gumi jagoda jest coraz gorzej, wszystko sie kończy
detale
gumi jagoda jest coraz gorzej, wszystko sie kończy
podobne
Niedzielne popołudnie, powrót ze sklepiku z zakupionymi oto dwoma Gumi jagodami. Telefon do P godzina 16.00 spotkanie w Lesie. Wybrałem takie miejsce gdyż moja wiedza na temat działania dropsa była znikoma. Wiec taka jak było umówione punkt 16 w Lesie, siema ,siema. Miejsce do posiedzenia znalezione i od razu na sam początek zjedliśmy nasz cel, popijając resztka wody która wziąłem ze sobą. Atmosfera jak to przy spożyciu czegoś nowego, ogromne zniecierpliwienie, lekki strach przeplatający się z ogromnym podnieceniem. Znajomy P, żeby się nam nie nudziło ubił szkiełko i tak sobie rozmawiając paliliśmy jedna za drugą. W pewnych momentach zapominaliśmy o tym ze cos wrzuciliśmy gdyż żaden z nas nie zauważył nic szczególnego. Przechodziły nas nawet myśli że to jakiś feler co też się zdarza ale mniejsza o to mamy palenie możemy czekać. 18.00 zauważam pierwszy efekt, P opowiada mi cos, nie pamiętam już dokładnie co a to sprawia mi taką przyjemność ze mógł bym go słuchać całe życie, wsłuchiwałem się w jego każde słowo. P natomiast czerpał ogromna przyjemność z opowiadania, nasze serca przyspieszyły do maximum. W pewnym momencie wstałem i zapytałem krzycząc czy mogę się do Ciebie przytulić oczywiście on się zgodził gdyż domyślam się że czuł to samo co ja. Przytuleni z całych sił siedzieliśmy w lesie pod drzewem kiwając się na boki i wyznawaliśmy sobie całą prawdę o sobie o tym co myślimy po prostu o wszystkim czego nigdy w życiu bym nie powiedział. Był to stan wolności ducha gdyby byli w pobliżu mnie ludzie, każdemu powiedział bym to samo to co naprawdę myśle, nawet największy nie przyjaciel wtedy był mi bliski Kochałem wszystko co mnie otacza i wszystkich. Nasze oddechy były tak intensywne jak byśmy byli po jakimś wysiłku. Nagle spojrzeliśmy na opakowanie po dropsie i uznaliśmy to za Boga całując je i krzycząc ze to jest najpiękniejszy środek w naszym życiu i nagle pojawił się smutek ze tego może braknąć i że bez tego sobie nie poradzimy, że nie będziemy mieli na to pieniędzy. Podkreślam ze cały czas nie byłem sobą to był stan w którym zapomniałem o prawdziwym ja. Niedaleko nas, Lasem szła krajowa 8, chciałem tam pobiec, zatrzymać kogoś i wykrzyczeć mu co myślę i co czuje, czego na szczęście nie zrobiłem dzięki P który posiadał chyba trochę zdrowszy stan umysłu. Kroki były dla nas wyzwaniem, chodziliśmy jak upośledzeni i przypominam ze cały czas byliśmy uściśnięci, czuliśmy że jesteśmy dla siebie najbliższymi osobami. W pewnym czasie naszły nas myśli o stworzeniu świata, wtedy nic się nie liczyło tylko to jak to wszystko mogło powstać. Problem ten nurtował nas tak bardzo że moja głowa nie mogła wytrzymać takiego napływu myśli, rozmawialiśmy jak dwaj filozofowie przynajmniej mi się tak wydawało. Faza cały czas się nakręcała, kręciliśmy się w kółko objęci i wmawialiśmy sobie jakieś dziwne bzdury mottem naszych myśli stały się słowa „Jest coraz gorzej, wszystko się kończy” powtarzaliśmy to bez przerwy sami do siebie. Teraz te słowa nie maja dla mnie sensu i większego znaczenia. Ale wtedy były dla mnie podstawą. W pewnych momentach już myśleliśmy ze zgłupieliśmy, nasze nogi się uginały w oczach robiło mi się ciemno byłem pewien że już tam skończe. Było tak ostro ze pokazywały mi się drobne omamy albo halucynacje. Nie pamiętałem co robiłem pare minut wcześniej. Nie wiem co było realnością a co tylko moja wkręta. Przez kolejne parę godzin staliśmy osobno i bujaliśmy się na boki rozmawiając o jakiś bzdurach i często powtarzały się pytania dlaczego?? Po co? Czemu? Oczywiście nic się nie trzymało kupy i nie miało sensu. Euforia już zeszła ale nadal całe otoczenie wydawało mi się bardzo przyjazne i znajome. Nie mogłem zebrać myśli nawet zgniotłem w palcach lufke czego nawet nie byłem świadom, póżniej się okazało ze mam całe spodenki zakrwawione i po rozcinane palce. Nasze pragnienie było tak ogromne ze zlizywaliśmy ostatnie krople ze ścianek butelki. Nadeszła godzina 4.00 rano postanowiliśmy się rozejść do domu wtedy było masakrycznie dopadła nas taka zwała i dół psychiczny że często przechodziły mnie myśli samobójcze. Kolega P pojechał w swoja stronę a ja w swoja. Powrót był dla mnie koszmarem bolała mnie głowa od myślenia. Po powrocie do domu około 5.00 położyłem się na łóżku kompletnie do niczego bałem się że mi tak zostanie że zgłupiałem. Myślałem tylko o świecie nic więcej nie miało dla mnie znaczenia, zupełnie nic. Bałem się że to jakiś nałóg i że jak nie zjem następnego grocha to zdechne. Rano było Wielkanocne śniadanie z rodziną. Nic nie jadłem, ogólnie nie byłem głodny a i tak nic bym nie wziął bo moje poprzecinane dłonie tak się trzęsły ze nie byłem w stanie ich utrzymać. I tak cały dzień zawieszony w jedno miejsce myślałem tylko o jednym. Do normalności i z doła psychicznego wyszedłem dopiero na 3 dzień, Te dni były koszmarem.
Podsumuje że moc Gumi jagody jest potężna, przynajmniej dla mnie, po upływie 1,5 miesiąca wziąłem sobie kolejny raz to samo z innym kolegą. Było podobnie. I od tamtej pory obiecałem sobie że tego nie dotknę, mógł bym już tego nie wytrzymać.
- 51510 odsłon
Odpowiedzi
hmm
troche przesadziłeś, przedstawiłeś to jak coś czego nie powinno się brać, dla mnie to połączenie anioła z fetą, tu w miescie moda na to :D
biorąc to miałem bardzo małe
biorąc to miałem bardzo małe doświadczenie i opisałem moje odczucia jakie mi towarzyszły zaraz po skończeniu sie bani, teraz juz raczej nie jest dla mnie wielki szok
"Życie przestalo być tańcem na linie"
Niedawno z 2 kumplami
Niedawno z 2 kumplami szamneliśmy po jednej gumijagodzie... uderzytło wszystkich równo 25 minut po sporzyciu... Baza jakby każdy z nas jebnoł po 3 sztuki fety :D... nawijka bez przerwy. nie można powiedzieć żeby któryś z nas czerpał przyjemność z tego nawijania,... czułem się tak jak bym musiał tak bez przerwy nawijać tak jak człowiek musi oddychać... poprostu nie do opanowania. rozrzut tematów niesamowity. w jednej chwili opowiadam o jakiejś panience, a za chwilę o tym że mi się telefon pierdzieli. słowo za słowem w nienaturalnie szybkim tępie i żadnych przerw między tematami. kumpel się wkręcił tak bardzo że nawijał tak bez przerwy od 24 do 10 rano. milczał tylko wtedy kiedy pił napój... a wypił około 2 litry cocacoli i chyba ze 2 redbule litrowe... drógi kumpel jakoś później przestał tyle nawijać i dało się z nim normalnie porozmawiać... a ja... totalna korozja muzgu... pamiętam dokładnie kogo o której i gdzie spotkaliśmy, a spotkaliśmy przeróżnych ludzi. zagadywaliśmy każdego kogo spotkaliśmy... niektórzy mieli nas dosyć :D tak po 2 zaczeło mnie denerwować że kumpel który nawijał całą noc nie dał mi dojść do słowa. Wkręciłem sobie że przekonam go do swojej racji, a on tak samo uwzięcie tłumaczył mi że on ma racje... Zastanawiałem się długo gdzie i w jakich okolicznościach można to zarzucići i w jakim celu.... gumi jagoda została stworzona nie do zabawy... została stworzona po to żeby zrobić przecier z mózgu. polecam telemarketerom :D bo tylko do tego nadaje się ta używka.
Dzien dobry wszystkim
Dzien dobry wszystkim polakom, ktorzy popisali swoje stany tutaj na stronie. Jestem Czechiem i do nas dopiero teraz wlasciwie przeniosly sie te oto cuda jak gumijagoda, ibiza, magicapple, cheery kokolino. Musze napisac doswiadczenia... co tez to po czeskim, bo mam nadzieje, ze jak beda ludzie v Czechach szukac odpowiedzi to na google znajda.
No do spravy... zjadlem Ibize do "kolekcjonowania". Jakies tam doswiadczenia z akademika z trawka mam. Nikdy jednak nie zprobowalem nic innego bo sie po prostu balem z kat to moze pochodzic. Pomyslalem, ze jak juz jest cos do kolekcjonowania i ludzie kupuja, to musi to byc po prostu bezpieczniejsze... (przepraszam za bledy, ale jestem obcokrajowca) No po moze 30 minutach kiedy palilem na balkonie papierosa i gadalem z kolega przez komurke mi sie pojawily pierwsze stany zaklucenia misli. Jednak nie tak mysli jak fizyczne stany. Bo myslalem genialnie. Moglem opisac co sie dzieje... do tego sie tez po trzech minutach od uswiadomienia tego ze stan przychoci porzygalem z balkona. Jednak nadal uswiadamialem sobie co sie dzieje. Mam takie przyrownanie k mleku z marychy, kiedy probowalem na akademiku i prebralem... w tedy nie moglem w ogole gadac. Teraz po "ibizie" stan fizychny byl taky samy.. to znachy... takie zaklucenia... motowidlo w glowie ale mi to myslalo. W tedy zaczolem dzwonic do kolegow by mie przyszli przynajmiej kontrolowac. Gadalem wtedy przez skype i musze powiedziec, ze do puki nikt ne przyszedl to sie absolutnie skupilem na pisaniu... (teraz tez tak jest, ale juz nie chce rzygac) No.. ze by powrocic do tematu... bo duzo mi sie chce to opisac juz teraz, kiedy wiem ze to przezyje do jutra. Po prostu chcialem zprobowac i zprobowalem w domu sam. Nie zalecam. Tez moze rozdzielic ta pigulke na dwie i druga polowe dac na cwierci do kapsulek naprzyklad z witaminy. Ten naped po calej kapsulce jest zamocny!!! Nie chce sobie wyobrazic co by sie stalo, kdybym to naprzyklad chcial zprobowac na jakies imprezie i do skutku uczynku tego swinstwa naprzyklad wypil jakies drynki. Jest juz durzo godzin po uzyciu i ja nie wiem czy sie cieszyc czy co.. jestem po prostu sam, ale kolega za chwile przyjdzie mie odwiedzic by o mnie zadbal. Znow bede gadac o wszystkim i chyba znow mi zacznie byc fajnie jak przy odwiedzinach innych komplow, ktorzy mie powiedzmy na 20 minut przyszli zkontrolowac. W grupie jak sie gada jest fajnie. Durzo sie mysli. Nie stety uswiadamiam sobie to niebezpieczenstwo i tez to glupstwo ze to zprobowalem sam i robilem zgloszenia tylko na sieci i przez komurke... to bedzie tez kosztowac :) ale mniejsza s tym. Przy gadaniu z ludzmi jest fajnie. Wszystko jest interesujace.. i jak sie nie chce rzygac.. czego mi sie chce jak nie gadam glosno... tak jest nawet fajnie. Przynajmie tak mysle, kiedy wiem ze nie umre i ze tak poprostu dzialaja narkotyki ktore restartuja muzg do punktu zero.. kiedy sie mysli tylko o podstawie.. by przerzyc... kiedy organizm chce istniec i nie umrzec. Po prostu ze by zapomniec o innych rzeczach powiedzmy w pracy lub jak ktos ma problemy w jakims tam zwiazku. Nie zalacem tego ludziom z problemami.. trzeba uwarzac i uswiadomic sobie, ze to sie da tylko zprobowac.. mysle ze gdybym ta dawke dal inaczej i nie mial bym nadal stanuw kiedy mysle poleciec do wychodka.. to moze to byc naprawde nawykujace (nawyknione czy jak sie to pisze po polsku.) Mozna zprobowac tylko raz. I zalecam jak juz co.. to miec predzej jakies tam juz proby s czyms i miec do siebie kogos, gdo sie zaopiekuje!!!
Teraz w czeskim, by to chetni odkryli mam nadzieje przez podstawowe slowa w google. Tez sie prylaczylem pod jakams tam siec.. i komurke wi-fi.. ze by mnie lepiej niewyszukac. Bo sie wstydze.. jednak uswiadamiam sobie to pieklo i chce uprzedzic. Mam nadzieje.. ze tak zostanie caly tekst bo na komurce zle sie pisze.
Lidi pozor na Ibizu! Po shlédnutí v televizních novinách jsem zjistil, že se k nám do čech dostaly zatím legální "drogy", které se dají koupit v amsterdam shop - u například na stodolní ulici.
Píšu přes mobil a přes nějakou wi-fi síť, kde jsem se dokázal nalogovat... chci upozornit na nebezpečí a stav, který teď prožívám.
Rozhodl jsem se pro test tohoto prostředku.. jak je práno ke zběratelským účelům. Inu řekl jsem si, že jsem chtěl vždycky něco takového vyzkoušet, protože jsem prostě stav pod vlivem takových látek vždycky chtěl zkusit. Bohužel se mi nějak neeklovalo zkusit něco jako extasi nebo jak se to píše, protože to zkrátka nelegální je! A tady je první nebezpečí.. je to legální a lidi to kupujou.. tak proč bych to nevyzkoušel i já že? No.. takže jsem doma sám. Je skoro 9 hodin a Ibizu jsem se rozhodl zkolekcjonowac něco kolem 16:20. Tou donou jsem šel dát nějaké to cíčko na balkon a prostě zatím kecat s kámožema na telefonu. Zrovna jsem kecal s kámošem, kdy to začalo nabíhat. Musím říci, že mám zkušenosti s mlíkem z odvárku.. kdy se na kolejích zkrátka tohle zkoušelo. Tam jsem to pořádně přejel. Dávkování se nedá prostě odhadnout a člověk by řekl, že ti zběratelé mají jednou tabletkou množství odsledované a odzkoušené. No... byl to nájezd do dalších 3 minut asi takový.. že jsem přestal kouřit.. říkal jsem stavy které pociťuji kámošovi a pozvracel jsem se.. byl jsem na lačno.. tak nevím jestli to je zrovna tím, ale na druhou stranu dobře, protože jsem vyblil jenom to co jsem vypil. No.. potom jsem psal kámošům a prosil, ať mě někdo příjde hlídat... naštěstí mám kámoše, kteří mají zkušenosti i zkrátka s kde čím. No chodil jsem sem a tam.. psal... volal.. naprosto jsem si pri tom uvedomoval sam sebe.. co se deje.. psal jsem a volal naprosto jako svezi.. v tom vidim rozdil mezi mlikem a timto. po mliku jsem byl apsolutne vypatlany. No kamosi prisli a hlidali me. Pozor!!! nedoporucuju to kazdopadne zkusit cele.. jestli to uz fakt chcete vyzkouset a nebojite se toho, tak to radeji rozdelte do nejake dalsi kapsle treba od CeTeBe - vitaminu c.. dejte pulku Ibizy a potom treba dve ctvrtky. No Je mi uz trochu lip.. hlavne.. porad nevim jestli zvracet.. hlad nemam, ale uvedomuji si, ze jist musim.. Hrozne moc se mi honi hlavou. Naprosto muzu premyslet a vim, ze kdyz kecam, tak mi je i celkem tak jak jsem ocekaval. Je to mazec a nedoporucuju pred tim nic nedej boze vypit nebo co... hele.. jednou i pisu s diakritikou a jednou ne. Je to mazec. Lidi nejezte to!! vytvoril jsem si plno fiktivnich pristupu na net.. protoze se stydim za tento test. Ale na druhou stranu musi byt nekdo, kdo to vyzkousi a pokusi se o tom informovat okoli. Je to nebezpecne! Uvedomuji si, ze kdybych nemel nejake zkusenosti a kamose, nebo na to pil, tak jsem v nemocnici.
Lidi.. pozor! Je to mazec! Je to zvlastni... ale kdyz uz tak ve skupine a hlidat se!!!
No, to dopóki Czesi nie
No, to dopóki Czesi nie zrobią sobie NG (a powinniście, w końcu u Was to raj!), niech to będzie w komentach...