Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

włóczenie się w wietrzny, zimny, wczesnowiosenny dzień

detale

Substancja wiodąca:
Apteka:
Dawkowanie:
125 mg = 2,083mg/kg
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Set: Jestem podjarany. Będzie to pierwsze zażycie substancji psychoaktywnej od około 2 miesięcy oraz pierwszy raz z antyspychotykiem (przynajmniej świadomy). Czuję też lekki niepokój. Jestem na czczo i niedawno wstałem.

Setting: Po połknięciu tabletek wyjdę z domu na miasto.

włóczenie się w wietrzny, zimny, wczesnowiosenny dzień

Substancja: Ketrel - kwetiapiny fumaran, w dawce 125 mg = 2,083mg/kg.

 

Set: Jestem podjarany. Będzie to pierwsze zażycie substancji psychoaktywnej od około 2 miesięcy oraz pierwszy raz z antyspychotykiem (przynajmniej świadomy). Czuję też lekki niepokój. Jestem na czczo i niedawno wstałem.

 

Setting: Po połknięciu tabletek wyjdę z domu na miasto.

 

T+ 0 Już gotowy, połykam tabletki (100 i 25 mg) i wychodzę z domu. Spaceruję obok bloku i w końcu siadam na ławce, by poczekać na wejście. Trochę bardzo wieje i jest zimno. Zamykam oczy i czekam.

 

T+ 0:23 Czuję niewielkie skołowanie w głowie i coś jakby zmęczenie. Jestem pewny, że to nie placebo. Wstaję z ławki i ruszam przed siebie, tam, gdzie poprowadzi mnie droga.

 

T+ 0:34 Idę przy ulicy, moje nogi stają się miękkie i trochę gumowe.

 

Jest zimno i coraz bardziej wieje. Mrużę oczy i nie wiem, czy to przez to, czy nie, ale czasem widzę minimalne rozmazanie obrazu w osi pionowej. Idę dalej czując się trochę otumaniony, a ciało przez warunki zewnętrzne powoli wchodzi w tryb przetrwania oraz chce mu się siku. Moim celem staje się galeria handlowa i tam powoli zmierzam.

 

T+ 1:00 Docieram do galerii handlowej i wchodzę do toalety. Ciepło. Zauważam, że efekty narkotyku wciąż powoli nabierają na sile. Czuję obojętność emocjonalną (galeriowa muzyka w tle, nie rusza mnie, a zwykle bardzo mi przeszkadza), znużenie, dziwną senność oraz trochę jakbym miał rzygać. Wlekę się do wyjścia.

 

T+ 1:15 Wychodzę z galerii i kręcę się wokół niej, nie mogąc się zdecydować czy iść dalej przez most do drugiego miasteczka, czy wracać do swojego. Myśli stają się jakieś cięższe i bardziej oporne. Bardziej przemawia do mnie opcja powrotu, bo pogoda się nie poprawiła.

 

T+ 1:30 Włączam nagrywanie i ruszam w drogę powrotną. Powoli, leniwie i ospale, nie mogąc się zatrzymać, choć czasem bym chciał, gdyż jest zimno i tak potężnie wieje. Myśli są ciężkie, powolne i leniwie poruszają się przez moją głowę z lekkim oporem. Otępienie zmysłów nie jest na tyle poważne, by sprawiać problemy w poruszaniu się między ludźmi i samochodami. Pomimo braku słońca, czasem razi mnie, więc mrużę oczy bądź zamykam jedno oko.

 

T + 1:40 Zapis audio-wideo przedstawiający wydarzenia [https://youtu.be/WzllEJqf-0g]

 

T +1:43 Patrząc w dal jakiejś uliczki, aktualna myśl mi się zapętla i powtarza w kółko.

 

Czuję się aspołeczny i ogólnie unikam ludzi po drodze albo schodzę im z drogi.

 

T +2:05 Postanawiam wrócić do domu. Jestem blisko, nie chce mi się już włóczyć, bo jest mi zimno i nie wiem, gdzie miałbym iść. Strasznie wieje, jestem już sztywny i ledwo idę, a nie chce zachorować. Sedacja też mnie do tego przekonuje. Koniec włóczenia się.

 

T +2:13 Ściągam i wyłączam kamerę i biegnę do domu, bo mam już kurwa dość.

 

T +2:15 Jestem na klatce przed drzwiami do domu i czuję nagłe skokowe podniesienie się intensywności efektów kwetiapiny. Wchodzę, rozbieram się i odkładam wszystko. Czas na chwilę relaksu.

 

T + 2:35 Wstaję i włączam laptopy, każdy w innym celu.

 

//Aby się nie powtarzać, wypiszę teraz towarzyszące prawie cały czas efekty, aż do T + 8:00(+)

 

Moje ciało czasami się zatacza i ma problemy z koordynacją rąk. Serce czasem czuć bardziej intensywnie. Czasem ciężko mi skupić uwagę. Cały czas czuję zamułe, zmęczenie, lenistwo.

 

//Zaś jeśli chodzi o linię czasu:

 

T +3:00 Biorę kąpiel w wannie, która trwa aż do T +3:40.

 

T +3:48 Wchodzę na Hypa i czytam na temat kwetiapiniy, nawet zaczynam konstruować jakiegoś posta, ale to ponad moje siły, więc zapisuje go jako kopię roboczą.

 

T +4:05 Dopada mnie nie tyle głód co łaknienie i idę do piwnicy po słoik słodkiego kremu, który zjadam od razu po powrocie, co skutkuje głównie wyrzutami sumienia.

 

T +4:40 Włączam na słuchawkach PsyTrance i wychodzę z domu do sklepu po prawdziwe jedzenie, w drodze powrotnej zmieniam muzykę na Drum&Bass, i zauważam, że muzyka o szybkim BPM niweluje trochę efekty zamulające.

 

T+ 5:10 Jestem już w domu, jem i kładę się skulony na łóżku, czekając na to, aż moja dziewczyna skończy pracę. Odlatuję i usypiam, wstaję niedługo później by zjeść więcej i znów usypiam skulony (ta pozycja nie jest dla mnie normalna), by obudzić się zaraz znów, bo ktoś zadzwonił do drzwi.

 

Kładę się jeszcze raz, lecz już nie usypiam, i potem już nie mogłem zasnąć do relatywnie późnych godzin nocnych T+13(+)

 

D+ 1 Wstaję o najpóźniejszej przyzwolonej przez siebie porze i jestem przez to pobudzony przez ranek. Kwetiapina rozregulowała mi lekko cykl okołodobowy. W dzień jestem bez powodu zirytowany oraz dźwięki mnie drażnią. Zauważam też nienormalnie duże łaknienie na jedzenie. Wieczorem pozytywnie, medytuję oraz mam ochotę, aby porządkować rzeczy niestandardowe.

 

D+ 2 Łaknienie zwiększone, lecz mniej niż wczoraj. Od 17 obniżony bardzo nastrój, w wyniku poważnej rozmowy, nienormalnie bardzo obniżony, może to też można zaliczyć do after glow? Od kiedy wziąłem kwetiapinę, robię sobie relaks w wannie codziennie, a tak nie było :).

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
Set: Jestem podjarany. Będzie to pierwsze zażycie substancji psychoaktywnej od około 2 miesięcy oraz pierwszy raz z antyspychotykiem (przynajmniej świadomy). Czuję też lekki niepokój. Jestem na czczo i niedawno wstałem. Setting: Po połknięciu tabletek wyjdę z domu na miasto.
Ocena: 
apteka: 
Dawkowanie: 
125 mg = 2,083mg/kg

Odpowiedzi

Przeżycia rzeczywiście godne odnotowania.

Takie raporty mają swoją wartość. Jaką? Np. nie zachęcają do ćpania konkretnej substancji, bo pokazują jak jej działanie jest nieatrakcyjne. 

Chcesz wnieść poprawki do swojego raportu lub masz jakieś pytania związane z NG? W takim razie pisz do mnie. Pozdrawiam, Klamm

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media