakby mówił w innym języku nie mogę sobie przypomnieć nazwy tego schorzenia psychicznego (wiążący się też z demencją i późnym wiekiem). Idę w końcu zapalić, nie mogę się oderwać od TV chociaż nie ogarniam fabuły, liczy się tylko to co się dzieje. Powinni sprzedawać dfy wraz z telewizorami. Na 12h tourne po kanałach i reklamach wraz z całą rodzina i jeszcze
przychodziliby po doładowanie.
07:00 - Miałem iść zapalić, zamiast tego wpatrywałem się bezmyślnie parę minut w kalendarz zastanawiając się co ja chciałem właściwie obliczyć, a potem po co ja tu stoję. Totalny brak skupienia. Totalne rozkojarzenie, zawieszam się tempo na czymś myśląc o niczym (czy tez może nie myśląc o niczym) nawet o sensie tego zawieszenia. Ale kiedy zdaje sobie sprawę co robię wybucham śmiechem. Wszystko wysyła tak wiele interesujących sygnałów, że każdy najmniejszy i najmniej istotniejszy rzeczownik, czasownik składający się na życie, zaczyna być niesamowicie interesujący. Pomysłowy Dobromir mnie rozwala. Czas zapalić w końcu (tego nie byłem w stanie napisac po polsku bo nie pamiętałem o co mi chodziło). Lęk przed ludźmi! Ciężko będzie teraz palić na balkonie.
07:25 - Totalne rozkojarzenie nie pozwala mi przygotować pizzy w piekarniku. Df nie ma walorów smakowych to na pewno.
07:45 - czegoś mi brakuje sam nie wiem czego.
07:55 - patrze się tępo bez większego zainteresowania w to pudło przede mną. Dźwięk lekko jeszcze się zmienia, ale wszystko już ustaje, czas dopalić.
08:28 - ciekawe, że po dopaleniu trawy faza jest chwilkę, a potem zanika, by wrócić po jakiś czasie (teraz po okolu 30 minutach) w mocnym dfowym uderzeniu (aczkolwiek nie miałem tak nigdy po samych dfach, ale bliżej tym odczuciom do dfa niż do trawy. Trafne porównanie może być tylko do mixu DF + MJ + browar).
08:54 - Długie zawiłe rozkminy urzeczywistniają mi koszmar przed którym tak dawno ociekałem, przed samym sobą!! (Nie istotne rozkiszony na temat swojego życia, prowadzące do dziwnych zachowań).
09:12 - Znudzenie, znużenie, bezsens. Zawiłe myśli tworzą pozory choroby psychicznej, ale przecież gdybym był chory to chyba nie byłbym świadom swojej choroby psychicznej. Chyba, ze to nie kwestia wiedzy, a kwestia wiary! Innymi słowami mogę imaginować sobie, że nie jestem chory psychicznie, bo jestem świadom swojej choroby i nie wierzyć, ze mogę być chory. Nieskończoność, absurd, paranoja.
09:24 - W TVP2 jakich chory serial z tak skrajnie wyimaginowanymi przypadkami, że zachodzi to o jedno wielkie wypaczenie psychiczne. (wkręca mi się, że bohaterowie są chorzy psychicznie.) To wszystko nie ma sensu, już idę zrobić ostateczną rzecz jaką mogę zrobić by było lepiej. Wezmę kapsułkę, połknę i wszystko będzie lepiej (5-HTP). Oby miało ono większy wpływ na moje funkcjonowanie. Boje się iść na balkon zapalić.
10:15 - zaczynam zmagać się z bezsennością oraz organizmem, który dosyć odczuwalnie negatywnie daje mi się we znaki.
11:10 - lekkie efekty wizualne powoli zanikają, ale efekty „foniczne” nie dają zasnąć.
14:00 - Spaaaać...
18:15 – Nadal nie śpię, co chwila biegam do wc (biegunka). Poczekam jeszcze do 21 bo na polsacie jest ciekawy film, a potem inny jeszcze fajniejszy, wtedy zasnę. Wygląda na to, że mocno się uzależniłem tej nocy... od TV.
Podsumowanie:
Co owe doświadczenie zmieniło w mym życiu: NIC
Czego to doświadczenie nauczyło mnie: TV uzależnia
Refleksje: Nuuudaaaaa.
- 20085 odsłon
Odpowiedzi
To wrazenie ze wszyscy sa
To wrazenie ze wszyscy sa psychiczni w serjalu heheheheahhahhahahehehehehehehahehehahe to jest to !!!!!!!!
Dobry TR Pozdro
RESETIMEK
Taaak - kwintesencja
Taaak - kwintesencja bromoważki. Nuuuuuda.
biegunka
cos w tym jest, z kumplem biegalismy do klopa nonstop-nasz wniosek "faza nie do wysrania"... wrzut w pt ok21, a w sobote juz ok 16 nie mielismy ochoty na ta faze, wiec dla wszystkich jest tak samo nudna:) nie polecam robic jedzienia ktore moze sie 'wizualizowac'-kumpel nie chcial zjesc kaszy, powiedzial ze pelzajacych robakow nie bedzie jadl xD